Bączek pisze:Z tego co pamiętam, zawsze Jarecki włączał ogrzewanie , więc ciepło płynęły z podłużnych , starych grzejników.
A na Twoje zaczepki nie odpowiem!
Gdy nadejdzie dzień sądu najładniejszy z najładniejszych przyzwie zapomnianych. W lewą dłoń weźmie on magiczne figury, w prawicy będzie dzierżył księgę złą i słowami swymi sprawi że klan bez nazwy z popiołów powstanie.
A było to tak - jedynie pokrótce postaram zarysować kształt tego wzruszającego spotkania, na którym podjęliśmy daleko idące decyzje dotyczące przyszłości naszego plemienia, by nie urazić uczuć pobratymców zbyt delikatnymi jego szczegółami.
Naradę zebrał nasz wódz, witając wszystkich serdecznie i przedstawiając najistotniejsze dla plemienia sprawy, wraz z tą, o randze kardynalnej. Na twarzach goblinów zagościło nie zwątpienie, lecz głęboka jak dół na odpadki, przenikliwa jak włócznia wodza refleksja, zainspirowana bogatymi doświadczeniami ostatnich dni. Po tej krótkiej chwili zadumy, każdy członek plemienia przystąpił kolejno do wypowiadania swojej opinii. Rzucone zdania, jak kamyki na spiętrzonym, skalnym stoku, wywoływały lawinę nowych. Padające trafnie, jak muchy nad goblińskim legowiskiem, argumenty, dodawały dyskusji dynamiki i podgrzewały ją, jak wolny ogień kocioł goblitury, którą przed wybuchem ratowały tylko schładzające, roztropne rady wodza. Gdy gorąca para z kotła goblińskich łbów uleciała nieco, myśli jednak burzyły się ze sobą i mieszały nadal rozgrzane, zmierzając do jedynego celu, jak wartki strumień z górskiej jaskinii szamana, prowadzone przez duchy przodków, zapłodnieni tym wirem idei, wzruszeni chwilą, pojęliśmy, że w rzeczywistości jedno zdanie na wiele sposobów wypowiadamy. Wyczerpani, acz szczęśliwi, wsłuchani w wypowiedzi przyjaciół, kojące jak okład z łajna dla rannego wojownika, odetchnęliśmy z ulgą i błogością, świadomi, że podjęliśmy decyzję słuszną, bo zainspirowaną przez Ducha Plemienia, a przy tym świadomą i dogłębnie przemyślaną. Po zatwierdzeniu jej, wódz podziękował nam za udział w spotkaniu i zakończył naradę.
Najprawdopodobniej tak - bardzo dzięki za zaproszenie, ale potraktowałem serio, że jest jeszcze parę dni, nie chcę się na 100% wpisywać dopóki nie będę pewien w kwestii a) finansowej, ale raczej podołam b) organizacyjnej (konsultacja z moją Radą Nadzorczą).