Czy Unifikacja mechanik w RPG jest dobra czy zła?
: 22 sty 2009, 12:20
Kiedy 13 grudnia 2008 roku wsiadałem do autokaru, który miał zawieść mnie, innych Bziaków i kilkunastu "mhrocznych metalowców" na koncert kultowego zespołu Illusion nie przypuszczałem, ze kilka godzin podróży spędzę na rozmowach z obcymi ludźmi o RPGach. jak widać "one są wszędzie" Ponieważ moimi rozmówcami byli młodzi, niemal podręcznikowi "mhroczni WoDziaże" rozmowa kręciła sie wokoło Świata Mroku właśnie. Jeden z rozmówców był bardziej kompatybilnym społecznie RPGowcem, drugi WoD masterem z powołania "płaszcz rozwiany, makijaż rozmazany" jak to ktoś kiedyś powiedział.
W czasie rozmowy wypłynął temat nowego WoDa i zmian jakie w nim uczyniono (głównie w mechanice). Mój rozmówca zachwalał nową mechanikę na wszelkie możliwe strony. W rozmowie wyszła też kwestia, iż od czasu jak ją poznał przerzucił sie całkowicie na ową mechanikę "wampira" i inne systemy też prowadzi oparte na niej. Nawet autorki system pisze z przyjaciółmi korzystając mechaniki WoDa. Wtedy drugi rozmówca rzucił jedną wypowiedz, myśl, która na długo wbiła mnie w refleksje. Zdania nie przytoczę wprost ale jego wydźwięk był taki "jak zaczynałem każdy system miał swoją mechanikę. Każdy był inny i miał duszę. To czyniło je odmiennymi od siebie. Teraz tylko d20 albo WoD. Wqrwia mnie unifikacja w mechanikach"
Po chwili uświadomiłem sobie, że mnie też, tylko jakoś nie myślałem o tym wcześniej...
Po tym nieco długim wstępie przechodzę do meritum.
Kiedy ja zaczynałem swoją przygodę z RPGami na polski rynek wchodziły tyralierą nowe systemy. Nie jestem z epoki KC lecz nieco późniejszej (Earthdawn, Merp, WFRP) Wtedy mówiąc nowy system myślało sie nowy świat i Nowa Mechanika. To były jak dla mnie wspaniałe czasy i przez kontekst tego sentymentalnego wspomnienia skonstruuję dalszą część posta. Skupiając sie bardziej na kwestiach związanych z pasją i niepoprawnie romantycznymi doznaniami jakie niesie RPG, a nie na rozważaniach plusów i minusów, skuteczność czy jej braku w mechanikach i jej unifikacji.
Mechaniki w systemach nie zawsze były dobre, zbyt skomplikowane (MERP, KC) mało realistyczne (EARTHDAWN) niedopracowane (WFRP) ale każda była inna, każdą poznawało sie z zachwytem, wyłapywało niuanse, prowadziło długie dysputy na ich temat, wprowadzało zmiany, korekty, testowało na nowo. To wszystko dodawało pewnego "życia" RPGom i nie czyniło ich tylko książka nad którą spędza sie kilka godzin podczas sesji. Był to jeden z nieodłącznych i kojarzących mi sie wtedy z terminem RPG elementów. Oczywiście było już d20 (swoją drogą nie trawię tej mechaniki) oraz mechanika z WoDa lecz za wyjątkiem ich chyba każdy system miał oryginalną, swoją mechanikę.
Pamiętam też jak przechodziliśmy z ekipą moją fazę stworzenia "mechaniki uniwersalnej", metody rozpatrywania wszystkiego i wszędzie
Było to mniej więcej w tym czasie jak poznaliśmy GURPSa i kiedy stwierdziliśmy, ze uniwersalna mechanika jest to daliśmy sobie spokój ( <lol> młodość). Teraz z perspektywy czasu patrze na to z uśmiechem na twarzy. Minęło bowiem sporo lat od tamtych dni.
Ostatnimi czasy odnoszę wrażenie, że coraz więcej systemów korzysta z gotowych lub niewiele zmienionych pomysłów innych. Wspominane d20 czy mechanika Świata Mroku mają bardzo dużo fanów, niektóre systemy też zapożyczają mechaniki z innych, już istniejących (np : 7th See ma mechanikę z L5K). Zmienianie też wszystkiego co sie da na jedną mechanikę (np GURPS) wydaje misie takie jakoś mało RPGowe. Czy nawet jeśli wymyślono coś lepszego to musimy rezygnować z oryginalnej, podręcznikowej metody rzucania kostkami? pamiętam jak kiedyś jeszcze w Skierniewicach tworząc postać do KC ktoś rzucił, że "mam lepszą mechanikę do KC, zupełnie inną ale łatwiejszą" na co MG stwierdził "zupełnie inna..? To już nie będą Kryształy Czasu" Ja mam dokładnie to samo. Jakoś nie umiał bym zagrać w Wiedźmina d20 czy WoD Eartdawna. mimo, ze mechaniki mają wady, że trzeba je poprawiać lub zmieniać nawet dość mocno, to jednak widząc Warhamerowską tabelkę z cechami, stopnie i odpowiednie kostki w ED, k20 w Monastyrze itd widzę właśnie Te systemy przez pryzmat ich mechanik. Dzięki światu, realiom uniwersum, rasom, profesjom i mechanice(!) są one dla mnie właśnie TYMI systemami. Unifikacja ich sprowadza RPGi do poziomu towaru (wiem, że niestety tylko tym są dla wydawców) gdzie mając już jeden z podstawowych elementów podręcznika, wymyślamy tylko pozostałe i mnożymy nasze majątki.
