Kwiatki z Sesji

Radzim o takowych rzeczach, co to inkwizycyja zwie RPGowymi.
Awatar użytkownika
Jankoś
Boski Arcyrozjebca +k1200
Boski Arcyrozjebca +k1200
Posty: 5242
Rejestracja: 16 maja 2008, 12:31
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
Kontakt:

Re: Kwiatki z Sesji

Post autor: Jankoś »

Dzisiejsza sesja w Margarownie i dyskusja o najpotężniejszym z istniejących Horrorów Veringormie:

Ekipa po pokonaniu Horrora martwi się , że to już za dużo i w końcu zainteresuję się nimi sam władca Horrorów co oznaca nieuchronną klęske:
Na to Xarion ze zwykłym sobie optymizmem:
-Nie no co wy chłopakie, wiecie ile byśmy musieli się napocić żeby go pokonać!!!??? :lol:
"Rava urbs mea,societas "Secures" vita mea"

Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
Gary
Cuś na kształt tasaka
Cuś na kształt tasaka
Posty: 92
Rejestracja: 06 wrz 2008, 14:11

Re: Kwiatki z Sesji

Post autor: Gary »

Sesja w WFRP,krasnolud-ojciec, krasnolud-syn i halfling.

Krasnolud-syn do halflinga-Ty jesteś mały
Halfling-Raczej-Ty masz małego
Krasnolud-Ojciec-To po matce

Krasnolud-syn:Kucom chce się pić
Krasnolud-ojciec:to je k... napój
Krasnolud syn:jaki napój?
Awatar użytkownika
Maczeti
Hamierykański tomahawek
Hamierykański tomahawek
Posty: 121
Rejestracja: 17 maja 2008, 18:28

Re: Kwiatki z Sesji

Post autor: Maczeti »

Ta sama sesja WFRP

Krasnolud Ojciec do Syna: To jak ty sie ku*** nazywasz?
Krasnolud Syn do Ojca: No...Grundil
Krasnolud Ojciec do Syna : Aaaa...Myślałem, że stolec...

Ojciec: Piotrek
Syn: Kryka
Awatar użytkownika
^sadam
Katowski No. 666
Katowski No. 666
Posty: 795
Rejestracja: 05 wrz 2008, 15:20
Lokalizacja: Ułan Bator!
Kontakt:

Re: Kwiatki z Sesji

Post autor: ^sadam »

Nie pamietam dokładnie, pewnie coś pomylę:

=KC=

Gortger - krasnolud-kapłan - gracz Banan
El Vantar - gnom - gracz Mardok

Vantar posiadał wyszkoloną srokę, którą używał do kradzieży, Gortger zaś miał ze sobą sokoła (?). Wywiązała się między nimi rozmowa, właśnie o tych zwierzakach, Vantar mówił że sam ją wyszkolił, wychwalał ją itd. Gortger to samo. Po czym ktoś, MG - Hubert chyba, bądź ktoś inny, nie pamiętam, z konsternacją rzuca:

- PÓŹNIEJ POGADACIE O SWOICH PTAKACH...

:lol:
Obrazek
Awatar użytkownika
Jankoś
Boski Arcyrozjebca +k1200
Boski Arcyrozjebca +k1200
Posty: 5242
Rejestracja: 16 maja 2008, 12:31
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
Kontakt:

Re: Kwiatki z Sesji

Post autor: Jankoś »

Sesja w Earthdawna:
Verminas,mroczny ksenomanta, elf - Ślimak
Sid, elf , łotr - Gary
Rohas, ork wojownik-menel:) - Mardock
Thorr van Ghorr, ork wojownik jeszcze większy menel - Banan

Dyskusja elfów i orków, który język jest piękniejszy, którą Rohas podsumował tekstem: "Jak słowo nie brzmi jak pierd albo bek to jest brzydkie"

Ta sama sesja:
Początkujący włamywacz został obezwładniony przez Verminasa czarem który spowodował obfite krwawienie z nosa, gdy ten zmaltretowany i zakrwawiony wrócił do karczmy przywitał go tekst Thorra van Ghorra:
"A mówiłem nie robić minety kobiecie z okresem"
"Rava urbs mea,societas "Secures" vita mea"

Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
Awatar użytkownika
^sadam
Katowski No. 666
Katowski No. 666
Posty: 795
Rejestracja: 05 wrz 2008, 15:20
Lokalizacja: Ułan Bator!
Kontakt:

Re: Kwiatki z Sesji

Post autor: ^sadam »

Długo oczekiwana Lustria (WFRP) u Sąsiada

Squad:
- Mściciel - uczeń czarodzieja?
- Rijel - bakałarz
- Sadam - pilot-nawigator
- Litl - kapłan Tala


Kapłan postanowił kupić trochę jedzenia i pójść do slumsowej dzielnicy nakarmić biedaków. Jak pomyślał tak zrobił.. Gdy rozdał całe jadło ludzie byli zachwyceni, radość wróciła na ich twarze itd. Sąsiad mówi że ludzie są niezwykle wdzięczni, dziękują, całują go po rękach

Litl: A po stopach...?
MG: Niee..
Litl: KURWA!!!
Wszyscy: Buahahaha...
MG: Fetyszysta :twisted: !!!!


