RPGowy talent
- Ślimak
- Conan™ Seria Limitowana
- Posty: 1341
- Rejestracja: 16 maja 2008, 20:29
- Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
- Kontakt:
Re: RPGowy talent
W naszej bandzie się z tym nie spotkałem - raczej nikt nigdy nie podchodził do tego na tyle "zawodowo" żeby ćwiczyć na sucho i nikomu nie zależało za bardzo na posiadaniu opinii dobrego gracza (chyba). Tylko ja mistrz autokreacji zawsze wszystkim wmawiałem, że jestem najlepszym graczem na świecie, aż niektórzy uwierzyli.
Religion is like a penis. It's fine to have one and it's fine to be proud of it, but please don't whip it out in public and start waving it around... and PLEASE don't try to shove it down my child's throat.
- Człowiek-Namiot
- Ciupozka ch... zbója
- Posty: 188
- Rejestracja: 06 wrz 2008, 12:59
- Lokalizacja: _!_S_T_O_L_Y_C_A_!_
- Kontakt:
Re: RPGowy talent
A ja pojadę z innej beczki: oprócz zaspokojenia próżności, to po kiego w zasadzie to rozwijać? No i oprócz licznych cennych nagród za mistrza świata w odgrywaniu na Toporiadzie, rzecz jasna.
No bo chyba wszyscy traktują RPGi jak zabawę.
I tu może anal-orgia:
Ja na ten przykład gram na gitarze. I na basowej też. Nie umiem grać, nie gram profesjonalnie, także śpiwam słabo, ale lubię to, bawi mnie spotkać się czasem z ludkami przysiąść gdzieś z gitarą i browarami i powyć stare harcerskie i punkowe hiciory i nie jest ważne jak to wychodzi, ważne, że się dobrze bawimy.
I mam nieśmiałe wrażenie, że podobnie można napisać o RPGach. Najważniejsze jest, żeby nie psuć zabawy innym i żeby samemu bawić się dobrze.
Raczej.
A, no i miałem jeszcze dodać, że tak w ogóle, to się jak się gra, to samo się rozwija i nie trzeba zarywać nocek, żeby zostać super-truper-graczem.
No bo chyba wszyscy traktują RPGi jak zabawę.
I tu może anal-orgia:
Ja na ten przykład gram na gitarze. I na basowej też. Nie umiem grać, nie gram profesjonalnie, także śpiwam słabo, ale lubię to, bawi mnie spotkać się czasem z ludkami przysiąść gdzieś z gitarą i browarami i powyć stare harcerskie i punkowe hiciory i nie jest ważne jak to wychodzi, ważne, że się dobrze bawimy.
I mam nieśmiałe wrażenie, że podobnie można napisać o RPGach. Najważniejsze jest, żeby nie psuć zabawy innym i żeby samemu bawić się dobrze.
Raczej.
A, no i miałem jeszcze dodać, że tak w ogóle, to się jak się gra, to samo się rozwija i nie trzeba zarywać nocek, żeby zostać super-truper-graczem.
Człowiek Namiot pie***li zasady!
I nie jest frajerem!
I nie jest frajerem!
- Ślimak
- Conan™ Seria Limitowana
- Posty: 1341
- Rejestracja: 16 maja 2008, 20:29
- Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
- Kontakt:
Re: RPGowy talent
Bo jak jesteś w czymś dobry i czujesz, że jesteś dobry i wiesz, że inni to widzą i doceniają to czerpiesz większą satysfakcję z tego co robisz. Tak samo im wyższy twój poziom jako gracza/MG, tym wyższy poziom sesji w której uczestniczysz - czyli tym lepsza zabawa. Aczkolwiek zgodzę się ze stwierdzeniem, że najlepsze ćwiczenie to po prostu granie.Człowiek-Namiot pisze:A ja pojadę z innej beczki: oprócz zaspokojenia próżności, to po kiego w zasadzie to rozwijać? No i oprócz licznych cennych nagród za mistrza świata w odgrywaniu na Toporiadzie, rzecz jasna.
Religion is like a penis. It's fine to have one and it's fine to be proud of it, but please don't whip it out in public and start waving it around... and PLEASE don't try to shove it down my child's throat.
