Chinese Democracy

O wszechstronności naszej gadać będziem, o polityce i mszach kościelnych takoż.
Awatar użytkownika
Wiś
Wikingowski überaxe
Wikingowski überaxe
Posty: 679
Rejestracja: 06 wrz 2008, 13:03
Lokalizacja: Tatar

Chinese Democracy

Post autor: Wiś »

Jako, że Prozac już wspomniał, niektórzy ludzie od tygodnia nie słychają nic innego. Nowa płyta Guns n' Roses. Ja moge tylko polecić, rock na najwyższym poziomie. Dłuższą recenzje zamieszcze wkrótce. Dodam tylko, że po dwóch dniach sprzedaży (premiera 21.11.2008) płyta osiągnęła w Polsce złoto (10.000 egz.).

EDIT: Pare kawałków do posłuchania - www.myspace.com/gunsnroses
Awatar użytkownika
Wiś
Wikingowski überaxe
Wikingowski überaxe
Posty: 679
Rejestracja: 06 wrz 2008, 13:03
Lokalizacja: Tatar

Re: Chinese Democracy

Post autor: Wiś »

23 listopada 1993 roku w sklepach pojawia się „Spaghetti Incident?”. Średnio udany album – 12 coverów, 0 nowych piosenek i raczej rozczarowanie. W niecałe pół roku później Axl pojawia się gościnnie na koncercie Bruce’a Springsteen’a, jak się później okazało na scenę kolejny raz zawitał w 7 lat później. A w między czasie same złe wiadomości – 1995: Slash odchodzi; 1997: odchodzą Matt (Sorum) i Duff. Guns n’ Roses przestają istnieć. Rok 1998 to batalia sądowa nad prawami do nazwy zespołu. Zwycięska dla Axl’a. W 10 lat później ten człowiek udowodnił, że komentarze z onetu („bez Slash’a i Duff’a to nie Gn’R) mają gówno wspólnego z prawdą. Udowodnił, że Axl Rose = Guns n’ Roses.
O tym albumie można pisać książki (Sąsiad – to tylko sugestia ;) ). Podobno kosztował 14 milionów dolarów, w 15 lat od ostatniego albumu dostaliśmy 14 nowych piosenek – czy było warto? Już po pierwszym odsłuchaniu okazuje się, że było. Tutaj jest wszystko. Cząstka Appetite for Destruction – silne rockowe riffy; trochę z Use Your Illusion – monumentalne ballady, a reszta? Reszta to tzw. newGn’R.
Opisze każdą piosenke po kolei, żebyście mieli jakikolwiek obraz tego jak odbieram ten album:
1. Chinese Democracy – gdyby nie Welcome to the Jungle byłby to najlepszy „opener” albumu w historii tego zespołu. Na początku tajemniczy, potem daje sobą przypomnieć hard-rock jaki zespół grał w latach 80’ – 9/10
2. Shackler’s Revenge – gdy pierwszy raz usłyszałem ten początek powiedziałem – what the fuck?! To jest Axl?! To jest Gn’R?! Aż pojawił się refren... Gdy go usłyszycie nie będzie wychodził wam z głów przez tydzień. – 9/10
3. Better – również trochę dziwny początek, ale reszta utworu to niesamowita rzecz. Mocny refren, znakomita solówka i całość zasługuje na 10/10.
4. Street of Dreams – pierwszy raz pojawia się pianino; ballada rozkręca się powoli, ale konstrukcją samą w sobie i solówką rzuca na kolana. – 9/10
5. If the World – utwór, o który jest najwięcej kontrowersji. Eksperyment Axl’a i Pitman’a (klawiszowca Gn’R) – nie brzmi zupełnie jak Gunsi, ale ma coś w sobie czym oczarowuje. Gdy się tego słucha od razu na myśl przychodzą sceny z Bond’em, który poraz kolejny uratował świat. Ta piosenka jest czymś niesamowitym. – 10/10.
6. There Was A Time – wreszcie… Absolutny faworyt. Około 4 minutowa solówka wprost genialna i znakomity wokal. Skrót od tego utworu to TWAT, radzę sobie wpisać w słowniku języka angielskiego on-line co oznacza i o czym jest tekst. J Jeśli musiałbym wybierać to jest najlepszy utwór na Chinese Democracy.
7. Catcher in the Rye – bardzo Queen’owski utwór. Solówkę w oryginale grał w nim gościnnie Brian May, ale nie została wykorzystana. Przyjemne ballada, ale bez rewelacji. 7/10
8. Scraped – to samo co w przypadku Shackler’s – początek jest przedziwny. Ale potem pojawia się motto tego albumu – Axl wykrzykuje: Don’t You try to stop Us now! I tego utworu rzeczywiście nie da się zarzymać – niesamowity power. – 9/10
9. Riad n’ the Beduins – jeśli musiałbym wybierać – najsłabszy kawałek na płycie. Ma kopa, ale nie ma tego czegoś co ma np. Scraped. Wokalnie też przeciętnie – 7/10
10. Sorry – na początku średnio mi się podobało. Ale po parokrotnym przesłuchaniu stał się jednym z faworytów tej płyty. To jest niczym drugie Don’t cry. – 10/10
11. I.R.S - Internal Revenue Service, czyli po polsku Urząd Skarbowy. Niezły tekst, ale siłą tego kawałka jest muzyka i wokal. Świetnie to wyszło – 9/10.
12. Madagascar – genialny tekst i środek utworu z cytatami Martina Lutera Kinga. Przesłaniem ten utwór jak dla mnie przebija Civil War. Główny atut to nastrój tego utworu. – 9/10.
13. This I Love – Don’t Cry, November Rain i Estrenged – to jest 4 część tej dotychczas trylogii. Świetna ballada, choć nie tak monumentalna jak NR, czy Estrenged, ale jest świetna. A co najbardziej dziwi – solówka jest tu chyba najlepsza na płycie. Jeśli jeszcze ktoś będzie miał wątpliwości, czy tutaj brakuje Slash’a – ta solówka je rozwieje. – 10/10.
14. Prostitute – świetne zakończenie albumu. Na początku też mnie nie rajcował ten kawałek, ale przekonałem się. Świetny refren i połączenie pianina z gitarą. 9/10

