DZIKI LAS czyli Goblińskie ZŁO - LARP na Toporiadzie 2012
- Tomasz Smok Wolski
- Polucja drwala
- Posty: 215
- Rejestracja: 31 lip 2009, 18:30
- Lokalizacja: Piastów
Re: DZIKI LAS czyli Goblińskie ZŁO - LARP na Toporiadzie 201
5. WÓJ CHATA - Kosnoludzko Wojownicza jednostka zwiadowczozaczepna – czyli wielcy obrońcy domowych śmieci zgniłej zieleni i mokrego ogniska.
Jesteśmy bez Chaty, jesteśmy bez paleniska, jesteśmy bez ziemi, służymy temu, kto dobrze płaci, jesteśmy Zielonymi Psami Wojny, ojcem nam stal, matką nam śmierć a bratem krew i spać nie musimy, bo wyśpimy się w matki objęciach. We wrogich czaszkach zatopimy kły tak Zło to MY.
Te Goblińskie Psy Wojny to najbardziej kolorowa i niebezpieczna zbierania mordobijców, jaką nosi goblinoświat. Jej przwódcą jest Krasnolut Pomroczasty Zawisza najbardziej krwawy i nieustępliwy zbir, który serce swe oddał gobińskiej sprawie. Są oni oddani armii goblinów, nic nie potrafi ich zatrzymać. Gdy wpadną w Goblinoszał i Wściekłozieloność niosą prawdziwy mrok w swych sercach. Jeżeli goblinom uda się Zgasić Światło będzie to niewątpliwie przy wielkim ich udziale. W czasach goblinospokoju i niewalkoatrakcji wojennych, członkowie chaty pełnią rolę policji wioskowej i straży obokzadniej Wodza Słońce. W posiadaniu członków jest Róg Minotaura Mroku, który z godnością noszą na zmianę, po kolei, co wieczór zaczynając od najstarszego. Wojowie ubili go wspólnie gołymi lapskami.
- Zawisza KRASNOLUT POMROCZASTY - obsługant TOPOROMACZACZOBIJA ten szałowściekłfanatyczny wojownik jest jak tornadopowietrznotrąba spuszczona ze syczy, kiedy widzi wroga. Na co dzień bez goblinowalki jest z zamiłowania hodowca ciem nocnych, które pochowuje w swojej brodzie. Uważa je za osobiste artefakty. Jeżeli któraś z nich opuści jego brodę chodzi smutny i rozgoryczony. Gdy nie daj największe Zło, która padnie, odczynia nad nią rytuał pochówku z pełną czcią i powaga wojownika.
- Legion – SPESWSZECHKOMANDOSIS – specjalista od wszechbroni, czego nie dotknie staje się jego przedłużeniem, można by rzec, że jest taką bronią, jaką trzyma w danej chwili. Jest zawsze obładowany sprzętem wojennym po same uszy, nos i łysinę. To dzięki niej jest tak bardzo rozpoznawalnogoblini. Specjalista od leśnokamuflażu potrafi zamienić się w drzewo, mech, skałę i tak przebrany czekać godzinami, dniami, tygodniami, potem musi zrobić siku, tak ma wytrenowaną charakterogoblińską siłę wjoskowoli. Kiedy robi złokupę?- nie wiadomo, nikt jeszcze przy tej czynności go nie przyłapał.
- Furior - WŁEBWALOCIOSACZ - niezatrzymywalny obłsugant broni siecznoobuchowołomotnej. Mistrz kiepskiego dowcipu i starych tekstów, gobliniasy śmieją się z jego dowcipów tylko by nie zarobić w łeb. Jest przekonany o swej goblinoniesamowitości i dowcipozielenosci. Jako wojownik nie do zastąpienia, jako skeczogoblin nie do wytrzymania.
- Thorstenia – DUBLOMIECZONAPIERNICZACZKA – jak przystało na prawdziwą Zamrocznietą Elfowojowniczkę jest praktycznie niepokonywywalna w walce na mieczasy. Przybywając do armii przyniosła ze sobą nie tylko zły wdzięk i niesamowitą mroczopiękność acz i nowe techniki walki, które wpłynęły na obecny styl walki zielonych wojów. Jest najwyższa w armii i ma takie ciało, którego ostro pozazdroszczą jej inne samicogobliniaste członkinie armii. Często widząc ją męska część armii ślini się aż do pasa.