- Jankoś
- Boski Arcyrozjebca +k1200
- Posty: 5242
- Rejestracja: 16 maja 2008, 12:31
- Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
- Kontakt:
Re: RPGowy talent
Temat rzeczywiście ciekawy i w dużym stopniu wyczerpany już przez moich przedmówców. Mimo to dorzucę jeszcze kilka uwag.
Czy istnieje talent RPG. Oczywiście ,że tak. Zgadzam się ze Ślimakiem co do tego ,że składa się z czterech elementów ,które wymienił choć dodałbym jeszcze jeden, ewentualnie rozwinął Ślima punkt o umiejętnościach społecznych.
Chodzi mi o coś co ja osobiście bardzo sobie cenię u graczy czyli umiejętność autentycznego przeżywania pewnych emocji czy też namiastek emocji na sesji. Żeby gracz potrafił nie tylko odegrać ,ale autentycznie poczuć tą odrobinę strachu, radości ,dumy itp. Oczywiście w tym elemencie należy zachować umiar.
Jak można się rozwijać jako gracz?
Zapytajcie k8:) Bardziej serio do listy spraw wymienionych dodałbym jeszcze jedno.
Mi naprawdę sporo dały wyjazdy na konwenty ,kontakt ,gra ,dyskusje z ludźmi ,którzy grają inaczej. Znają inne sztuczki ,co innego cenią. Tak samo wiele mi daje regularne prowadzenie w Łodzi.
W ogóle moim zdaniem teoretyzowanie na temat RPG za ,którym duża część rawskiego fandomu nie przepada moźe naprawdę rozwinąć. Udział w dyskusjach ,przez internet, na konwentach ,lektura stron i portali naprawdę sporo daje.
Wiele można nauczyć się czytając legendarną już Magię i Miecz.
Jeszcze drobiazg ,Sadi wspominał ,że RPG to nie sport i dlatego nie powinno w nim być rywalizacji. Zgadzam się to nie sport, znacznie lepszym(choć nadal ułomnym) porównaniem jest np. muzyka, literatura ,film ,teatr. Zachowując oczywiście wszelkie proporcje. Tam też nikt nie wygrywa ,co nie zmienia faktu ,że są plebiscyty, lepsi i gorsi artyści itp.
Czemu zostałem MG?
Lubię opowiadać, lubię dźwięk własnego głosu jak mi ktoś zarzuclł Fascynowało i fascynuje mnie kreowanie opowieści ,nastroju, świata. Wreszcie lubię sterować emocjami atmosferą. To przyszło chyba jednak później, najpierw chciałem pokazać Przyjaciołom(Kate,K8,Xarionowi i innym) jak wspaniałą rzeczą jest RPG ,a tylko ja miałem jako takie pojęcie i pewien staż jako gracz.
Dla mnie MG powinien mieć jednak właśnie pewne doświadczenie jako gracz(jakieś dwa lata w miarę regularnego grania).Choć oczywiście są wyjątki jak np. Książe.
Napisałeś Ślimaku ,że nie powinni się zasłaniać onieśmielaniem. Masz rację ,ale faktem jest ,że to właśnie ta część "społeczna" najczęściej moim zdaniem hamuje graczy i MG aby stali się świetnymi graczami i MG. Zwłaszcza żeby być dobrym MG trzeba mieć dużą dozę pewności siebie nie tylko w świecie RPG. Kraszan jest tu ideałem
Niewątpliwie dobrze mieć doświadczonych graczy chociaż taka szkoła jaką miałem Ja i Książe czyli prowadzenie grupie zupełnych nowicjuszy to chyba niezły trening
Tak na marginesie tego co napisał o MG w drużynie powiem ,że MG są świetnymi graczami pod warunkiem ,że potrafią przestać być MG na czas sesji w której "tylko" grają. Inaczej są zmorą sesji i prowadzącego. Sam mam z tym problem czasami
Czy istnieje talent RPG. Oczywiście ,że tak. Zgadzam się ze Ślimakiem co do tego ,że składa się z czterech elementów ,które wymienił choć dodałbym jeszcze jeden, ewentualnie rozwinął Ślima punkt o umiejętnościach społecznych.
