Ślimak pisze:Od maleńkości żyłem w przekonaniu (tak jak wielu ludzi), że odnośnie zachowań społecznych ludzie prezentują dwie zasadnicze postawy: konserwatywną - skupioną wokół takich wartości jak zachowanie status quo, tradycja, religia, obyczaj oraz liberalną - skupioną na takich wartościach jak rozwój, wolność, nauka, prawa jednostki. Z tych dwóch ideologii, ta liberalna jest mi znacznie bliższa. Aż tu nagle dowiaduję się, że istnieje coś takiego jak konserwatywny liberalizm (sic!) co samo w sobie jest jakąś dziwną efemerydą (dla mnie to coś takiego jak [brak kultury]-dziewica, że tak kwieciście zmetaforyzuję). Cóż tam, myślę sobie, może nauczę się czegoś od młodszych kolegów, w końcu alfą i omegą nie jestem. Zatem biorę się do czytania najlepszej strony świata (Wikipedii jakby kto nie wiedział) i co znajduję:
Wikipedia pisze:Konserwatywny liberalizm charakteryzuje się konserwatyzmem światopoglądowym, natomiast w sferze ekonomii opiera się na klasycznym liberalizmie ekonomicznym takich ekonomistów jak Milton Friedman czy Ludwig von Mises. Partie konserwatywno-liberalne w Europie zachodniej obecnie nie odgrywają większej politycznej roli, "w związku ze wspomnianymi zmianami semantycznymi" - jak argumentowaliby konserwatywni-liberałowie. W USA znacząca część Republikanów ma poglądy konserwatywno-liberalne. W Polsce partią konserwatywno-liberalną jest Unia Polityki Realnej oraz Wolność i Praworządność.
Tutaj jakby wszystko sobie wyjaśniłeś, więc nie wiem jakiej odpowiedzi się spodziewasz. Twoja definicja konserwatyzmu jest odrobinę spłycona i niepełna. Konserwatyzm w polityce opiera się na trzech zasadniczych aspektach:
- wziętym z filozofii greckiej przekonaniu o istnieniu prawdy obiektywnej,
- oparciu systemu sprawiedliwości na podstawowych zasadach prawa rzymskiego
- poglądach moralnych propagowanych przez chrześcijaństwo (10 przykazań itp.)
Teraz możesz o sobie powiedzieć, że wiesz co to jest konserwatyzm w polityce. To, że Ci się to kojarzy z moherowymi babciami i zacofaniem to już nie jest moja wina. Jeśli przywołanie takiego widoku miało być próbą dyskredytacji to była to próba bardzo mierna.
Socjalliberalizm oprócz uznawania zachowania praw i wolności popieranych przez klasycznych liberałów mocno podkreśla świeckość, jak również (choć niekoniecznie) antyklerykalizm. Pod tym względem do partii socjalliberalnych zalicza się najczęściej partie lewicowe i centrolewicowe.
Europejscy i amerykańscy socjalliberałowie są za prawem do aborcji, do eutanazji, dekryminalizacją niektórych środków psychoaktywnych i równymi prawami dla homoseksualistów, w tym za prawnym uznaniem związków partnerskich.
No ja, jak znalazł. Ufff, a już myślałem, że jestem konserwatystą. Mam tutaj to co lubię - wolność jednostki w sferze społecznej oraz państwo opiekuńcze w sferze gospodarczej. Tak, wiem, że was to nurtuje - jestem zarówno za równouprawnieniem pedałów jak i nadaniem praw człowieka feministkom - może wtedy i jedni i drudzy panowie staną się mniej upierdliwi i nachalni w swoich poglądach. Ale wracając do meritum - zdobyłem wiedzę, która mówi mi, że światopoglądowo jestem skrajnie różny od znacznej części moich znajomych, mam poglądy dokładnie przeciwne zarówno społecznie jak i gospodarczo, żeby było śmieszniej okazuje się, że wszystkich nas można określić mianem liberała. Intrygujące nieprawdaż?
Bardzo się cieszę Maćku, że znalazłeś to czego szukałeś. Aczkolwiek z jednej z forumowych dyskusji, z tego co pamiętam, opowiedziałeś się przeciwko dekryminalizacji środka psychoaktywnego, czyli Marihuany. Więc chyba nie do końca Twoje poglądy są tam ujęte tip-top.
Przejdźmy do fragmentu o pedałach, chyba najbardziej zabawnego. Jeżeli źródłem Twojego przekonania o tym, że warto walczyć o równouprawnienie homoseksualistów (co czynią formacje socjal-liberalne) jest fakt, że może po uzyskaniu praw, o które walczą, staną się mniej upierdliwi to jest to jedna z najciekawszych pobudek, o jakiej kiedykolwiek słyszałem. W kolejce czekają jeszcze pedofile i inni degeneraci - może jak damy im jakieś prawa to też będą mniej upierdliwi?
Co do miana liberała - ja zawsze staram się podkreślać różnice w jednym w drugim, bo, jak sam zauważyłeś, różnica jest kolosalna. Niestety wpływ mediów spowodował, że zwykły, szary człowiek może pomyśleć, że takimi samymi liberałami są Ci z SLD, czy SdPL i Ci z UPR-WiP. Smutne to.
Teraz kolejne rzeczy które mnie intrygują. Zgaduję, że moi koledzy są racjonalistami i (tutaj może płynę) antyklerykałami, jednocześnie zaś uważają się za konserwatywnych liberałów, czyli mają konserwatywne poglądy społeczne, czyli chcą zachowania status quo, co wiąże się w polskim społeczeństwie z promocją buraczanego tradycyjnego wizerunku Polaka katolika i wzmacnianiem pozycji kościoła kat (między innymi).
Popłynąłeś i to bardzo.
Jednakowoż jako wyznawca wartości konserwatywnych w stosunkach społecznych, powinieneś zwrócić uwagę na fakt że jestem równo 10 lat starszy i nie godzi się (w odniesieniu do konserwatywnych norm społecznych) traktować mnie jak jakiegoś piona niezasługującego nawet na światłą odpowiedź JO Pana Kacprzaka.
To nie jest w żadnym stopniu afront do Ciebie Maćku, ale i człowiek 50 lat starszy może gadać bzdury i, niezależnie od poglądów w kwestii norm społecznych, może się komuś nie chce z nim dyskutować. To nie ma ze światopoglądem nic wspólnego.