Kwiatki z Sesji
- Przemas
- Polucja drwala
- Posty: 211
- Rejestracja: 16 maja 2008, 14:22
- Lokalizacja: Miasto kwarciane Rawa
Kwiatki z Sesji
Tak. Każdy pewnie zna ten temat a w szczególności MG . Może podzielicie się smiesznymi tekstami,czy dziwnymi akcjami ??
Niemiec Moskal Nie Osiędzie,
Gdy Jąwszy Pałasza,
Hasłem Wszystkich Zgoda Będzie
I Ojczyzna Nasza.
Gdy Jąwszy Pałasza,
Hasłem Wszystkich Zgoda Będzie
I Ojczyzna Nasza.
Re: Kwiatki z Sesji
To na dobry początek:
- Złodziej!!! bandyta!!! morderca!!!
- Sam jesteś głupi
<opis postaci> ... patrzy się na karczmarza i dziwnie układa nozdrza...
Obydwa teksty padły na tatarskiej sesji, jeśli się nie mylę ich autorem jest Mśc(Drw)iciel
- Złodziej!!! bandyta!!! morderca!!!
- Sam jesteś głupi
<opis postaci> ... patrzy się na karczmarza i dziwnie układa nozdrza...
Obydwa teksty padły na tatarskiej sesji, jeśli się nie mylę ich autorem jest Mśc(Drw)iciel
Kto gra w RPG, żyje podwójnie
Re: Kwiatki z Sesji
sesja warhamca postaci wszelkich juz nie pamietam ale wiem że to początki i każdy z nas starał się przestrzegać durnych regół podręcznika. wiec nasz wypasiony krasnolud (lopez - Khidrim) pod silnym obszczałem wroga na spokojnie policzył pokalkulował ( zbroja płytowa na klacie, postać wypasiona już mocno) wyłazi z za murka na przeciw kilku gotowych do strzału kuszników i drze sie do nas.
-SPOKOJNIE BIERE ICH NA KLATE.
po czym zbiera ze 3 bełty w bebechy.
ED ekipa margarowa, ja, kaczka, lonio i garlandia ( z nowym swoim zabójcom czegośtam - demonów alibo horrorów).
zadyma ostra w miasteczku, konstrukt horrora sieje w naszych szeregach rzęźnie niemiłosierną i pojawia sie ratunek nowy nasz nabytek -Zabójca horrorów i .... żyje 1 runde.
znowu ta sama ekipa ( bez zabójcy bo zdechł), wyłazimy z rzeki z naszej konstrukcji tratwy, obozowisko na lądzie pierwsze od kilku dni w obcym terenie wszyscy zestresowani, nocny atak naszego pierwszego wroga i naszej zmory co to łaził za nami dłuuuugo ( Tańcerz Niebios - zasłużylismy sobie na jego nienawiść wielokrotnie) o mało co nie pozbawił mnie życia a tu ranek i nagle z lasu wyłazi indianin z kurakiem na ramieniu. i coś bredzi. i marudzi o misji i .... uwaga WIELKIM Ptaku ( to był przecudowny nasz Gary ze swoim Władcą Zwierząt) no i jak mende nie zatłuc. Wyłazi w środku dżungli i gada o wielkim ptaku. ale drużyna dała mu szanse.
-SPOKOJNIE BIERE ICH NA KLATE.
po czym zbiera ze 3 bełty w bebechy.
ED ekipa margarowa, ja, kaczka, lonio i garlandia ( z nowym swoim zabójcom czegośtam - demonów alibo horrorów).
zadyma ostra w miasteczku, konstrukt horrora sieje w naszych szeregach rzęźnie niemiłosierną i pojawia sie ratunek nowy nasz nabytek -Zabójca horrorów i .... żyje 1 runde.
znowu ta sama ekipa ( bez zabójcy bo zdechł), wyłazimy z rzeki z naszej konstrukcji tratwy, obozowisko na lądzie pierwsze od kilku dni w obcym terenie wszyscy zestresowani, nocny atak naszego pierwszego wroga i naszej zmory co to łaził za nami dłuuuugo ( Tańcerz Niebios - zasłużylismy sobie na jego nienawiść wielokrotnie) o mało co nie pozbawił mnie życia a tu ranek i nagle z lasu wyłazi indianin z kurakiem na ramieniu. i coś bredzi. i marudzi o misji i .... uwaga WIELKIM Ptaku ( to był przecudowny nasz Gary ze swoim Władcą Zwierząt) no i jak mende nie zatłuc. Wyłazi w środku dżungli i gada o wielkim ptaku. ale drużyna dała mu szanse.
