Do dosyć eleganckiego baru wchodzi (M)enel i podchodzi do lady. Widząc to (B)arman głośno protestuje:
B: Panie! Idź Pan stąd! Tu jest luksusowe miejsce!
M: Ale Kierowniku szanowny, Pan mi da tylko jedną wykałaczkę i się wynoszę.
Barman niewiele myśląc, chcąc się pozbyć intruza daje mu wykałaczkę, po czym Menel faktycznie wychodzi.
Po chwili sytuacja się powtarza, wchodzi kolejny Menel i prosi o wykałaczkę. Dostaje, wychodzi.
Sytuacja ma miejsce jeszcze kilkakrotnie i wygląda identycznie:
Wchodzi Menel, dostaje wykałaczkę, wychodzi.
W końcu do tego samego baru zagląda kolejny Menel, na co wku*wiony Barman od progu woła:
B: Co, kolejny po wykałaczkę?!
M: Nie nie, panie Kierowniku, ja to bym słomkę prosił.
B: Słomkę? Wszyscy dotąd po wykałaczki a Ty słomkę chcesz? O co tu chodzi?
M: A bo widzi Pan, Kierowniku... Ktoś się zerzygał przed barem i koledzy co lepsze już powybierali...
Student medycyny odbywa staż w Pogotowiu Ratunkowym. Odbiera telefon, zgłoszenie do wypadku. Po chwili mkną w karetce - on, pielęgniarka i oczywiście kierowca-sanitariusz. Stres, trema, wilgotne dłonie... W pewnej chwili kierowca kurczowo łapie się dłońmi za gardło, zaczyna charczeć i wybałuszać oczy. Pielęgniarka bez namysłu z całej siły wali go w głowę walizeczką z medykamentami, po czym wszystko się uspokaja. Student ze zdziwienia nie może wypowiedzieć słowa... Po chwili sytuacja się powtarza: kurczowy chwyt za gardło, ochrypły głos, piana z ust, wychodzące z orbit oczy... Znów w ruch idzie walizka i znów kierowca zachowuje się normalnie. Student nie wytrzymuje:
- Co się Panu stało!? Może jakoś mogę pomóc?
- Eeee... niee... ja tylko tak się z siostrą drażnię... no bo wczoraj jej mąż się powiesił...
Pewien facet miał trzy bliskie przyjaciółki, ale nie wiedział, z którą z nich powinien
się ożenić. Postanowił więc przeprowadzić test, żeby przekonać się,
która z nich jest najodpowiedniejszą kandydatką na żonę. Wyciągnął z
konta 15.000 euro i dał 5000 każdej z nich, mówiąc:
- Wydaj je według własnego uznania.
Pierwsza pobiegła na zakupy: ubrania, biżuteria, fryzjer, gabinet odnowy biologicznej itd. Wróciła do gościa i mówi:
- Wydałam wszystkie twoje pieniądze, aby ci się bardziej podobać, ponieważ cię kocham.
Druga także wybrała się na zakupy: nowy sprzęt stereo, telewizor
plazmowy, dwie pary nart, zestaw kijów golfowych itp. Wróciła do gościa
i mówi:
- Wydałam wszystko, aby cię uszczęśliwić, ponieważ cię kocham.
Trzecia wzięła pieniądze i zainwestowała je na giełdzie. W
ciągu trzech dni podwoiła inwestycję, oddała mężczyźnie 5000 euro i
powiedziała:
- Zainwestowałam twoje pieniądze i zarobiłam wlasne. Teraz mogę je sobie spokojnie wydać, a ty nie musisz się martwić, że na tym stracisz. Zrobiłam to, bo cię kocham.
Wtedy mężczyzna zaczął myśleć…
… I ożenił się z tą, która miała największe cycki.
Sąsi, liczę na lubię to
