My troll sense is tingling... [NFzF]

[k8]

Uważam, że dyskusja trochę się za bardzo zaostrzyła. Ślimaku przecież na ten projekt, od pomysłu poprzez zdobycie funduszy aż po samą realizację, zostało poświęcone sporo czasu i kupę pracy. Nie w porządku jest teraz czynienie zarzutów w takiej formie bo "Wiś wybrał chujowe 2 i 3 część a mi się bardziej podoba 1"... myślę, że jedynkę widzieli wszyscy i świetnie ją znają więc jestem za wersją 2 i 3 część. A z drugiej strony Sąsiad też mógłby wykazać trochę rozsądku i nie pisać w każdym temacie, gdzie Ślimak napisze coś od siebie, że "racja jest tylko jedna i jest ona moja a reszta to tępaki"... czasami jak się czyta te posty to rzygać się chce.

Może niech admini stworzą oddzielny temat na takie dysputy albo wykasują te wszystkie wynaturzenia obydwu stron "konfliktu"... albo dajcie sobie po mordach i będzie spokój.

[Ślimak]

Konradziu, po pierwsze to nie zarzuty tylko prośba o rozważenie zmiany repertuaru, po drugie w początkowej fazie nie było to przedstawione w sposób jaki napisałeś, a zmiana retoryki została podyktowana takim a nie innym stylem odpowiedzi.

[Rijel]

Nie uważam, żeby Wiś był 'nieustannie krytykowany' - wręcz przeciwnie, sam go chwaliłem w zeszłym miesiącu i byłem tylko jednym z wielu, którzy tak postąpili. Podtrzymuję, że było dobrze. Ryjku, nikt nie chce podejmować decyzji za Wisia - ja zapytałem, czy decyzja o wyborze filmów jest ostateczna, bo jestem zdania, że został popełniony błąd.

Sprecyzuję więc, spotkało go dużo pochwał za "efekt pierwszej nocy" ( ), krytykowany jest w fazie ustaleń. Próby wpłynięcia na decyzję są do pewnych granic ok, dyskusja jest wręcz konieczna, ale jeśli w tym momencie koordynator stwierdza, że decyzja jest podjęta, to nie ma co się dalej spierać. Zobaczymy co z tego wyniknie, co będzie podczas następnej nocy, a jeśli rzeczywiście skończy się klapą, to możemy żądać głów.
Tworzenie czegoś, przy ciągłej "presji" "ludu" jest dalekie od satysfakcji. Stąd przywołany przeze mnie temat sprzed roku, gdy Ty wybuchnąłeś, mimo że w rzeczywistości w tamtym przypadku nikt na Ciebie nie wpływał. Teraz zaś na uniesienie koordynatora i jego brata reagujesz stwierdzeniem, że im się zdrowo w baniach poprzewracało. "Nie pamięta wół jak cielęciem był", to nie miało być "przysrywanie się" do Ciebie, a reakcja na Twoje zboczenie z tematu (nawet kłótni, ale jednak wciąż na temat). Tylko że Ty już chyba tego nie widzisz, a usilnie szukasz tej spodziewanej "fali krytyki od swoich byłych kolegów".

[Sąsiad]

Uważam, że dyskusja trochę się za bardzo zaostrzyła.

oj tam, oj tam.

A z drugiej strony Sąsiad też mógłby wykazać trochę rozsądku

dlaczego, tak dobrze się bawię...

Może niech admini (...) wykasują te wszystkie wynaturzenia obydwu stron "konfliktu"...

cenzury się zachciewa...

albo dajcie sobie po mordach i będzie spokój.

W twarz?! W twarz?!

A więc założę sobie, że tak jest. Miło było Pana znać.

Macieju, doprawdy... Załatw sobie receptę, bo Cię nie poznaję. A skąd, to już KMWTW.

Postscriptum:
Gdybyście chcieli merytorycznej dyskusji, to ignorowalibyście moje posty od początku. Nawet niektórzy absolwenci jednej z rawskich zaocznych szkół ekonomicznych zorientowaliby się, że postanowiłem po prostu potrolować. Ktoś się tu traktuje ciut za poważnie i na pewno nie jestem to ja.
Fruwa mi, czy ktoś będzie odpowiadał mi cześć na ulicy. Ja mam być w porządku wobec siebie i ogółu, a co ten ogół zrobi, to już jego wolna wola.

