[ Ankieta ] Teoria mistrzowania

Radzim o takowych rzeczach, co to inkwizycyja zwie RPGowymi.
Awatar użytkownika
Bananidło
Wikingowski überaxe
Wikingowski überaxe
Posty: 702
Rejestracja: 16 maja 2008, 15:38
Kontakt:

[ Ankieta ] Teoria mistrzowania

Post autor: Bananidło »

Wyniki ankiety z poprzedniego forum pisze:Z czym kojarzy ci się RPG?

Z teatrem 29% [ 5 ]
Z filmem fabularnym 5% [ 1 ]
Z serialem 5% [ 1 ]
Z powieścią 17% [ 3 ]
RPG to RPG i już 41% [ 7 ]

Wszystkich Głosów : 17
Wykształciło się tyle różnych form na opiwedzenie jakiejś historii, książka, film , teatr. Tak sobie pomyślałem że może warto było by się zastanowić czy nie warto byłoby zaczerpnąć z którejś. W końcu RPG też opowiada jakąś historię.

Formy te są sprawdzone, przez dziesiątki lat ewoluowały by jak najbardziej dopasowac się do wymagań ludzi, elementy słabe odpadały a zostawały tylko najbardziej podobające się ludziom.

Tylko z której formy skorzystać. Z filmu? Tylko z sesje bardziej przypominają kolejne części filmu fabularnego czy może serial.

Warto byłoby się nad tym zastanowić.
Z opowieści Prozaca wiem że Craven poprowadził na tegorocznej Toporiadzie sesję odwołującą się dosyć mocno do filmu. Opisując otoczenie robił to w taki sposób jak gracze oglądali by film. Jazdy kamerą, przybliżenia itp.

Ewolucja RPG czy może po prostu odbicie od normy?
Kto gra w RPG, żyje podwójnie
Awatar użytkownika
Przemas
Polucja drwala
Polucja drwala
Posty: 211
Rejestracja: 16 maja 2008, 14:22
Lokalizacja: Miasto kwarciane Rawa

Re: [ Ankieta ] Teoria mistrzowania

Post autor: Przemas »

Jak jest napisane w ankiecie. Rpg można zaliczyć do każdego co tam jest napisane.
Np. teatr no to bardzo często się spotyka na jakiś patologicznych sesjach.

Czy np serialem to też bo jak gramy jakąś kampanie to cóż jedno i to samo prawda ?

Film też mocno pod to podchodzi bo przecież zawsze jak się opowiada to jak w książce czy filmie.

Ale i tak RPGi to RPGi.
Niemiec Moskal Nie Osiędzie,
Gdy Jąwszy Pałasza,
Hasłem Wszystkich Zgoda Będzie
I Ojczyzna Nasza.
Awatar użytkownika
Jankoś
Boski Arcyrozjebca +k1200
Boski Arcyrozjebca +k1200
Posty: 5241
Rejestracja: 16 maja 2008, 12:31
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
Kontakt:

Re: [ Ankieta ] Teoria mistrzowania

Post autor: Jankoś »

Ciekawy temat.
Nie ulega dla mnie wątpliwości, że RPG czerpie niemalże z każdego rodzaju sztuki.I każda sesja zawiera w sobie pierwiastek każdej z nich, różnią się tylko proporcjami w zależnośći od scenariusza stylu prowadzenia, systemu.
Garść przykładów:
Sesja prowadzona przez Sąsiada w WFRP z słynnymi już w pewnych kręgach Regulatorami:).Choć bawiłem się na tej sesji bardzo dobrze , czułem się jednak jakbym czytał powieść, z wciągającą fabułą, bardzo zaskakującą puentą.Wiedziałem jednak ,że nasze odgrywanie postaci, pomysły są drugorzędne i w gruńcierzeczy nie wpływają na bieg wydarzeń.Po prostu ktoś czytał nam powieść.

Niektóre z drużyn grających w Rawie ma już kilkuletni staż grania tymi saymi postaciami(to też taka rawska specyfika) przez to zyskują kolejnych przyjaciół, znajomych , wrogów, ewolują ich charaktery, spotkająpo latach tych samych BN. To sprawia , że przypomina to trochę serial.