Co wy sadzicie na ten temat. Celowo nieco wyolbrzymiłem kwestię całą aby dać pole wypowiedzenia sie innym. Nie wspomniałem, też o plusach wynikających z ujednolicenia systemów aby zwolennicy je przedstawili (nie będę swoim przeciwnikom dawał broni do ręki ;p ;p)
W czasie rozmowy wypłynął temat nowego WoDa i zmian jakie w nim uczyniono (głównie w mechanice). Mój rozmówca zachwalał nową mechanikę na wszelkie możliwe strony. W rozmowie wyszła też kwestia, iż od czasu jak ją poznał przerzucił sie całkowicie na ową mechanikę "wampira" i inne systemy też prowadzi oparte na niej. Nawet autorki system pisze z przyjaciółmi korzystając mechaniki WoDa. Wtedy drugi rozmówca rzucił jedną wypowiedz, myśl, która na długo wbiła mnie w refleksje. Zdania nie przytoczę wprost ale jego wydźwięk był taki "jak zaczynałem każdy system miał swoją mechanikę. Każdy był inny i miał duszę. To czyniło je odmiennymi od siebie. Teraz tylko d20 albo WoD. Wqrwia mnie unifikacja w mechanikach"
Po chwili uświadomiłem sobie, że mnie też, tylko jakoś nie myślałem o tym wcześniej...
Po tym nieco długim wstępie przechodzę do meritum.
Kiedy ja zaczynałem swoją przygodę z RPGami na polski rynek wchodziły tyralierą nowe systemy. Nie jestem z epoki KC lecz nieco późniejszej (Earthdawn, Merp, WFRP) Wtedy mówiąc nowy system myślało sie nowy świat i Nowa Mechanika. To były jak dla mnie wspaniałe czasy i przez kontekst tego sentymentalnego wspomnienia skonstruuję dalszą część posta. Skupiając sie bardziej na kwestiach związanych z pasją i niepoprawnie romantycznymi doznaniami jakie niesie RPG, a nie na rozważaniach plusów i minusów, skuteczność czy jej braku w mechanikach i jej unifikacji.
Mechaniki w systemach nie zawsze były dobre, zbyt skomplikowane (MERP, KC) mało realistyczne (EARTHDAWN) niedopracowane (WFRP) ale każda była inna, każdą poznawało sie z zachwytem, wyłapywało niuanse, prowadziło długie dysputy na ich temat, wprowadzało zmiany, korekty, testowało na nowo. To wszystko dodawało pewnego "życia" RPGom i nie czyniło ich tylko książka nad którą spędza sie kilka godzin podczas sesji. Był to jeden z nieodłącznych i kojarzących mi sie wtedy z terminem RPG elementów. Oczywiście było już d20 (swoją drogą nie trawię tej mechaniki) oraz mechanika z WoDa lecz za wyjątkiem ich chyba każdy system miał oryginalną, swoją mechanikę.
Pamiętam też jak przechodziliśmy z ekipą moją fazę stworzenia "mechaniki uniwersalnej", metody rozpatrywania wszystkiego i wszędzie

Ostatnimi czasy odnoszę wrażenie, że coraz więcej systemów korzysta z gotowych lub niewiele zmienionych pomysłów innych. Wspominane d20 czy mechanika Świata Mroku mają bardzo dużo fanów, niektóre systemy też zapożyczają mechaniki z innych, już istniejących (np : 7th See ma mechanikę z L5K). Zmienianie też wszystkiego co sie da na jedną mechanikę (np GURPS) wydaje misie takie jakoś mało RPGowe. Czy nawet jeśli wymyślono coś lepszego to musimy rezygnować z oryginalnej, podręcznikowej metody rzucania kostkami? pamiętam jak kiedyś jeszcze w Skierniewicach tworząc postać do KC ktoś rzucił, że "mam lepszą mechanikę do KC, zupełnie inną ale łatwiejszą" na co MG stwierdził "zupełnie inna..? To już nie będą Kryształy Czasu" Ja mam dokładnie to samo. Jakoś nie umiał bym zagrać w Wiedźmina d20 czy WoD Eartdawna. mimo, ze mechaniki mają wady, że trzeba je poprawiać lub zmieniać nawet dość mocno, to jednak widząc Warhamerowską tabelkę z cechami, stopnie i odpowiednie kostki w ED, k20 w Monastyrze itd widzę właśnie Te systemy przez pryzmat ich mechanik. Dzięki światu, realiom uniwersum, rasom, profesjom i mechanice(!) są one dla mnie właśnie TYMI systemami. Unifikacja ich sprowadza RPGi do poziomu towaru (wiem, że niestety tylko tym są dla wydawców) gdzie mając już jeden z podstawowych elementów podręcznika, wymyślamy tylko pozostałe i mnożymy nasze majątki.
Co wy sadzicie na ten temat. Celowo nieco wyolbrzymiłem kwestię całą aby dać pole wypowiedzenia sie innym. Nie wspomniałem, też o plusach wynikających z ujednolicenia systemów aby zwolennicy je przedstawili (nie będę swoim przeciwnikom dawał broni do ręki ;p ;p)