- Przemas
- Polucja drwala
- Posty: 211
- Rejestracja: 16 maja 2008, 14:22
- Lokalizacja: Miasto kwarciane Rawa
Re: Kwiatki z Sesji
Tak napisze coś o Garym jak graliśmy w D&D w składzie:
MG Jachoo
Gary przerośniętym pół orkiem barbarzyńcą
Litl człowiek czarodziej
Przemas Elf Tropiciel.
Tak byliśmy w karczmie to Gary kupił sobie śledzie i 2 kufle piwa (dobra da się przeżyć) ale postanowił sobie zatrzymać tace i te 2 kufle.
***
Płyniemy na statku na jakąś wyspe :
Zaczęło się od tego że gary sterroryzował cały statek np:
wiązał wszystkich w kokony w hamaku
bił wszystkich co się ruszali
przeszkadzał w przygotowywaniu czarów Litlowi
Ta o na końcu zaczął łowić rekiny
***
Dobra jak już dopłynęliśmy do tej wyspy :
Na tej wyspie to była patologia każdy miał coś w tyłku (ja miałem jakiegoś ogórka a Litl miał jakiegoś badyla) tak Litl próbował się zbuntować skończyło się na tym że musiał uciekać i unikać mnie( Gary mną rzucił za nim) a na końcu wywalił mi miecz warty 3000sz(sztuk złota)
MG Jachoo
Gary przerośniętym pół orkiem barbarzyńcą
Litl człowiek czarodziej
Przemas Elf Tropiciel.
Tak byliśmy w karczmie to Gary kupił sobie śledzie i 2 kufle piwa (dobra da się przeżyć) ale postanowił sobie zatrzymać tace i te 2 kufle.
***
Płyniemy na statku na jakąś wyspe :
Zaczęło się od tego że gary sterroryzował cały statek np:
wiązał wszystkich w kokony w hamaku
bił wszystkich co się ruszali
przeszkadzał w przygotowywaniu czarów Litlowi
Ta o na końcu zaczął łowić rekiny
***
Dobra jak już dopłynęliśmy do tej wyspy :
Na tej wyspie to była patologia każdy miał coś w tyłku (ja miałem jakiegoś ogórka a Litl miał jakiegoś badyla) tak Litl próbował się zbuntować skończyło się na tym że musiał uciekać i unikać mnie( Gary mną rzucił za nim) a na końcu wywalił mi miecz warty 3000sz(sztuk złota)
Niemiec Moskal Nie Osiędzie,
Gdy Jąwszy Pałasza,
Hasłem Wszystkich Zgoda Będzie
I Ojczyzna Nasza.
Gdy Jąwszy Pałasza,
Hasłem Wszystkich Zgoda Będzie
I Ojczyzna Nasza.
Re: Kwiatki z Sesji
A na końcu zabił ci postać którą grałeś 3 lata
Niestety Gary grał tępym barbarzyńcom Który w ramach zemsty za to, że unieruchomiłem go czarem, wsadziłem mu Kij w tyłek i obwiązałem jego usta swoimi obsranymi spodniami, przywiązał maga liną za genitalia a potem przerzucił sznur przez gałąź i maltretował go niemiłosiernie.
Niestety Gary grał tępym barbarzyńcom Który w ramach zemsty za to, że unieruchomiłem go czarem, wsadziłem mu Kij w tyłek i obwiązałem jego usta swoimi obsranymi spodniami, przywiązał maga liną za genitalia a potem przerzucił sznur przez gałąź i maltretował go niemiłosiernie.
„Szlachetne zdrowie nikt się nie dowie jako smakujesz aż się zepsujesz…”
- Jankoś
- Boski Arcyrozjebca +k1200
- Posty: 5242
- Rejestracja: 16 maja 2008, 12:31
- Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
- Kontakt:
Re: Kwiatki z Sesji
Ostatnia sesja w WFRP w Łodzi. Prowadze ja, grają :
Cinek-szlachcic, a przede wszystkim szpieg
Ślimak-zabójca , który udaje medyka
Kolega Ślimaka(zapomniałem ksywki)-alchemik udaje kucharza
Hunter- rycerz najemny
Klimat sesji i kampani szpiegowski Bretonia i Imperium balansują na krawędzi wojny.