Teatr jest dla mnie najważniejszą częścią RPG i najlepiej wspominam sesje w których on dominował.Jak choćby ta w KC u Kraszana, gdzie grałem z Loniem i Areveth.Nasze postacie , a także BN były odgrywane w sposób jaki kojarzy mi sięz niezłym przedstawieniem teatralnym mam tu na myśli i specyficzne nieco zwolnione tempo, sposób odgrywania z dużym natężeniem emocji, a także tematykę poważnego Dramatu.

Co do filmu to sam nie dostrzegłbym jego wpływu na moje prowadzenie gdyby nie Prozac , który zwrócił mi uwagę , że podczas prowadzenia Zew Cthulhu zamiast płynnej narracji przeskakuje od sceny do sceny jakbym robił filmowe cieńcia.W tym akurat systemie wydaje mi się to właściwe aby nie stał się nużący.

Co do fimowego przedstawiania sesji ,takżer słyszałem o sesji Cravena, zresztą raczej pozytywne opinie, natomiast wydaję mi się, że ten sposób narracjii daje Ci poczucie bycia obserwatorem, a nie bycia uczestnikiem co dlamnie jest najistotniejsze.I dopóki nie zagram w tak prowadzoną sesje i nie przekonam się , że się myle bede to uznawał zaciekawy , ale jednak eksperyment.
Chętnie przeczytałbym tu zadnie Prozaca, a najlepiej Cravena(mógłby się łajza zarejestrować u Nas).
"Rava urbs mea,societas "Secures" vita mea"

Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
Awatar użytkownika
Prozac
Postrach tajgi
Postrach tajgi
Posty: 441
Rejestracja: 06 wrz 2008, 12:57
Lokalizacja: z dna beczki

Re: [ Ankieta ] Teoria mistrzowania

Post autor: Prozac »

Cóż, chciałbym rozwinąć trochę temat "filmowej estetyki" którą chwaliłem po toporiadowej sesji Cravena. Na początek - jak to wygląda. Otóż opiera się to po prostu na uzywaniu określeń stricte filmowych: kamera zbliża się, podjeżdża, oddala, okrąża itp.

Uważam że jest to bardzo dobry pomysł, do zastosowania kilka razy na sesji. Można dzięki temu zrobić fajny wstęp (lub finał) sesji, a także znacznie podbić atmosferę w ważnych dla przygody momentach. Jakie są moim zdaniem plusy tej "filmowej estetyki"?

Ujednolicenie punktu widzenia. Klasycznie, gdy MG opowiada np. o jakimś miejscu, rysuje nam się w wyobraźni dośc niewyraźny obraz tego miejsca, trochę je widzimy, a trochę nie. Gdy MG używa "estetyki kamery", jest w stanie postawić Graczy w konkretnej przestrzeni względem miejsca, przedmiotu, postaci. A na tym można ciekawie zbudować dramaturgię. Przykład:

Mamy w przygodzie punkt kulminacyjny. Załóżmy, że to przygoda detektywistyczna - punktem tym jest znalezienie kolejnych zwłok w pałacowej sali. Klasycznie prowadząc, można opisać Graczom ich wejście do owej sali, jej wystrój, trupa itd. Używając "kamery", zaproponowałbym powolny wjazd kamery przez uchylone drzwi do sali i najazd na leżące tam zwłoki. A może "ujęcie" z góry i opisanie ciała, i czerwonej plamy krwi na tle posadzki w szachownicę? Możliwości są nieograniczone.

Na mnie działa. Zmienia nieco podejście, dlatego uważam że stosowanie tej estetyki powinno byc dobrze przemyślane, żeby czemuś służyło. Budowaniu napięcia, dramaturgii, nastroju - jak w filmie.

PS. Wyobraźcie sobie ważną dla przygody walkę wręcz opisywaną w tej filmowej manierze, to mogłoby byc coś!
Wasze płyty? Sru, kurwa, klozet.
Awatar użytkownika
Bananidło
Wikingowski überaxe
Wikingowski überaxe
Posty: 702
Rejestracja: 16 maja 2008, 15:38
Kontakt:

Re: [ Ankieta ] Teoria mistrzowania

Post autor: Bananidło »

Zakładajęc ten temat nie miałem na myśli tylko sposobu opisywania sytuacji przez MG czy sposobem odgrywania postaci.