Nieszczerze zmartwiony kondycją psychiczną co niektórych
Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia "Topory", nieoficjalny przywódca grupy "Tatarów", współautor czterech otwarć konwentu Toporiada i niedoszły koordynator tegorocznej jej edycji

Piotr Adam Witczak (PAW, co pewnie jest powodem rzygolubności).

[Wiś]

Więc napiszę krótko. Decyzja o wyświetleniu dwójki i trójki jest podjęta z powodów:

1) kilkakrotnie na spotkaniach Zarządu rozmawialiśmy o koncepcji NFzF. Może ja mam dziury w pamięci, może mi się "w bani poprzewracało", ale wydaję mi się, że przy poparciu Prezesa i większej części Zarządu ustaliliśmy, że pierwsze projekcje mają być czysto komercyjne, mają przyciągnąć jak najwięcej ludzi. Stąd pojawiły się pomysły, by filmy bardziej ambitne, czy cieszące się u nas większą sympatią (Back to the Future, Łowca Androidów), w miarę możliwości były puszczane po wakacjach, kiedy ludzie z NFzF się oswoją i będą przekonani o jakości tych pokazów (tak, tak, możecie pierdzieć dalej, że Matrix 2 i 3 to nie jakość - droga wolna)

2) koncepcja Sadama to nie koncepcja Sadama. Od kiedy wiemy, że puszczamy tylko 2 filmy, a nie 3, ten zamysł (jedynkę każdy zna, lub może obejrzeć) wielokrotnie pojawiał się w naszych rozmowach. To, że Sadam tą koncepcję przypomniał w naszej obecnej dyskusji (co chyba niektórym ciężko zaakceptować) to już nie moja wina, dlatego tak, popieram "koncepcję Sadama".

3) Matrix 2 i 3 są połączone fabularnie, Matrix 1 i 2 to dwa osobne filmy.

4) Matrix 1 zna każdy (jak napisał K8). Rozmawiałem np. z Jankosiem, który mi powiedział, że kontynuacji nawet chyba nigdy nie widział. Chcecie filmy mniej znane? Macie mniej znane.

5) Tak, pierwsze dwie projekcje NFzF to czysta komercha.

6) W kontekście Piratów podnoszone przeze mnie były te same argumenty (chociaż spotkałem się z wieloma opiniami, że "jedynka i tak jest najlepsza") i nikt tak nie psioczył.


Maćku, jeśli wziąłeś argument z Monicą B. serio, to jest mi zwyczajnie, po ludzku przykro.

Od września decyzje nt. kolejnych projekcji będą podejmowane w miarę (tfu!) demokratycznie (poprzez sondy, ankiety na fb, na stronie itp.). Ta decyzja w sumie też była podjęta demokratycznie (Matrix uzyskał najwięcej głosów w ankiecie). Więc jeśli tak bardzo zależy Wam na tym, czy zostanie puszczona część 1, 2,42 czy 3,75 to proszę o napisanie do mnie lub do Huntera prośby o uwzględnienie w ankiecie opcji 1 i 2 oraz 2 i 3, czy chuj wie jak tam chcecie. 25 czerwca odbywa się pokaz Matrix 2 i 3.

[Prozac]

Wisiu, po co ta nerwowa odpowiedź? Chciałem pogadać o filmach na NFzF, a wtedy dowiedziałem się, że "pierdzę" Doprawdy... take it easy man. Jakby tego było mało, znany skądinąd Sąsiad miał dzisiaj ostry nawrót swojej przypadłości, wykluczający jakąkolwiek próbę rozmowy. Na szczęście już wiemy, że:

Gdybyście chcieli merytorycznej dyskusji, to ignorowalibyście moje posty od początku.

... i ja zamierzam tę zasadę wprowadzić w życie na zasadzie full-time . Zastanawiam się, czy powyższy post Sąsiada nie powinien figurować gdzieś, w okolicach logo na forum - tak, aby w przyszłości już żaden dureń nie padł ofiarą jego przebiegłego trollowania...

EOT.

[Jankoś]

Pewnie jest za późno żeby coś zmienić w tym temacie ,sprawa zaszła za daleko ,ale muszę się wypowiedzieć jak to wszystko wygląda z mojego subiektywnego punktu widzenia.Pewnie narażę się wszystkim stronom konfliktu...