Szlachcic Cinka po całonocnej libacji na której po pijanemu wyjawił sporo sekretnych informacji dość podejrzanym prersonom, budzi się strasznie skacowany, spogląda z bezradnym i nieco beztroskim uśmiechem na swoich podwładnych(reszta drużyny) i mówi:
-chyba wywołałem wojne
Ta sama sesja, szlachci Cinka potrzebuję krwi aby symulować chorobę płuc i krwawy kaszel zwraca się do medyka który jakiś czas temu był ranny w nogę, ale już nie krwawi:
-trzeba zrobić dziure
na co medyk celując rapierem w nogi szlachcia i uniżenie się uśmiechając:
-w którym miejscu jaśnie pan sobie życzy?
Cinek-szlachcic, a przede wszystkim szpieg
Ślimak-zabójca , który udaje medyka
Kolega Ślimaka(zapomniałem ksywki)-alchemik udaje kucharza
Hunter- rycerz najemny
Klimat sesji i kampani szpiegowski Bretonia i Imperium balansują na krawędzi wojny.
Szlachcic Cinka po całonocnej libacji na której po pijanemu wyjawił sporo sekretnych informacji dość podejrzanym prersonom, budzi się strasznie skacowany, spogląda z bezradnym i nieco beztroskim uśmiechem na swoich podwładnych(reszta drużyny) i mówi:
-chyba wywołałem wojne
Ta sama sesja, szlachci Cinka potrzebuję krwi aby symulować chorobę płuc i krwawy kaszel zwraca się do medyka który jakiś czas temu był ranny w nogę, ale już nie krwawi:
-trzeba zrobić dziure
na co medyk celując rapierem w nogi szlachcia i uniżenie się uśmiechając:
-w którym miejscu jaśnie pan sobie życzy?
"Rava urbs mea,societas "Secures" vita mea"
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
- Ślimak
- Conan™ Seria Limitowana
- Posty: 1341
- Rejestracja: 16 maja 2008, 20:29
- Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
- Kontakt:
Re: Kwiatki z Sesji
Małe sprostowanie: jaśnie pan powiedział "Otwieraj ranę".Jankoś pisze:Ta sama sesja, szlachci Cinka potrzebuję krwi aby symulować chorobę płuc i krwawy kaszel zwraca się do medyka który jakiś czas temu był ranny w nogę, ale już nie krwawi:
-trzeba zrobić dziure
na co medyk celując rapierem w nogi szlachcia i uniżenie się uśmiechając:
-w którym miejscu jaśnie pan sobie życzy?
Kolega Ślimaka to Malky vel Paweł (uwielbia swoje imię).
Trzeci tekst z tej sesji.
Jaśnie Pan: załatw jakiś alkohol tylko, żeby poniewierało.
Kucharz/alechemik: mruczy pod nosem jakieś skłądniki chemiczne oraz, że mało czasu na przyrządzenie
JP: ty nie masz go zabić!
K/A: no co? miało poniewierać...
Religion is like a penis. It's fine to have one and it's fine to be proud of it, but please don't whip it out in public and start waving it around... and PLEASE don't try to shove it down my child's throat.
- Jankoś
- Boski Arcyrozjebca +k1200
- Posty: 5242
- Rejestracja: 16 maja 2008, 12:31
- Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
- Kontakt:
Re: Kwiatki z Sesji
Sesja w Kryształy Czasu.Prowadzę ja skład sam w sobie bardzo "kwiatkogenny"
Rijel-alcheik , Hobbit w dodatku Książe lubi nadawać tytuły szlacheckie
Gary- mag człowiek,szlachcic z tendencjami do psychicznego znęcania się nad niewinnymi chłopami np.ucząc ich historii albo pisania i czytania zwraca się do nich per "zacny chamie"
Mardock-cham który dzięki łaskawości księcia już nie jest chamem
Ślimak - rycerz Reptilion, o patologiczności sesji może świadczyć fakt , że postać Ślimaka była najnormalniejsza w drużynie.
Po kolejnych torturach(groził chłop u nadaniem tytułu szlacheckiego) ofiara Garego zemdlała co on skwitował ze świętym oburzeniem na twarzy:
-Cham mi umarł!!!
na to z równym oburzeniem Rijel:
-Tak w biały dzień?!
Mardock z zwykłą sobie służalczą miną:
-Pochować?
Tekst Garego gdy dowiedział że chłop pod wpływem iluzji uległ wdziękom drewnianego posągu:
-Mocarnie chędożył ów posąg.
To tylko przykłady z tej wyjątkowo ukwieconej sesji,mam nadzieję , że pozostali uczestnicy przytoczą pozostałe bo warto!!!