Zauważcie na przykład że w każdym filmie akcji można znaleźć kilka elementów. Jakiś romans, mniej więcej w środku filmu bohater(zy) ma duże kłopoty potem z cudem z nich wychodzi by na końcu pokonać coś co go przerasta. A na końcu oczywiście Happyend :lol:

A jak by tak prowadząc pokierować tak sesją aby właśnie tak wyglądała. Najważniejszum celem sesji jest zadowolenie graczy po jej zakończeniu. Taki sam cel ma film. Widzowie po zakończeniu seansu mają byc zadowoleni. Taki szablon filmów powstawał przez kilkadziesiąt lat rpgi są młodsze dlatego może pomóc w ich ewolucji kradnąc pomysły z filmu?
Kto gra w RPG, żyje podwójnie
Awatar użytkownika
Mardock
Wikingowski überaxe
Wikingowski überaxe
Posty: 515
Rejestracja: 06 wrz 2008, 15:49

Re: [ Ankieta ] Teoria mistrzowania

Post autor: Mardock »

Banan pisze:W końcu RPG też opowiada jakąś historię.
Opowidać można historyjke,opowieść,cokolwiek co się zna,wie jak się zakończy.RPG to nie opowiadanie historii to tworzenie pewnej historii.
Taka tylko dygresja,nie wątpie banan,że to tylko bład słowny,ale nie mogłem się powstrzymać.:twisted:
O o!
Awatar użytkownika
Prozac
Postrach tajgi
Postrach tajgi
Posty: 441
Rejestracja: 06 wrz 2008, 12:57
Lokalizacja: z dna beczki

Re: [ Ankieta ] Teoria mistrzowania

Post autor: Prozac »

A jak by tak prowadząc pokierować tak sesją aby właśnie tak wyglądała. Najważniejszum celem sesji jest zadowolenie graczy po jej zakończeniu. Taki sam cel ma film. Widzowie po zakończeniu seansu mają byc zadowoleni. Taki szablon filmów powstawał przez kilkadziesiąt lat rpgi są młodsze dlatego może pomóc w ich ewolucji kradnąc pomysły z filmu?
Uważam że to co opisujesz, w pewnym stopniu ma miejsce. Dbamy o jakieś fabularne tło, zwroty akcji, charakterystycznych BN-ów. To wszystko schemat wypracowany przez literaturę i film. Czai się w tym jednak zagrożenie i trudność.

a) przesadne popadanie w schemat, tłumaczyć chyba nie trzeba - każdy z nas pewnie widział niejeden nędzny film którego przewidywalność raziła

b) książka i film to twórczość nastawiona na odbiór, a nie na współtworzenie. Pewne mechanizmy są nie do przeniesienia na motor RPG, ze względu na wolność wyboru jaką ta rozrywka prezentuje.

Oczywiście mimo to czerpanie z filmu/literatury schematów budowania fabuły uważam za dobre, byleby w rozsądnych dawkach.
Wasze płyty? Sru, kurwa, klozet.
Awatar użytkownika
Pest
Hamierykański tomahawek
Hamierykański tomahawek
Posty: 145
Rejestracja: 06 wrz 2008, 15:33

Re: [ Ankieta ] Teoria mistrzowania

Post autor: Pest »

No tak na pierwszy rzut oka to RPG ma po trochu wszystkiego z tej ankiety.Ale rzeczywiscie zabrakło współtworzenia.tak sobie myśle, że wiekszośc typa dużo łatwiej przychodzi odbiór tego co dzieje się na sesji.No takie to już mamy społeczeństwo.
(...)gdyż erpegi drogi Graczu są jak śilnik w odkurzaczu
wciągną ciebie i twych ziomali lecz wyjdziecie z tego cali
bo cóż może być lepszego niż SESYJA na CAŁEGO?!
Awatar użytkownika
Craven
Hamierykański tomahawek
Hamierykański tomahawek
Posty: 100
Rejestracja: 16 maja 2008, 13:18

Re: [ Ankieta ] Teoria mistrzowania

Post autor: Craven »

Oto jestem 8)

Dziękuję za zaproszenie na forum, bardzo mi miło i postaram się godnie wspierać dyskusje.

