Archiwum i historia Toporów

Tutaj będzie wieści wszelakie można przeczytać.
Awatar użytkownika
Jankoś
Boski Arcyrozjebca +k1200
Boski Arcyrozjebca +k1200
Posty: 5241
Rejestracja: 16 maja 2008, 12:31
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
Kontakt:

Re: Archiwum i historia Toporów

Post autor: Jankoś »

Hunterze doczekam się tego mechanizmu przesyłania danych do archiwum Toporowego?
"Rava urbs mea,societas "Secures" vita mea"

Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
Awatar użytkownika
Hunter
Boski Arcyrozjebca +k1200
Boski Arcyrozjebca +k1200
Posty: 1670
Rejestracja: 16 maja 2008, 11:18
Kontakt:

Re: Archiwum i historia Toporów

Post autor: Hunter »

Jeśli ktoś chce coś wrzucić do neta niech przeczyta sobie tą instrukcję

Ściągnij i zainstaluj to:
http://totalcmd.pl/download/app/new/Tot ... nder_7.04a

Włączamy program

W okienku które pojawi się na początku klikamy przycisk który nam każą:
Obrazek

W następnym okienku klikamy 'OK':
Obrazek

Mamy już włączony program, więc wciskamy na klawiaturze kombinacje klawiszy 'CTRL + F'. W okienku które nam wyskoczy wciskamy przycisk 'Nowe połączenie...':
Obrazek

W kolejnym oknie wpisujemy następujące dane:
Sesja: http://topory.piechdesign.pl
Nazwa hosta: ftp.piechdesign.pl
Użytkownik: topory@topory.piechdesign.pl
Hasło: bogdan
Następnie klikamy 'OK':
Obrazek

Pojawiła nam się pozycja 'http://topory.piechdesign.pl' na liście. Zaznaczamy ją i klikamy 'Połącz':
Obrazek

Łączy nas:
Obrazek

Połączyło nas. Po jednej stronie mamy serwer, po drugiej nasz komputer:
Obrazek

Klikamy raz na stronę gdzie jest serwer i wciskamy 'F7'. Wyskakuje okienko do tworzenia katalogu:
Obrazek

Wpisujemy np swoja ksywkę (najlepiej bez znaków specjalnych, polskich liter i spacji). Następnie klikamy 'OK':
Obrazek

Pojawia się katalog na serwerze. Klikamy pole do wyboru dysku po stronie gdzie mamy swój komputer i wybieramy dysk:
Obrazek

Pojawia się zawartość wybranego dysku:
Obrazek

Wchodzimy do katalogu w którym mamy to co chcemy wysłać:
Obrazek

Po stronie gdzie mamy serwer internetowy wchodzimy do katalogu który wcześniej zrobiliśmy:
Obrazek

Klikając prawym przyciskiem myszy zaznaczamy to co chcemy wysłać:
Obrazek

Wciskamy 'F5' i wyskakuje okienko do wysyłania plików. Klikamy w nim 'OK':
Obrazek

Wysyła się, idziemy na browar :] :
Obrazek
Awatar użytkownika
Jankoś
Boski Arcyrozjebca +k1200
Boski Arcyrozjebca +k1200
Posty: 5241
Rejestracja: 16 maja 2008, 12:31
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
Kontakt:

Re: Archiwum i historia Toporów

Post autor: Jankoś »

Topory: Historia Najnowsza

„Przeze mnie droga w miasto utrapienia,
Przeze mnie droga w wiekuiste męki,
Przeze mnie droga w naród zatracenia.
Jam dzieło wielkiej, sprawiedliwej ręki.
Wzniosła mię z gruntu Potęga wszechwłodna,
Mądrość najwyższa, Miłość pierworodna;
Starsze ode mnie twory nie istnieją,
Chyba wieczyste — a jam niepożyta!
Ty, który wchodzisz, żegnaj się z nadzieją..."

Te oto słowa miały być wyryte nad bramą dantejskiego piekła. Jak się jednak okazuje cytat ten równie dobrze obrazować może powolną degrengoladę i upadek tak zwanych Toporów. Co sprawiło, że nieszkodliwa organizacja skupiająca rawskich intelektualistów, z którymi wszystkie dziewczyny chcą chodzić stała się siedliskiem pospolitego warchołu, upadku obyczajów i bankructwa moralnego? Czy była to jak powszechnie się miewa wina samych cytrynianów czy też może jakieś inne przemilczane przez historię fakty? Na to i inne pytania postaramy się udzielić odpowiedzi w przeciągu następnej godziny. Zapraszam Państwa na podróż przez najnowszą historię Toporów.

