Opisy na sesji
: 06 wrz 2008, 17:14
Za każdym razem gdy słuchajam utworu "Włóczędzy" (polecam wszystkim którzy nie słyszeli) wykonywanego przez Kaczmarskiego, Gintrowskiego i Łapińskiego odczuwam chęć zagrania, klimat utworu spływa na mnie, widzę oczami duszy wszystko co opisują mi auutorzy utworu.
Skłoniło mnie to do zastanowienia się czemu na sesji tak rzadko odczuwam podobnie silnie klimat który chce stworzyć MG.
Szybko doszedłem do wniosku że klimat tworzy się przedewszystkim przez opis. Opis otoczenia, pogody, uczuć.
Myśląc więc o opisywaniu i pamiętając o w/w utworze doszedłem do pewnych wniosków.
Pomyślałem sobie że nie warto opisów wtrącać co chwilę, że lepiej by opisy mające stworzyć klimat nie były równoległe i częste a raczej rzadkie, nienachalne. MG powinien dokładnie obserwować sesję wychwytując momenty które mogą nadać się do stworzenia klimatu i wtedy dopiero opisać BG nie wieczór a jedną chwilę.
Na przykłąd dobry momentem wydaje mi się opisania chwili zaraz po walce, tych kilku minut kiedy do graczy dociera właściewie co się stało, kiedy dostrzegają dopiero coś ponad niż swego przeciwnika. Opisać każdy klimatotwórzy element, dać opis co czuje każdy z ich zmysłów. Nie ograniczać się do wzroku a wziąść również pod uwagę cisza jak nastała po walce, spokój, zapach, chłód, smak krwi w ustach. Nie zaniedbać róznież uczuć, starchu, dumy itp.
To oczywiście tyko przykład. Innym może być tekst piosenki "Włóczędzy", autor wybrał moment wejścia do karczmy, odpoczynku w karczmie.
Czy uważacie że rzeczywiście stworzyło by to odpowiedni klimat?
Czy taka forma opisywania jest lepsza od opisywania równoległego?
A może już tak opisujecie?
Czekam na uwagi i sugestie.
Skłoniło mnie to do zastanowienia się czemu na sesji tak rzadko odczuwam podobnie silnie klimat który chce stworzyć MG.
Szybko doszedłem do wniosku że klimat tworzy się przedewszystkim przez opis. Opis otoczenia, pogody, uczuć.
Myśląc więc o opisywaniu i pamiętając o w/w utworze doszedłem do pewnych wniosków.
Pomyślałem sobie że nie warto opisów wtrącać co chwilę, że lepiej by opisy mające stworzyć klimat nie były równoległe i częste a raczej rzadkie, nienachalne. MG powinien dokładnie obserwować sesję wychwytując momenty które mogą nadać się do stworzenia klimatu i wtedy dopiero opisać BG nie wieczór a jedną chwilę.
Na przykłąd dobry momentem wydaje mi się opisania chwili zaraz po walce, tych kilku minut kiedy do graczy dociera właściewie co się stało, kiedy dostrzegają dopiero coś ponad niż swego przeciwnika. Opisać każdy klimatotwórzy element, dać opis co czuje każdy z ich zmysłów. Nie ograniczać się do wzroku a wziąść również pod uwagę cisza jak nastała po walce, spokój, zapach, chłód, smak krwi w ustach. Nie zaniedbać róznież uczuć, starchu, dumy itp.
To oczywiście tyko przykład. Innym może być tekst piosenki "Włóczędzy", autor wybrał moment wejścia do karczmy, odpoczynku w karczmie.
Czy uważacie że rzeczywiście stworzyło by to odpowiedni klimat?
Czy taka forma opisywania jest lepsza od opisywania równoległego?
A może już tak opisujecie?
Czekam na uwagi i sugestie.