tak przy okazji:Bananidło pisze:Chyba troszkę Cię poniosło, Przewodniczący
Cały wywód jest chybiony w stosunku do tematu, bo wykazuje, że polityka i sport nie są tym samym, a to jest truizmem.
truizm - niewątpliwa, oczywista prawda, zwł. zbyt znana (a. zbyt błaha), aby warto ją było stwierdzać a. głosić. (źródło: słownik Kopalińskiego).
Umocowanie argumentu o "chybioności" nie przekonuje mnie, ale już tam.
najpierw mała ekspiacja. Poniosło mnie, ale nie w miejscu, które sugeruje Banan. Nie załapałem w pierwszej chwili, że przecież avatar Jankosia widoczny jest na całym Forum, a nie tylko w tym temacie. To rzeczywiście uzasadnia uwagę Xariona.Bananidło pisze:Natomiast tu chodzi o rzecz zgoła inną, mianowicie o elementarne prawo wygłaszania swoich poglądów. I tu nie ma różnicy czy mam avatar z uśmiechniętą twarzą JKM, godłem ŁKS-u, czy napisem "JESTEM ATEISTĄ".
Natomiast z kolegą Sekretarzem chętnie pokonwersuję, gdyż mamy kompletnie inny ogląd świata, i choć nie wiadomo, który jest bliższy rzeczywistemu, to moją pewność siebie podbudowuje podpis szanownego interlokutora
Moim zdaniem różnice w treści avatarów, a ściślej w ich ingerencji w przekonania i odczucia innych są zasadnicze, a Banan nie chce lub nie umie wyczuć gradacji ciężaru gatunkowego, że użyję sprawdzonego zwrotu. Powtórzę dla uwypuklenia swego stanowiska: polityka jest zjawiskiem o wiele bardziej inwazyjnym niż sport, wpływającym (często w dużym stopniu) na rzeczywistość, dlatego zawsze uznam zasadność ostrzejszych reakcji na baner kandydującego polityka niż godło klubu sportowego. Elementarne prawo wygłaszania swoich poglądów nie jest nieograniczone. Obwarowuje je bardzo wiele umownych konwenansów, które określają wariancje poszczególnych zachowań, uznając za dopuszczalne lub niedozwolone. Wszelkie manifesty polityczne zawsze będą bliżej tego drugiego obszaru. Ty zaś, Bananie, wszystko chcesz wrzucić do jednego wora. Ok, ale ja się z tym nie zgadzam i będę wołał swoje.
ze sportem się zgodzę, z polityką nie zamierzam w najmniejszym stopniu. Ale może to wynikać z mojej osobistej areligijności, więc nie kontynuuję wątku. Zresztą dyskusja o oddziaływaniu polityki i religii to temat rzeka, niejednokrotnie płynący tym samym korytem.Bananidło pisze:religia jest na pewno znacznie wyżej w jakiejś "hierarchii spraw spornych/kontrowersyjnych" zarówno od sportu jak i polityki
Resumując: lepiej, że avatar zniknął