Panie i Panowie, przed Wami najlepsza płyta Guns n’ Roses. Przede wszystkim dzięki różnorodności. To nie jest odgrzewanie kotleta sprzed 15 lat, to nie jest Velvet Revolver („wielce udany” projekt Slash’a, Duff’a i Matt’a). To jest nowoczesne spojrzenie na rock’a i potwierdzenie najważniejszej tezy – warto było czekać.

P.S Przepraszam za taki chaotyczny opis, ale trudno opisać coś, czego jak dla mnie opisać się nie da. Trzeba zgasić w pokoju światło i włączyć play – wtedy zrozumiecie o co mi chodzi. 8-)
Awatar użytkownika
savarian
Postrach tajgi
Postrach tajgi
Posty: 288
Rejestracja: 30 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: The BestOwo Skierkowo
Kontakt:

Re: Chinese Democracy

Post autor: savarian »

Nie Wierzę!! Gunsi wydali płytę??!! Wreszcie :shock:
Chinese Democracy, Stany mają czarnego Prezydenta to teraz jeszcze czekać na Duke Nukem Forever i spokojnie można uznać to za wstęp do końca świata :) Tyle rzeczy niemieszczących sie w głowie na raz to musi sie skończyć ;p ;p
No więc powiem tak. Dla jakiegokolwiek fana rocka to musi być obowiązkowy materiał. jeśli nie do zakochania sie to chociaż do przesłuchania. Nawet jeśli nie zostanie okrzyknięty płytą legendą to już nią jest ze względu na czas oczekiwania na nią. Wielka część populacji globu sądziła, ze nigdy nie będzie czegoś takiego jak Chinese Democracy. Ja też sie do nich zaliczałem ;)
Nic tylko posłuchać i ocenić :)
"Na harfach morze gra;
Kłębi się rajów pożoga;
I słońce, mój wróg słońce;
wschodzi wielbiąc Boga!"
Awatar użytkownika
Wiś
Wikingowski überaxe
Wikingowski überaxe
Posty: 679
Rejestracja: 06 wrz 2008, 13:03
Lokalizacja: Tatar

Re: Chinese Democracy

Post autor: Wiś »