Coś tam jeszcze lepszego było, mieliśmy zapisać, może ktoś pamięta jednak?
Obrazek
Sąsiad
Wikingowski überaxe
Wikingowski überaxe
Posty: 731
Rejestracja: 06 wrz 2008, 12:58
Lokalizacja: Tatar-a-Karak

Re: Kwiatki z Sesji

Post autor: Sąsiad »

"Lustrianych" kwiatków już nie pamiętam, może inni coś skojarzą. Sesja była raczej normalna, w kości się pograło :wink: (sześć piątek!) 8)

Wczorajsza (a w zasadzie dzisiejsza sesja na Tatarze). Sesja została przez nas (pod jej koniec) zatytułowana: Gastryczny Dziadek.

Osoby:
Podczah - MG
Drwiciel - Humphrey (halfling kieszonkowiec)
Sąsiad – Waldner (człowiek włamywacz)
Little – Jorgen (człowiek włamywacz i chuj wie co jeszcze, nie lubi o sobie mówić).

Opiszę esencjonalne wydarzenia sesyjne czyli Dziadek Hugo i jego nietuzinkowa śmierć. Intryga odbywała się w Nuln, gracze dopiero co przybyli do miasta. Moja postać trafiła do małej przychodni po ciosie kolczastym kastetem w rękę i zatrzymała się tam w izbie sypialnej na dwa dni. Część planów ekipa obgadywała tam, co wywołało gniew leżącego na łóżku obok dziadka, który kazał nam zamykać mordy i spierdalać. Nie spodobało mi się to ale miałem ważniejsze sprawy na głowie. Po nieudanej nocnej akcji wracam około czwartej rano do medyka, wchodzę na górę (to ważne, tam były schody) i kładę się spać, przedtem jednakże realizując żądzę odwetu na nieuprzejmym starcu. Pod każdym łóżkiem była tam kaczka, znalazłem więc taką, w której pływały fekalia i po podniesieniu koca wylałem to dziadkowi na genitalia. Na jego nieszczęście zbudził się.
MG opisuje: dziadek wstaje do pozycji siedzącej, patrzy na ciebie zaspanymi oczami, po czym powoli podnosi swój koc.
Dziadek odgrywany genialnie przez Podczaha wydaje długi jęk pełen zaskoczenia, obrzydzenia i narastającej złości: Oooooo kuuuurwaaaaaaa... !!!
Waldner: Ale jebie, weź to stąd!
Dziadek: To ty mi to wylałeś!
Waldner: Pierdol się, srasz na łóżku a potem masz czelność mnie oskarżać?!
Dziadek miał nieudany test na Opanowanie...
MG z niezapomnianym wyrazem twarzy i intonacją – „I rzucił cię balasem...”
Obrzucany przez dziadka fekaliami zszedłem na dół i poinformowałem dyżurnego, że dziadek rzuca gównem. Tymczasem wściekły starzec, który miał nogę w gipsie pojawił się na schodach i zaczął ponawiać balasowe ataki. Na uniknięcie lecącego balasa wyrzuciłem 97 (krytyk) i dostałem w twarz. Poszło mi na Opanowanie i z kupą ściekającą powoli po policzku mówię do dyżurnego: Jak pan widzi, ten starzec po prostu zwariował. Zgłaszam wniosek o wyrzucenie go stąd, bo nie jest przystosowany i zagraża innym.
Tymczasem hobbit, który też spał u medyka, ale w korytarzu, podskoczył na półpiętro i zadeklarował MG: kopię dziadka w dupę. W ten sposób dokonał się los dziadka, który legł u naszych stóp z, jak to się wyraził MG, nieprzyjemnym wyrazem twarzy.
Ja poszedłem się obmyć, w międzyczasie rozegrała się taka scena:
Dyżurny: Halfling, zabiłeś dziadka!
Humphrey: Jak to?!
Dyżurny: Leży tu z gołą dupą i nie żyje!
Koniec końców oficjalna wersja śmierci dziadka Hugo podana przez dyżurnego innym pacjentom: Stary Hugo nie doniósł do łazienki i spadł ze schodów.

Inna, wcześniejsza chronologicznie akcja. Uznana za Tekst (a w zasadzie minidialog) sesji.
Little walczy z dwoma ludźmi. Jednego powalił, drugiego też klepnął po twarzy. Ten nie upadł, ale Little myślał, że już nie podejmie walki i wystarczy go wystraszyć. Podczah tymczasem sprawdza statystyki.
Little (z wielką mocą w głosie): Sspieeerdalaj!!!
Podczah (patrząc na niego sceptycznie, z wyrzutem i przekąsem w głosie): Taa, spierdalaj...
Walka trwała nadal.

Pojedyncze teksty

Little: Spierdalamy stamtąd spokojnie odchodząc.
MG: Cztap, cztap na fiuta.

A na koniec mamy rarytas. Najpierw leksykalne wyjaśnienie terminu:
Bob – podeschnięta jednostka fekaliów.

I teraz propozycje padające na sesji:
1) Panzerbob
2) Luftbobe
3) Bobmacht
4) Linia Bobrzynota
5) Piramida Bobopsa
6) Saddam Bobajn
7) Pakt Bibbentrop – Bołotow.

Typowa tatarska sesja :twisted: 8)

Sorry Sąsiad - ostrzeżenie za wulgaryzmy. Do tych pochodzących z cytatów nie czepiam się, w końcu sa tylko cytatami z sesji, ale zapędzięś się nieco poważniej
"Kiedyś obudzicie się ze zdziwieniem, że dymają was z każdej strony na zmiany. Raz dobre, raz lepsze".
Awatar użytkownika
Jankoś
Boski Arcyrozjebca +k1200
Boski Arcyrozjebca +k1200
Posty: 5242
Rejestracja: 16 maja 2008, 12:31
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
Kontakt:

Re: Kwiatki z Sesji

Post autor: Jankoś »

Wcześniej opisywana przeze mnie sesja w ED(to była wyjątkowa kwiaciarnia :D

Verminas,mroczny ksenomanta, elf - Ślimak
Sid, elf , łotr - Gary
Rohas, ork wojownik-menel:) - Mardock
Thorr van Ghorr, ork wojownik jeszcze większy menel - Banan

Zacnni bohaterowie uratowali miasto przed Therańskim atakiem są w nim uwielbiani , goszczeni w pałacu i traktowani z największym szacunkiem.

Jeden z orków(Thorr) zrobił sobie dzień wqcześniej tatuaż
po jednym oku na każdy półdupek i w czasie wizyty rajców miejskich podniósł derkę , wypioł tyłek i spytał:
-spójrz dobry człowieku czy oczy mi się nie rozmazały!!!??? :lol:
"Rava urbs mea,societas "Secures" vita mea"

Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
Sąsiad
Wikingowski überaxe
Wikingowski überaxe
Posty: 731
Rejestracja: 06 wrz 2008, 12:58
Lokalizacja: Tatar-a-Karak

Re: Kwiatki z Sesji

Post autor: Sąsiad »

Ostatnia sesja "Krasnoludzi biznesu" na Tatarze

Squad:
Sąsiad - MG
Prozac - Flint Tłustowłosy (krasnolud inżynier)
Drwiciel - Dwalin Wręcemocny (krasnolud pianista)
Little - Juan (człowiek cichopeng :) )
Banan - Harold (człowiek-maska)
Podczah - Sesyjna Enigma (trochę szpieg, trochę coś tam)

Krzaty nakręcają temat wielkich koncertów pod Altdorfem. Sobie znanymi sposobami dostali się na wielkie przyjęcie wydawane przez arcyksięcia Maegnitza, gdzie Dwalin wystąpi jako muzyk (zarówno solo jak i w zespole). Wraz z nim jest kumpel kuzyna Flinta, Kofur. Kofur jest pałkerem czyli perkusistą. Trenuje ostro przed występem ale coś mu nie idzie i zniechęcił się, co zagraża powodzeniu akcji (nawiasem mówiąc chodzi o ruiny na wzgórzu, topór gwardzisty Sigmara i takie tam - zagmatwana sprawa). Dwalin chce go zmotywować do dalszej pracy:
Kofur - To na nic, jest coraz gorzej! Nie uda mi się!
Dwalin - Kofur, pamiętaj! Zostaniesz gwiazdą! Wymyśliłem ci nawet pseudonim artystyczny - Ringo Starr!
Kofur - Nie dam rady, trema mnie zżera!
Dwalin (mentorskim, zaangażowanym tonem) - Kofur, pamiętaj! Możesz wiele osiągnąć! Spójrz na Karla Franza! Kiedyś był małym chłopcem a teraz... (Dwalin gorączkowo poszukuje skutecznej puenty) ...jest dorosłym człowiekiem!
Kofur - No dobra...