AKT I – czarna otchłań

Historia upadku Toporów rozpoczyna się tutaj. W małym domku przy ulicy RPGowej w Rawie Mazowieckiej. To tutaj właśnie po raz pierwszy otworzono wrota otchłani w której pogrążyła się ta tajemnicza organizacja.
Był ciepły wrześniowy wieczór dwaj wysocy funkcjonariusze nieformalnego wtedy jeszcze RSMGFIF Topory obchodzili właśnie swoje urodziny. Spokojna z początku impreza prędko przerodziła się w libację alkoholową napędzaną przez legendarne już cytryniany, których lokalni kacykowie nie szczędzili nawet szeregowym członkom organizacji. Mimo to nikt wtedy jeszcze nie podejrzewał jaki horror rozegra się tu za kilka godzin.
Pośród naocznych świadków wydarzenia nie ma zgodności co do tego jak sprawca tego strasznego czynu znalazł się na stole. Do dziś zagadką pozostaje jak obiekt tej wielkości mógł zostać przetransportowany niepostrzeżenie w tak wyeksponowane miejsce. Sprawność przeprowadzenia tej operacji mogłaby wskazywać na służby specjalne obcych mocarstw, kto jednak miałby interes w przeprowadzeniu tak bestialskiego ataku? To już chyba na zawsze pozostanie zagadką.
Faktem jest, że tuż po godzinie 24:00 sprawca znalazł się na stole i zwrócił na siebie uwagę reszty uczestników zajścia wykonując taniec Johna Travolty z filmu “Gorączka Sobotniej Nocy”, kto wie jaki byłby rozwój wydarzeń gdyby niezidentyfikowany uczestnik imprezy nie sprowokował sprawcy okrzykiem “Pokaż dupę! Wywal Rycha!”. Tego niestety nie dowiemy się nigdy.
Fakty mówią same za siebie. W zaledwie kilka sekund po feralnym okrzyku sprawca wydobył obiekt. Zjawisko było tak ogromne, że świadkowie twierdzili potem, iż nie sposób było ominąć je wzrokiem. Nieliczni, którzy przeżyli, zarzekali się, że twór ów miał właściwości hipnotyczne. Tak oto świat ujrzała dupa Dżudża, i nic już nie było takie samo.

AKT II – łasica kontratakuje

Wydarzenia o których powiemy za chwilę stanowią białą plamę na mapie historii. Naukowcy do dziś nie są w stanie dociec jak to się stało, że najwznioślejsze potencjalnie wydarzenie w historii Toporów – formalne założenie organizacji, przerodziło się w jeden z najciemniejszych momentów jej istnienia.
Cóż skłoniło takie filary społeczności jak student prawa czy kierowca PKSu do dokonania aktów wandalizmu oraz włamania? Co kierowało znanym pedagogiem o inklinacjach romantycznych gdy wybijał dziurę w ścianie niczemu niewinnym konsultantem telefonicznym? Kto wreszcie postanowił dokonać zamachu na głowę dzika wrzucając ją do ognia? I komu, na bogów potrzebna była wypchana łasica?
Te pytania będą spędzać historykom sen z oczu jeszcze przez długie dekady.

AKT III – złoty chłopiec

Wbrew pozorom wspomniane wcześniej wydarzenia nie były najbardziej szokującymi w najnowszej historii toporów. Nawet znany reżyser który w akcie desperacji i rozpaczy polewał się wrzątkiem wznosząc ku niebiosom cierpiętnicze krzyki nie był wstanie przyćmić zajścia, które spowodował Piotr B. pseudonim Myśliciel.
Już wtedy tajemnicą Poliszynela był fakt iż grupa Topory nurza się nie tylko w oparach cytrynianów ale również pogrążona jest w nałogu hazardu. Właśnie to zjawisko pchnęło Myśliciela do popełnienia czynu tak dalece niegodnego, że położył się on cieniem na całej jego reputacji.
Pewnego wieczoru, gdy myśliciel spędzał zwyczajowo czas na oddawaniu się swojemu ulubionemu zajęciu czyli spożywaniu alkoholu w miejscu publiczny, przyjął on propozycję zakładu od swojego kompana od kieliszka Marcina A. pseudonim Tytan.
Podniecony perspektywą zdobycia łatwych pieniędzy Myśliciel publicznie wyjął swój mikronarząd i oddał mocz na stolik siedzących obok kobiet.
Zbulwersowane tym faktem anonimowe obywatelki miasta Rawa Mazowiecka miały potem zeznać, że jeszcze nigdy nie obrażono je widokiem takiego kolibra, choć podobno prostata sprawcy sprawiała wrażenie zdrowej bo strumień był regularny i bystry.
Nie wszyscy wiedzą jednak, że ta przygoda obudziła w Myślicielu mroczniejsze i bardziej pierwotne instynkty. Co prawda nie ma na to jednoznacznych dowodów, ale postać Myśliciela łączona jest z tak zwaną aferą fekalną, która wybuchła w jednym z łódzkich akademików.