Moge dodatkowo zareklamować, że cena to jedyne 30 pln w Media Markt, wiec w porównaniu z np. nową płytą Metallici jest blisko o połowe (sic!) tańsza...
Farai
Hamierykański tomahawek
Hamierykański tomahawek
Posty: 124
Rejestracja: 16 maja 2008, 17:47
Lokalizacja: SK-CE

Re: Chinese Democracy

Post autor: Farai »

Jest trochę za LIGHT`owa ta płyta jak na nich.
Awatar użytkownika
Ślimak
Conan™ Seria Limitowana
Conan™ Seria Limitowana
Posty: 1341
Rejestracja: 16 maja 2008, 20:29
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
Kontakt:

Re: Chinese Democracy

Post autor: Ślimak »

Drwiciel pisze:Dodam tylko, że po dwóch dniach sprzedaży (premiera 21.11.2008) płyta osiągnęła w Polsce złoto (10.000 egz.)
Nie ujmując nic mojemu ulubionemu, znienawidzonemu zespołowi, to warto zapoznać się z zasadami przyznawania złotych płyt w Polsce. Te 10k płyt nie ma nic wspólnego z ilością płyt sprzedanych tylko z ilością płyt zamówionych przez sklepy. Czytaj - Empik zamówił płyt za 100k złotych więc GnR ma złotą płytę niezależnie od tego czy Empik sprzeda wszystkie czy też zwróci 90% - oto Polska właśnie.
Religion is like a penis. It's fine to have one and it's fine to be proud of it, but please don't whip it out in public and start waving it around... and PLEASE don't try to shove it down my child's throat.
Awatar użytkownika
Wiś
Wikingowski überaxe
Wikingowski überaxe
Posty: 679
Rejestracja: 06 wrz 2008, 13:03
Lokalizacja: Tatar

Re: Chinese Democracy

Post autor: Wiś »

Zgadza sie i dochodzi do takich paradoksów jak z nową płytą Mety, gdy pokryła się w Polsce platyną na pare dni przed premierą. :shock: A to Polska właśnie...

P.S Sleem przesłuchaj Chinese. Jest elektroniki niczym w ChUC, myślę że na tym kierunku powinna być oparta Wasza druga płyta. ;)
Awatar użytkownika
Człowiek-Namiot
Ciupozka ch... zbója
Ciupozka ch... zbója
Posty: 188
Rejestracja: 06 wrz 2008, 12:59
Lokalizacja: _!_S_T_O_L_Y_C_A_!_
Kontakt:

Re: Chinese Democracy

Post autor: Człowiek-Namiot »

Drwiciel pisze: P.S Sleem przesłuchaj Chinese. Jest elektroniki niczym w ChUC, myślę że na tym kierunku powinna być oparta Wasza druga płyta. ;)
Słowem jest w ChUC elektroniki :mrgreen:
A żeby nie było oftopa, to słuchałem sobie na jutubie i nie podeszło.
Niby nie mam nic naprzeciw, ale żeby od razu słuchać po raz wtóry to nie powiem
Człowiek Namiot pie***li zasady!
I nie jest frajerem!

Obrazek
Awatar użytkownika
Prozac
Postrach tajgi
Postrach tajgi
Posty: 441
Rejestracja: 06 wrz 2008, 12:57
Lokalizacja: z dna beczki

Re: Chinese Democracy

Post autor: Prozac »

Do recki Drwiciela nie mam nic do dodania. Co prawda masturbowałem się przy tej płycie kilka razy mniej niż wyżej wymieniony, ale faktem jest, że Axl Rose nie tylko nie został pogrążony w latach '90, ale do tego nie bał się "nadwyrężyć" legendarnego zespołu, by spróbować czegoś nowego. Płytka dojrzewa w trakcie słuchania, wychodzi z niej ogrom pracy włożonej w kompozycję, a przede wszystkim w produkcję.

Prozac poleca ;-)
Wasze płyty? Sru, kurwa, klozet.
Awatar użytkownika
Wiś
Wikingowski überaxe
Wikingowski überaxe
Posty: 679
Rejestracja: 06 wrz 2008, 13:03
Lokalizacja: Tatar

Re: Chinese Democracy

Post autor: Wiś »

Prince, kup oryginał - platyna jest blisko. ;)
ODPOWIEDZ