Dla mnie RPG jest zabawą w dynamicznie tworzoną opowieść i ja z reguły nie sięgam po porównanie RPG do teatru ale do wspólnie tworzonej ksiązki. Jednak w przypadku pytania Banana zaznaczyłem Film, bo jako krzewiciel filmowego stylu gry (na który się tu powoływano :oops:) uważam, że czerpać warto z filmów właśnie. Ale to może wynikać z mojego przeżartego celuloidem mózgu, przez co moja wyobraźnia funkcjonuje filmowo. Czy ktoś z Was widział taki serial "Życie jak sen"? Lata temu był chyba późnymi wieczorami puszczany na Polsacie...

Ale nie będę schodził z tematu. Chciałbym napisać o filmowym prowadzeniu. Przede wszystkim istotna sprawa: nie tylko opis składa się na taki styl. Owszem filmowa narracja usprawnia np. narzucenie wspólnej perspektywy, ale o tym już mówił Prozac. Poza tym przy filmowym stylu mozna w miarę łatwo i fajnie zachwiać chronologią. Przykład: Zaczynamy sesję od opisu helikoptera zrzucającego grupkę żołnierzy w dżungli. Zaczynają się przez nią przedzierać i w tym momencie MG robi przebitkę/flashback z przed kilkunastu godzin, gdzie odgrywa scenkę w której otrzymują zadanie. Filmowy styl pozwala na mocniejsze oderwanie wiedzy graczy i ich postaci. Np. grupka bohaterów wchodzi na dziedziniec jakiegoś starego wielkiego zamczyska i serwujemy opis z perspektywy dachu lub jednego z okien, jak jakaś ciemna sylwetka przygląda się kilku małym figurkom wchodzącym na dziedziniec. BG nie wiedzą, że ktoś im się przygląda, ale gracze owszem. Można też dokonwac pewnych efektownych skrótów. Graczka w L5K deklaruje, że ma zamiar zabić pewnego BNa. MG nie rozgrywa tej sceny tylko od razu przeskakuje dalej, opisuje scenę - kamera jest tuż przy podłodze, na matę opada wiotka dłoń a sama mata powoli nasiąka krwią. Przez drzwi w tle wychodzi postać i zamyka je za sobą.

Filmowe prowadzenie może mieć też silny wpływ na realizm, który dla niektórych jest uwiązaniem. Oczywiście niektórzy lubią realistyczne prowadzenie, ale niektórzy lubią umowność, która też jest domeną kina rozrywkowego, kina akcji. W opowieściach muszkieterskich, gwardziści kardynała co do jednego ubrani są tak samo, wyglądają nawet z twarzy podobnie, to samo z szturmowcami imperium w Gwiezdnych Wojnach - to statyści. Nie są ważni dla fabuły, są rozrywką, okazją do błyśnięcia jako Bohater przez duże "B". Nie powinni też zagrozić BG bo przecież jak by to wyglądało. To tylko Czarny Charakter, Łotr może zagrozić graczom. Mechanika np. 7th Sea promuje to mechanicznie tworząc kategorie postaci - drabów (statystów), popleczników (pomagierzy Łotrów, odpowiednicy sierżanta Garcia, któremu Zorro wycinał znak na tyłku) i Łotrów - nie tylko dorównujących ale najczęściej silniejszych od graczy.

Prawidła filmu dodatkowo mogą odbijać się na fabule gry i estetyce. Łotr na przykład powinien mieć skazę. Szkaradna blizna, trzeci sutek, bezbarwne oko, być albinosem, kulawusem - coś w ten deseń, co sprawia, że już na pierwszy rzut oka widać, że to człek nikczemny. Oczywiście cała horda BNów wydaje się zupełnie tego nie dostrzegać i traktować go jako dobrodzieja. Łotr najczęściej ma nieprzebrane zasoby, nieograniczoną armię niedołężnych drabów i przygłupiastego pomocnika. Gdy zostaje pokonany nie umiera tylko wali się na niego strop budynku albo spada w przepaść na dnie której płynie rzeka. Jeśli bohater wyskakuje przez okno czy spada z dachu na na dole zawsze stoi wóz pełen siana. Seriale uczą, że przerywamy w najbardziej nieodpowiednim momencie "Ha to witaj w domu, mój dawny mistrzu... NIEeeeee.." Za tydzień ciąg dalszy...

I tak dalej i tak dalej. W zależności od tego czego nam aktualnie potrzeba z tego czerpiemy.
Mateusz "Craven" Wielgosz
PRZYJACIEL TOPORÓW
ODPOWIEDZ