Już powoli wracam do szarej rzeczywistości i zostaje tylko żal, że Topo nie trwa dłużej, albo chociaż co miesiąc. Z okazji napływającej melancholii przychodzi czas na tradycyjne podziękowania tym, którym się najbardziej należy.
- Po pierwsze moim kochanym
Demonkom i Aniołom (w zastraszającej liczbie dwóch sztuk), ponieważ to dzięki wam wszystkim widzę, że moje starania, by ten obóz zaistniał miał sens i jestem z nas cholernie dumna za każdym razem kiedy się nam coś udaje, chociaż jest nas bardzo niewielu to pozostaje nadzieja, że z roku na rok będzie coraz lepiej. A przy tym dzięki
Damaris, która beze mnie szybko by się wykruszyła, ale i ja bez niej i jej wsparcia daleko bym nie zaszła.
-
Wielkim i wspaniałym organizatorom za to, że Toporiada dalej ma miejsce i jednak dalej ma ten niepowtarzalny klimat, dzięki któremu przez wielu jest uważana za najlepszy konwent w Polsce
-
Banitom za przywitanie nas ognichem i przyjazną atmosferą nawet tuż po naszym przyjeździe.
-
Smokowi za pierwszego larpa w moim życiu i to w dodatku jakiego!

A przy tym drogiej
BUM CHACIE w epickiem składzie -
Boin, Dzik, Grzybek, Kanem, Elwira i nawet dezerter
Riff 
-
Bananowi za wyrozumiałość i za zaciągnięcie mnie pod wiatę w nocy po zakończeniu. To przez ciebie wszystko mnie teraz boli

-
Cadoganowi i
Chochlikowi za to, że są Cadem i Chochlikiem oraz za Twoją Starą Metafizyczną i inne dobre fazy

-
Ultarowi, który został moim mentalnym ojcem

-
Nemronowi, który pospieszył z pomocą biednemu Bonsaiowi i podzielił się wspaniałomyślnie kolacją, oraz nie zabił mnie kiedy się do niego przyczepiałam przy jego obchodzi
-
Kolegom z Krakowa za miłe towarzystwo, machanie do mnie z drugiej strony ogniska i nie obrażanie się za głupie żarty, które mogły mieć miejsce. I tak reszta Toporiady po was jeździ

Już bez wymieniania za co, a o kim pamiętam:
Gregowi, Peronowi, Dziczce, Korsowi (GROJKON!!),
Trollowi, Ratowi, Sadamowi, Thorstenii, Wisiowi (aka Śpiącej Królewnie),
Wiedźmie, Marinsowi, Civrilowi, TW Jankowi, Arezowi, Tęczy, Hunterowi, Hassanowi, Drace, Dothreyowi, Tomkowi Szczepańskiemu, Magowi, Aćce, Ince, Gandziejowi, Magdzie i dla wielu wielu innych, których imion lub ksyw chwilowo nie pamiętam, a z którymi siedziałam przy ognisku lub przyszli na nasze punkty, do naszego obozu, lub po prostu zamieniłam parę przyjemnych słów. Dzięki!
To dzięki wam wszystkim ta Toporiada była tak zayebista!
A poza tym dzięki Q'iblowi, że poskromił swe mordercze zapędy. oraz Osom i Szerszeniom, bo im to już serdecznie dziękuję (chociaż w każdym razie mnie się udało przed nimi uciec).
Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy.