po wielu perturbacjach udało mam się w końcu sklecić zaczątek drużyny, która, mam nadzieje, bedzie grała regularnie raz na dwa tygodnie w Łodzi.
Skład:
MG - Nemron Mroczny Satan
Drużynnicy:
Kurt Brzydal - Banita i głupek jakich mało na świecie zostało - Kraszan
Ulia Zielarka - Znachorka Zielara co Cyrulikiem niby sie mieni strasznie brzydka - Karen
Pigmej - poprostu pigmej ( nie dotarła menda na sesje rozpoczynającą )
Zaczęliśmy chwalebnie od walki przeciwko siłą chaosu na zadupiu świata we wsi Untergard w lesie Dragwald 6 dni drogi do Middenheim.
Kurt wykazując się męstwem i strzelając w plecy wrogowi ( oraz swoim ) postanawia powetować sobie straty strzał i cennej energii życiowej ( spocił się uciekając)
- Ooo są Trupyyy, będą Łupyyy . Ochoczo zabiera się do poszukiwań nowych butów.
Poważna dysusja na temat chaosu i jego wpływu na otoczenie kończy się burczeniem w brzuchu drużyny.
Kurt
-Trzeba upolować coś na kolacje, może kota?
Ulia Zielarka
-Może mieć 5 nóżek.
Kurt po chwili niezłapania drwiny
- no to będzię więcej pieczonych udek.
w drodze do middenheim ( w zasadzie podczas ucieczi do middenheim ) kilka razy stara baba wymykając się z obozu okazała się wiedzmą na co zeźlony Kurt podczas poszukiwań staruchy poczęstował babsk strzałą w plecy. Nie była to rana śmiertelna ale babsztyl i tak zdechł. Ulia Zielarka chciała przeprowadzić sekcję ale komendant uciekinierów nie chciał się zgodzić na co odpowiedziała Zielara.
- To ja ją pozszywam i będzię jak nowa.
tak w chwale i glorii udało nam się dotrzeć do middenheim. I Kurt wylądował w anclu.
CDN.