- Rożek – ŁUCZNIKOMIOTARZ – specjalista od miotania kijów za pomocą łukozgiętej gałęzi i kawałka sznurokonopnej cięciwy. Trafia na duże odległości nawet w ciemności. Potrafi przeszyć kilku przeciwników na raz, w zależności od długości strzałokija, jakim strzela. Jest w sumie milczkiem, no chyba ze trafi go jakiś nagły napad goblinomelancholii, wtedy recytuje z pamięci jak nakręcony goblinozegar wierszorymowanopoezjoteksty prastarych goblinów przekazywane ustnie przez duchy przdodkozielonści. Niektórzy twierdzą że to zwykłe opętanie po goblinogrzybkach bojowych.
- Dr Blondi – DMUCHACZOSNAJPERKA – najlepsiejsze oko snajperodmuchacza w armii, jest niesamowitą specjalistką od maskogoblinowania się gdzietykobądź i tafiania z kżdopozycyjnosci w oko celu. Wysyła się ja do cichej i szybkiej eliminacji przeciwnikodowódcy. Jeżeli nie ma warunków do dmuchniotrafinia, wykorzystuje ona swój wdzięk by dosiąść ofiarę z zatrutą igłą. Jest równie trująconiebezpieczna jak i ślicznistogobliniasta. Częto z ukrycia eliminuje potworowsparcie innych wrogich armii zanim te się spostrzega że zaczęła się bitwa.
- Jankes – SKRYTOSIŚNIENIOBÓJCA – nie ma go, ale i tak jest, słyszy wszystko i może być wszędzie, jest cieniem, wiatrem, nie wiadomo kiedy i gdzie uderzy i zniknie. Był tu, był tam, jest gdzieś, gdzie nikt nie wie. Przy nim wróg nie zauważy, kiedy umarł. Jest cichy jak niedźwięk, szybki jak okobłysk, niezawodny jak sen śmierciomatki, który ze sobą przynosi. Gobliny wykorzystują tego członka Wój Chaty do pozbycia się niewygodnych gości, wrogów w ich własnych obozach, przekonanych o własnej dowódczonieomylności i bezpieczeństwie. To dzięki niemu, nie raz wroga armia stanęła naprzeciw zielonej masie bez dowódców.
Jesteśmy bez Chaty, jesteśmy bez paleniska, jesteśmy bez ziemi, służymy temu, kto dobrze płaci, jesteśmy Zielonymi Psami Wojny, ojcem nam stal, matką nam śmierć a bratem krew i spać nie musimy, bo wyśpimy się w matki objęciach. We wrogich czaszkach zatopimy kły tak Zło to MY.
Te Goblińskie Psy Wojny to najbardziej kolorowa i niebezpieczna zbierania mordobijców, jaką nosi goblinoświat. Jej przwódcą jest Krasnolut Pomroczasty Zawisza najbardziej krwawy i nieustępliwy zbir, który serce swe oddał gobińskiej sprawie. Są oni oddani armii goblinów, nic nie potrafi ich zatrzymać. Gdy wpadną w Goblinoszał i Wściekłozieloność niosą prawdziwy mrok w swych sercach. Jeżeli goblinom uda się Zgasić Światło będzie to niewątpliwie przy wielkim ich udziale. W czasach goblinospokoju i niewalkoatrakcji wojennych, członkowie chaty pełnią rolę policji wioskowej i straży obokzadniej Wodza Słońce. W posiadaniu członków jest Róg Minotaura Mroku, który z godnością noszą na zmianę, po kolei, co wieczór zaczynając od najstarszego. Wojowie ubili go wspólnie gołymi lapskami.
- Zawisza KRASNOLUT POMROCZASTY - obsługant TOPOROMACZACZOBIJA ten szałowściekłfanatyczny wojownik jest jak tornadopowietrznotrąba spuszczona ze syczy, kiedy widzi wroga. Na co dzień bez goblinowalki jest z zamiłowania hodowca ciem nocnych, które pochowuje w swojej brodzie. Uważa je za osobiste artefakty. Jeżeli któraś z nich opuści jego brodę chodzi smutny i rozgoryczony. Gdy nie daj największe Zło, która padnie, odczynia nad nią rytuał pochówku z pełną czcią i powaga wojownika.
- Legion – SPESWSZECHKOMANDOSIS – specjalista od wszechbroni, czego nie dotknie staje się jego przedłużeniem, można by rzec, że jest taką bronią, jaką trzyma w danej chwili. Jest zawsze obładowany sprzętem wojennym po same uszy, nos i łysinę. To dzięki niej jest tak bardzo rozpoznawalnogoblini. Specjalista od leśnokamuflażu potrafi zamienić się w drzewo, mech, skałę i tak przebrany czekać godzinami, dniami, tygodniami, potem musi zrobić siku, tak ma wytrenowaną charakterogoblińską siłę wjoskowoli. Kiedy robi złokupę?- nie wiadomo, nikt jeszcze przy tej czynności go nie przyłapał.