Maćku przejrzałem bardzo uważnie całą tą dyskusje. Pierwszym postem ,który nie jest w Niej napisany w tonie dyskusji z "przymrużeniem oka" ,pełnej uśmiechniętych ikonek, żartów nawet jeśli czasem złośliwych jest Twój post.Po nim następuje zmiana retoryki u wszystkich, Twój post jako pierwszy jest atakiem. Jako jedyny reagujesz emocjami i traktujesz wszystko ze śmiertelną powagą. W każdej wypowiedzi tria Wiś,Sąsiad,Rijel doszukujesz się wszystkiego co najgorsze, często na siłę.

Sąsiedzie Twoje odpowiedzi po poście Maćka też były nie na miejscu, argument "a tak dobrze się bawię" jest zabawny do chwili kiedy wszyscy traktują tą dyskusję jako zabawę.
Jeśli widzisz ,że te żarty czy trolowanie przeszkadzają czy denerwują innych i nie są odbierane jako żart chyba warto przestać, zwłaszcza ,że nie dyskutujesz z anonimowymi osobami tylko z grupą kolegów. Mam wrażenie ,że Ty z kolei robisz wszystko żeby Ślimak sprowokować i jeśli tak jest to nie świadczy o Tobie najlepiej.


Obydwaj panowie nie przepuszczają żadnej okazji do "przysrania sobie przez forum". Byłbym wdzięczny ,a post K8 świadczy o tym ,że nie tylko ja gdybyście ten konflikt przenieśli na jakąś inną płaszczyznę najlepiej w real bo chyba wszyscy widzą ,że zaczyna on przekładać się na każdą dyskusję w której bierzecie udział.


Rijelu wyciąganie spraw sprzed roku jest moim zdaniem słabe w każdym przypadku zwłaszcza ,że analogia była co najmniej wątpliwa.

Co do meritum nie chce się wypowiadać bo widziałem tylko pierwszą część(świetna) ,drugiej kawałek(nie zachwyciła) ,ale generalnie nie mam porównania. Ostateczną decyzję podejmuje Wiś bo to on odpowiada za sukces bądź porażkę Nocy.Jego rzeczowe argumenty zamieszczone w ostatnim poście mnie. Nie ma jednak mowy ,żeby nie było miejsca na dyskusję czy spór ,która zawsze w Toporach pomagała w stworzeniu czegoś lepszego(tu rozumiem Ślimaka ,że jeden z postów Sąsiada jeśli został potraktowany poważnie mógł wkurzyć). Ważne tylko żeby darować sobie argumenty ad personam i nie podnosić temperatury dyskusji do takiego poziomu ,która negatywnie wpływa na nasze relacje w realu.
Ad Wiś
Komu jak komu , ale członkom Stowarzyszenia należą się wyjaśnienia dlaczego wybrałeś taki ,a nie inny repertuar zwłaszcza ,że jak widać budzi kontrowersje. Szkoda ,że ten Twój ostatni post Wisiu pojawił się tak późno.



Szczerze zmartwiony narastającym konfliktem Wasz kolega i przyjaciel Jankoś.

[Bananidło]

Sądzę, że istotę dotychczasowej dyskusji można podsumować następującym dialogiem:
- Na nocach będzie część 2 i 3.
- Nie, pierwsza jest najlepsza.
- Będzie 2 i 3. I chuj!
- Nienawidzę Cię!
- Nikt mnie nie rozumie!
- Nienawidzę was wszystkich!

[Ślimak]

Mój konflikt z Sąsiadem bierze się nie z reala tylko z forum, dlatego i tu następuje jego eskalacja. Nie chce mi się o tym gadać bo to nie na temat. Nie chcę mi się również pisać sprostowań i tłumaczeń do tego co napisałem. Jak dla mnie również EOT. Nie będę się już więcej odzywał i psuł sielanki. Na szczęście z członkiem zwykłym Winnickim będziecie się musieli męczyć jedynie do końca roku.

[Wiś]

Wisiu, po co ta nerwowa odpowiedź? Chciałem pogadać o filmach na NFzF, a wtedy dowiedziałem się, że "pierdzę" Doprawdy... take it easy man.

Wybacz Wojtku, ale wstałem sobie dzisiaj kulturalnie z łóżka i pierwsze czego dowiedziałem się z internetu to to, że w głowie mi się poprzewracało i urządzam sobie personalne wycieczki, by ugruntować w sobie przekonanie, że jestem istotą zajebistą. Szok związany z natłokiem tych informacji musiał znaleźć ujście. Jeśli przesadziłem (a nie wydaję mi się) to przepraszam.