Ars moriendi
: 06 wrz 2008, 14:33
Ars Moriendi czyli sztuka umierania.
Śmierć w RPG, temat , który także w Rawie jest traktowany odmiennie, u Nas stosunkowo rzadko postacie umierają.
Ten temat ma kilka ważkich aspektów w których ciekaw jestem waszego zdania.
1.Kiedy postać powinna umrzeć, a ściślej kiedy MG powinien ją zabić.
Czy kostki powinny decydować o śmierci postaci?Czy tylko jego błędne i nieprzemyślane decyzje?Jeśli decyzje, to co zrobić kiedy zgodnie z logiką scenariusza postać powinna umrzeć choć nie popełniła błędu np.wybrała jako saper przecięcie czerwonego a nie niebieskiego druciku rozbezbieczającego bombe?(przykład skrajny,wręcz patologiczny, ale ilustuje o comi chodzi).Co wreszcie z sytuacją gdy postać powinna zginąć wskutek głupoty współtowarzyszy?]
2.Inna sprawa to stosunki w drużynie i zabijanie się przez BG nawzajem, czy MG powinni na to swobodnie pozwalać czy też może uniemożliwiać albo przeszkadzać?
3.Sam moment śmierci postaci, pamiętam, że postać Banana jako jedyna ujeła mnie swoim umieraniem.Rzadko pamiętamy , że śmierćnie zawsze przychodzi od razu, bez bólu, strachu , rozpaczy , tęsknoty.Banan udowodnił wtedy,że można nie zapominać o odegraniu tego chyba najbardziej trudnego psychologicznie momentu w życiu człowieka jakim jest śmierć.To samo tyczy się BN , nie pamięta się , że to postacie żywe mające, uczucia, rodziny.Zbyt często śmierć BG czy BN kwitujemy stwierdzeniem "nie żjesz"czy też nie żyje"
Śmierć w RPG, temat , który także w Rawie jest traktowany odmiennie, u Nas stosunkowo rzadko postacie umierają.
Ten temat ma kilka ważkich aspektów w których ciekaw jestem waszego zdania.
1.Kiedy postać powinna umrzeć, a ściślej kiedy MG powinien ją zabić.
Czy kostki powinny decydować o śmierci postaci?Czy tylko jego błędne i nieprzemyślane decyzje?Jeśli decyzje, to co zrobić kiedy zgodnie z logiką scenariusza postać powinna umrzeć choć nie popełniła błędu np.wybrała jako saper przecięcie czerwonego a nie niebieskiego druciku rozbezbieczającego bombe?(przykład skrajny,wręcz patologiczny, ale ilustuje o comi chodzi).Co wreszcie z sytuacją gdy postać powinna zginąć wskutek głupoty współtowarzyszy?]
2.Inna sprawa to stosunki w drużynie i zabijanie się przez BG nawzajem, czy MG powinni na to swobodnie pozwalać czy też może uniemożliwiać albo przeszkadzać?
3.Sam moment śmierci postaci, pamiętam, że postać Banana jako jedyna ujeła mnie swoim umieraniem.Rzadko pamiętamy , że śmierćnie zawsze przychodzi od razu, bez bólu, strachu , rozpaczy , tęsknoty.Banan udowodnił wtedy,że można nie zapominać o odegraniu tego chyba najbardziej trudnego psychologicznie momentu w życiu człowieka jakim jest śmierć.To samo tyczy się BN , nie pamięta się , że to postacie żywe mające, uczucia, rodziny.Zbyt często śmierć BG czy BN kwitujemy stwierdzeniem "nie żjesz"czy też nie żyje"