Miasteczko pod Altdorfem, dzień wcześniej. Podczah przybywa do fałszerza mieszkającego na obrzeżach, by odebrać od niego sfabrykowane zaproszenie na przyjęcie u Maegnitza. Znajduje go martwego w gabinecie. W tym samym momencie do drzwi pukają Flint i Juan, także po zaproszenia. Podczah wymyka się przez drzwi kuchenne ale dostrzega go Juan i rozpoczyna pościg, wołając przy tym „Złodziej, łapać go!”. Dopada Podczaha w sadzie na tyłach (jest zima, warstwa śniegu 30 cm) i zabija (a przynajmniej tak mu się wydaje). Flint tymczasem zabiera zaproszenia z biurka zabitego gospodarza i odjeżdża. Juan wraca przed bramę wejściową, na ulicy widać dwóch ludzi z sąsiedniego domu idących w jego kierunku. Zwabiły ich okrzyki Juana. Juan ma dość czasu by dać dyla, bo to szeroka aleja i domy stoją dość daleko od siebie ale Little deklaruje, że jego postać zostaje przed bramą. Ludzie podchodzą do niego, jeden z nich trzyma w ręku naładowaną małą kuszę.

Little – Zabiłem skurwiela! :shock: :lol: :roll: :P

Koniec końców Little wylądował w pierdlu. Na przyjęciu dzień później jednak też się zjawił, intryga jest wielowątkowa 8)

Podczah na przyjęciu występuje incognito jako spasły, czerwony na gębie szlachcic. Siedzi przy stoliczku razem ze starszawą matroną i jeszcze kilkoma osobami i opowiada dowcip rewelacyjnym piskliwym, zmanierowanym głosem, przeciągając końcówki. Bohaterem anegdoty jest jego domniemany wuj w otoczeniu służek. Końcówka dowcipu:
Wuj - ...czy użyczy mi pani swych pośladów, względnie rowa między nimi?

Przyjęcie trwać będzie jeszcze długo...

-------------

Sesja na Tatarze, kontynuacja ekipy "Gastrycznego Dziadka"

Skład:
Podczah - MG
Sąsiad - Waldner
Little - Jorgen
Drwiciel - Humphrey

Humphrey'a, Jorgena i Waldnera dorwała Straż Miejska. Przesłuchuje ich obcesowo sierżant tejże instytucji. Waldner jest nieaktywny, bo leży z ciężką raną klatki piersiowej. Sierżant zajmuje się więc pozostałymi i nie przebiera w środkach. Jego celem jest głównie najlepiej trzymający się Żywotnościowo Jorgen. W końcu sierżant przechodzi od gróźb do czynów:

MG (nie przeprowadzając jednoczesnej prezentacji wizualnej) - ... zajebał ci tubę...
Little (po dwóch sekundach namysłu, skonfundowany) - A co ja miałem w tubie?

MG ukrył twarz w dłoniach a pozostali gracze dostali ataku śmiechu. Little po chwili zrozumiał, co palnął i dołączył do nas.

Ech, Tatar...
"Kiedyś obudzicie się ze zdziwieniem, że dymają was z każdej strony na zmiany. Raz dobre, raz lepsze".
Awatar użytkownika
Trojden
Postrach tajgi
Postrach tajgi
Posty: 265
Rejestracja: 17 maja 2008, 09:05

Re: Kwiatki z Sesji

Post autor: Trojden »

Ponieważ jam jest początkujący to pamiętam tylko jeden. Mianowicie na ostatniej Toporiadzie:

Prowadził Mściciel. Mieliśmy odkryć kto zabił męża hrabiny(popsuję wam historię i powiem że hrabina zabiła). No i jak to w czasie śledztwa zadawaliśmy pytania komu tylko mogliśmy. No i K8 wypytywał pokojówkę. Wszystko było by wporządku gdyby nie to że K8 zapytał czy hrabina z mężem się kochali :D. Już była chęć zapytania czy tamtej nocy czy tak ogólnie :D.
"Jasność tysiąca słońc, rozbłysłych na niebie, oddaje moc Jego potęgi. Teraz stałem się Śmiercią, niszczycielem światów"

Bhagawadgita/ J. Robert Oppenheimer
ODPOWIEDZ