Chętnie bym wpadł, bo siedzę jak kołek w tej Łodzi.. tylko.. że standardowo kasy brak (nieoczekiwane wydatki itd). Jeśli by mi ktoś pożyczył ze 20zł-30zł (do oddania "przed świętami") to mogę się zjawić.. bo nie mam w tej chwili nawet na bilet tramwajowy, a co dopiero mówić o piwie czy opłacie za wjazd .