Chodzi mi o coś co ja osobiście bardzo sobie cenię u graczy czyli umiejętność autentycznego przeżywania pewnych emocji czy też namiastek emocji na sesji. Żeby gracz potrafił nie tylko odegrać ,ale autentycznie poczuć tą odrobinę strachu, radości ,dumy itp. Oczywiście w tym elemencie należy zachować umiar.
Jak można się rozwijać jako gracz?
Zapytajcie k8:) Bardziej serio do listy spraw wymienionych dodałbym jeszcze jedno.
Mi naprawdę sporo dały wyjazdy na konwenty ,kontakt ,gra ,dyskusje z ludźmi ,którzy grają inaczej. Znają inne sztuczki ,co innego cenią. Tak samo wiele mi daje regularne prowadzenie w Łodzi.
W ogóle moim zdaniem teoretyzowanie na temat RPG za ,którym duża część rawskiego fandomu nie przepada moźe naprawdę rozwinąć. Udział w dyskusjach ,przez internet, na konwentach ,lektura stron i portali naprawdę sporo daje.
Wiele można nauczyć się czytając legendarną już Magię i Miecz.
Jeszcze drobiazg ,Sadi wspominał ,że RPG to nie sport i dlatego nie powinno w nim być rywalizacji. Zgadzam się to nie sport, znacznie lepszym(choć nadal ułomnym) porównaniem jest np. muzyka, literatura ,film ,teatr. Zachowując oczywiście wszelkie proporcje. Tam też nikt nie wygrywa ,co nie zmienia faktu ,że są plebiscyty, lepsi i gorsi artyści itp.
Czemu zostałem MG?
Lubię opowiadać, lubię dźwięk własnego głosu jak mi ktoś zarzuclł Fascynowało i fascynuje mnie kreowanie opowieści ,nastroju, świata. Wreszcie lubię sterować emocjami atmosferą. To przyszło chyba jednak później, najpierw chciałem pokazać Przyjaciołom(Kate,K8,Xarionowi i innym) jak wspaniałą rzeczą jest RPG ,a tylko ja miałem jako takie pojęcie i pewien staż jako gracz.
Dla mnie MG powinien mieć jednak właśnie pewne doświadczenie jako gracz(jakieś dwa lata w miarę regularnego grania).Choć oczywiście są wyjątki jak np. Książe.
Napisałeś Ślimaku ,że nie powinni się zasłaniać onieśmielaniem. Masz rację ,ale faktem jest ,że to właśnie ta część "społeczna" najczęściej moim zdaniem hamuje graczy i MG aby stali się świetnymi graczami i MG. Zwłaszcza żeby być dobrym MG trzeba mieć dużą dozę pewności siebie nie tylko w świecie RPG. Kraszan jest tu ideałem
Niewątpliwie dobrze mieć doświadczonych graczy chociaż taka szkoła jaką miałem Ja i Książe czyli prowadzenie grupie zupełnych nowicjuszy to chyba niezły trening
Tak na marginesie tego co napisał o MG w drużynie powiem ,że MG są świetnymi graczami pod warunkiem ,że potrafią przestać być MG na czas sesji w której "tylko" grają. Inaczej są zmorą sesji i prowadzącego. Sam mam z tym problem czasami
"Rava urbs mea,societas "Secures" vita mea"
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
- Człowiek-Namiot
- Ciupozka ch... zbója
- Posty: 188
- Rejestracja: 06 wrz 2008, 12:59
- Lokalizacja: _!_S_T_O_L_Y_C_A_!_
- Kontakt:
Re: RPGowy talent
O, jeszcze mi do łba wpadło
Może, żeby lepiej grać też należy grać różnymi postaciami? No jakby, żeby się nie utarło, że Ktośtam gra tylko krasnoludami-złodziejami, albo elfami-szczurołapami. To niechybnie rozwija jakiś talent, wyobraźnię i takie tam...i to może pomóc zostać mistrzem świata w PGR
Może, żeby lepiej grać też należy grać różnymi postaciami? No jakby, żeby się nie utarło, że Ktośtam gra tylko krasnoludami-złodziejami, albo elfami-szczurołapami. To niechybnie rozwija jakiś talent, wyobraźnię i takie tam...i to może pomóc zostać mistrzem świata w PGR
Człowiek Namiot pie***li zasady!
I nie jest frajerem!
I nie jest frajerem!