Rijel-alcheik , Hobbit w dodatku Książe lubi nadawać tytuły szlacheckie
Gary- mag człowiek,szlachcic z tendencjami do psychicznego znęcania się nad niewinnymi chłopami np.ucząc ich historii albo pisania i czytania zwraca się do nich per "zacny chamie"
Mardock-cham który dzięki łaskawości księcia już nie jest chamem
Ślimak - rycerz Reptilion, o patologiczności sesji może świadczyć fakt , że postać Ślimaka była najnormalniejsza w drużynie.
Po kolejnych torturach(groził chłop u nadaniem tytułu szlacheckiego) ofiara Garego zemdlała co on skwitował ze świętym oburzeniem na twarzy:
-Cham mi umarł!!!
na to z równym oburzeniem Rijel:
-Tak w biały dzień?!
Mardock z zwykłą sobie służalczą miną:
-Pochować?
Tekst Garego gdy dowiedział że chłop pod wpływem iluzji uległ wdziękom drewnianego posągu:
-Mocarnie chędożył ów posąg.
To tylko przykłady z tej wyjątkowo ukwieconej sesji,mam nadzieję , że pozostali uczestnicy przytoczą pozostałe bo warto!!!
"Rava urbs mea,societas "Secures" vita mea"
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
Re: Kwiatki z Sesji
Hobbicki książę wielce zasmucony, że półolbrzymi sługa (Mardock) w przeciwieństwie do niego i jego dwóch przyjaciół nie posiada własnego herbu, postanawia mu go "namalować", co jak stwierdza jego rodzina robi od pokoleń. Jednak niewdzieczny cham nie potrafi docenić łaskawości księcia i zaczyna wybrzydzać - a to mu się herb nie podoba (serce przebite strzałą - nowy tan wykazuje się... eee... lekkimi skłonnościami biseksualnymi? ), a to nowe nazwisko (sir Duszko, Tor Tępa Strzała).Zaprawdę gmin nie potrafi docenić łaskawości szlachetnie urodzonych...
Gdy nadejdzie dzień sądu najładniejszy z najładniejszych przyzwie zapomnianych. W lewą dłoń weźmie on magiczne figury, w prawicy będzie dzierżył księgę złą i słowami swymi sprawi że klan bez nazwy z popiołów powstanie.
Re: Kwiatki z Sesji
Drogi prawiebilbobagoszuczycuś ależ stanowczo zaprzeczam takim insynuacją.
Primo:Torr nie jest sługą,ponieważ nie otrzymuje pensji.
Duło,Beto czy jakoś:Ależ drodzy gracze Torr jest miły,a brak czułości w Waszym dzieciństwie determinujący późniejszą podejżliwość w kwestii dobroci między istotami niesie takie a nie inne konsekwencje,i skrzywia waszą perspektywe na kwestie orientacji Torra
Wracając do kwestji kwiatków(będzie Brago):
W dzisiejszym odc. występują:
B-jak Brago,czyli postać Sadama.
Z-Zend.Postać Ryjka,wredny cham rybak i pastuch.
eV-El Vantar postać moja,wredny pożyczacz i tchóż.
Do karczmy wchodzi Brago,tu następuje opis:Krasnolud,jakiś topor,dł.włosy,broda,wielki krasnal,itd. NA PLECACH NIEDŹWIEDZIE FUTRO.I przemawia:
B-Witajcie,jestem Brago dziecie niedźwiedzia.
Z-A kto był matką?
eV-A futro masz po ojcu?
Primo:Torr nie jest sługą,ponieważ nie otrzymuje pensji.
Duło,Beto czy jakoś:Ależ drodzy gracze Torr jest miły,a brak czułości w Waszym dzieciństwie determinujący późniejszą podejżliwość w kwestii dobroci między istotami niesie takie a nie inne konsekwencje,i skrzywia waszą perspektywe na kwestie orientacji Torra
Wracając do kwestji kwiatków(będzie Brago):
W dzisiejszym odc. występują:
B-jak Brago,czyli postać Sadama.
Z-Zend.Postać Ryjka,wredny cham rybak i pastuch.
eV-El Vantar postać moja,wredny pożyczacz i tchóż.
Do karczmy wchodzi Brago,tu następuje opis:Krasnolud,jakiś topor,dł.włosy,broda,wielki krasnal,itd. NA PLECACH NIEDŹWIEDZIE FUTRO.I przemawia:
B-Witajcie,jestem Brago dziecie niedźwiedzia.
Z-A kto był matką?
eV-A futro masz po ojcu?
O o!