AKT IV – saga o Eryku Ryńskim

Historia zna wiele błędów związanych z zaproszeniem jakiejś zorganizowanej grupy militarnej na własny teren. Najbardziej spektakularne wpadki tego typu to zaproszenie Krzyżaków na Prusy i Pomorze, zaproszenie Rzymian na tereny całej antycznej Europy, czy zaproszenie Napoleona na wycieczkę po Moskwie. Nikt jednak nie popełni tak wielkiej pomyłki jak Armia Goblinów zapraszając Topory do grodu w Ryni.
Ogrom zniszczeń dokonanych na obcym terenie przez Topory oraz ich organizacje wasalne takie jak najemna drużyna Dziki Bez był nie do opisania. Jeszcze do tej pory miejscowi opisują straszliwe historie o przedsiębiorcy z branży komputerowej powalającym ciosem głową toalety przenośne typu Toi Toi, krążą legendy o tajemniczym, bluźnierczym wehikule, z którego ludzie wychodzili rękami do przodu, o niesionych przez wiatr potępieńczych krzykach głoszących coś wyrywaniu psom serc i kotom kolan, powstała cała wręcz mitologia związana z bezczelnym rzuceniem się gałką oczną na plwocinę, którego dokonał pewien upadły wiking ze Skierniewic.
Trzeba jednak przyznać, że co jak co, ale powrót na łono ojczyzny i ukochanych żon, matek i dziewczyn Toporowa ekspedycja karna przyjęła z godnością.

AKT V – era mroku... i w ogóle...

Przeanalizujmy wszystkie fakty. Do tej pory mieliśmy do czynienia z pozornie chaotycznymi i nie związanymi ze sobą wydarzeniami, jednak nie dajmy się zwieść. W tym szaleństwie jest metoda. Wszystkie omawiane dotychczas zdarzenia były elementem szeroko zakrojonej akcji mającej na celu zmiękczenie wiotkiego i bez tego kręgosłupa moralnego Toporów. Była to systematyczna praca u podstaw, której efektem miało być wprowadzenie organizacji w erę mroku.
Dzięki rozluźnieniu hierarchicznej struktury Toporów nieznany dotąd wróg spenetrował organizację od środka doprowadzając do stanu, w którym faktyczna władza starszyzny tak jak i jej autorytet uległa osłabieniu. To umożliwiło zjazd po równi pochyłej prosto ku najczarniejszej karcie w dziejach Toporów.
W struktury organizacji zaczęli wdzierać się mutanci o trzech sutkach, perwerci kopulujący z odkurzaczami, smakosze warzyw, które wcześniej miały wątpliwy zaszczyt zagościć w anusach innych ludzi, nałogowcy internetowi nie posiadający życia osobistego, ludzie rozdający punkty doświadczenia za kanapki, ekshibicjoniści i niedoszli gwałciciele twierdzący, że są „Gandalfem”, osobnicy nie potrafiący odnaleźć własnych butów za to odkrywający metro w Łodzi, dwulicowi podrywacze, sprzedawcy ziół zwani w gwarze ludowej zielarzami, pierwsze w historii wszechświata męskie ofiary niemal gwałtu, miłośnicy podrywu na „Redutę Ordona”, brydżystki, które z reguły mają karty jak z pizdy wyjęte, miłośniczki pokazywania biustu Dziadkowi co to i tak nie ma z tego żadnego pożytku, najgorsze w historii tancerki festiwalu Sunrise, osoby próbujące prowadzić sesję RPG odbywające się na polu kalafiorów, dziewczyny, które mają problem z chodzeniem na dwóch kończynach, ale mimo zrozumienia elementarnych zasad funkcjonowania wszechświata zawsze wiedzą gdzie jest prawo, informując o tym każdorazowo Pana Andrzeja, ludzie którzy wchodząc do klubu biją ochroniarzy, będąc w klubie zastraszają szefa, a wychodząc z klubu pobierają opłaty za wstęp, Krakusy co to gadają z pełną gębą, RPGowi nekrofile, poszukiwacze namiotu czternastego, dendrofile uprawiający po pijaku petting z drzewami, oraz ludzie, którzy pod tymi drzewami sypiają, niejednokrotnie na trzeźwo, a skoro już o spaniu, to jeszcze ludzie lubujący się w spaniu w łódzkich bramach, ex-groźni metale, którzy po dostaniu siarczystego łomotu nagle nawrócili się na japonki, milionerzy, którzy dorobili się sprzedając kursy szybkiego czytania i samo gotujące się garnki, którzy hobbystycznie handlują truskawkami na rondzie, studenci prawa usiłujący notorycznie je łamać i lubujący się w przynoszeniu kolegom do łóżek dwudziestokilogramowych elementów zabudowy miejskiej, miłośnicy wspinaczki na krzyż na skwerku czy też istoty nie znające bólu za to mające twarz cherubinka i Bóg jeden wie kto jeszcze...
Dygresja: właśnie usłyszeliście najdłuższe zdanie od czasów kiedy Dziadek uznał, że kropka to wspaniały wynalazek, który przysłuży się ludzkości.
Tak oto nastąpiła degrengolada Toporów, środowiska niegdyś inteligenckiego, imponującego wszystkim dziewczynom z rawskiego liceum. Pozostaje jednak pytanie: na czyj młyna ta woda? Kto sprytnie przed całym upadkiem ogłosił schizmę i rzucił koszulkami partyjnymi? Kto z premedytacją zakłada sektę mającą na celu stworzenie wśród Toporów drabinki zależności na model argentyński i zmuszenie ich do katorżniczej pracy sprzedawcy videotelefonów? Kto przy byle okazji pozywa do sądu koleżeńskiego, tylko po to by siać ferment i chaos? Kto najpierw zjadliwe krytykuje w chwili słabości i znajduje moment idealny by w chwale powrócić na łono organizacji. Nazywają to szorstką przyjaźnią, ale nie o przyjaźń tu chodzi. Opanowali już komisję rewizyjną. Podstępnie przejęli organizację LARPA. Niektóre punkty programu są kojarzone tylko z nimi. To drodzy Państwo jest prawdziwy spisek. Już wkrótce, przyjeżdżać będziecie na Tatariadę... zapamiętajcie moje słowa! Tatariada! Oni to uknuli! (i tu prelegent zostaje grzecznie wyprowadzony z sali)


Na koniec wiadomości dnia:

Mamy rekord. Michał Wojtecki pobił rekord Guinnessa w podróżowaniu na niewielkie odległości. Na Toporiadę oddaloną o łącznie ok. 100 km Michał jedzie piąty rok. Życzymy aby ta passa trwała jak najdłużej.

Z prognoz ekonomicznych na przyszły rok wynika, że w przeciągu następnych dwunastu miesięcy wzrośnie do jednego liczba milionerów wśród Toporów. Następna Toporiada w Sheratonie. Michał zawsze w Ciebie wierzyliśmy.

Anonimowy mieszkaniec Rawy Mazowieckiej odnalazł zaginione buty. Były w kajaku.

Rada Beki uznała, że nie ma beki.

W okolicach Rawy Mazowieckiej grasuje groźny przestępca. O szczególną ostrożność proszone są Panie, które są głównym celem dewianta znanego już w całej Polsce pod pseudonimem Gandalf. W przypadku dostrzeżenia nagiego młodego człowieka wydającego okrzyki zachęcające do tarła z niejakim „Gandalfem” należy bezzwłocznie powiadomić posterunek Policji. Doradza się daleko posuniętą ostrożność z czymś co ów osobnik nazywa „laską maga”.

Na szczycie porannej sobotniej listy przeboju już od 4 tygodni utrzymuje się utwór „Żółty jesienny Liściu”.

Z ostatniej chwili: jak podaje PAP Piotr Witczak nadal pisze książkę. Plotki o tym jakoby miał zacząć się promocją formacji Cherubinek i Wisiu okazały się mocno przesadzone.

The End
"Rava urbs mea,societas "Secures" vita mea"

Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
Awatar użytkownika
^sadam
Katowski No. 666
Katowski No. 666
Posty: 795
Rejestracja: 05 wrz 2008, 15:20
Lokalizacja: Ułan Bator!
Kontakt:

Re: Archiwum i historia Toporów

Post autor: ^sadam »

A MNIE NADAL NIE MA :twisted: :evil: :lol: !!!
Obrazek
ODPOWIEDZ