- Furior - WŁEBWALOCIOSACZ - niezatrzymywalny obłsugant broni siecznoobuchowołomotnej. Mistrz kiepskiego dowcipu i starych tekstów, gobliniasy śmieją się z jego dowcipów tylko by nie zarobić w łeb. Jest przekonany o swej goblinoniesamowitości i dowcipozielenosci. Jako wojownik nie do zastąpienia, jako skeczogoblin nie do wytrzymania.
- Thorstenia – DUBLOMIECZONAPIERNICZACZKA – jak przystało na prawdziwą Zamrocznietą Elfowojowniczkę jest praktycznie niepokonywywalna w walce na mieczasy. Przybywając do armii przyniosła ze sobą nie tylko zły wdzięk i niesamowitą mroczopiękność acz i nowe techniki walki, które wpłynęły na obecny styl walki zielonych wojów. Jest najwyższa w armii i ma takie ciało, którego ostro pozazdroszczą jej inne samicogobliniaste członkinie armii. Często widząc ją męska część armii ślini się aż do pasa.
- Rożek – ŁUCZNIKOMIOTARZ – specjalista od miotania kijów za pomocą łukozgiętej gałęzi i kawałka sznurokonopnej cięciwy. Trafia na duże odległości nawet w ciemności. Potrafi przeszyć kilku przeciwników na raz, w zależności od długości strzałokija, jakim strzela. Jest w sumie milczkiem, no chyba ze trafi go jakiś nagły napad goblinomelancholii, wtedy recytuje z pamięci jak nakręcony goblinozegar wierszorymowanopoezjoteksty prastarych goblinów przekazywane ustnie przez duchy przdodkozielonści. Niektórzy twierdzą że to zwykłe opętanie po goblinogrzybkach bojowych.
- Dr Blondi – DMUCHACZOSNAJPERKA – najlepsiejsze oko snajperodmuchacza w armii, jest niesamowitą specjalistką od maskogoblinowania się gdzietykobądź i tafiania z kżdopozycyjnosci w oko celu. Wysyła się ja do cichej i szybkiej eliminacji przeciwnikodowódcy. Jeżeli nie ma warunków do dmuchniotrafinia, wykorzystuje ona swój wdzięk by dosiąść ofiarę z zatrutą igłą. Jest równie trująconiebezpieczna jak i ślicznistogobliniasta. Częto z ukrycia eliminuje potworowsparcie innych wrogich armii zanim te się spostrzega że zaczęła się bitwa.
- Jankes – SKRYTOSIŚNIENIOBÓJCA – nie ma go, ale i tak jest, słyszy wszystko i może być wszędzie, jest cieniem, wiatrem, nie wiadomo kiedy i gdzie uderzy i zniknie. Był tu, był tam, jest gdzieś, gdzie nikt nie wie. Przy nim wróg nie zauważy, kiedy umarł. Jest cichy jak niedźwięk, szybki jak okobłysk, niezawodny jak sen śmierciomatki, który ze sobą przynosi. Gobliny wykorzystują tego członka Wój Chaty do pozbycia się niewygodnych gości, wrogów w ich własnych obozach, przekonanych o własnej dowódczonieomylności i bezpieczeństwie. To dzięki niemu, nie raz wroga armia stanęła naprzeciw zielonej masie bez dowódców.
Czołem biję będąc w tak zacnym gronie RPG-owym.
Jeno trza mi uważać na ostrza coby się nie pozacinać.
Oj pohulamy My pohulamy, na Dzikich Polach i w krwi pohańca zamoczym Topory
Jeno trza mi uważać na ostrza coby się nie pozacinać.
Oj pohulamy My pohulamy, na Dzikich Polach i w krwi pohańca zamoczym Topory
Re: DZIKI LAS czyli Goblińskie ZŁO - LARP na Toporiadzie 201
Odsłona druga Thorstenii na Smoko-Larpie. Aż nie mogę się doczekać kolejnych ToporiadTomasz Smok Wolski pisze:- Thorstenia – DUBLOMIECZONAPIERNICZACZKA (...) Jest najwyższa w armii i ma takie ciało, którego ostro pozazdroszczą jej inne samicogobliniaste członkinie armii. Często widząc ją męska część armii ślini się aż do pasa.
Tego świata, jednego i tego samego świata wszechrzeczy, nie stworzył ni żaden z bogów, ani żaden z ludzi, lecz był on, jest i będzie wiecznie żyjącym ogniem zapalającym się według miary i według miary gasnącym.
Re: DZIKI LAS czyli Goblińskie ZŁO - LARP na Toporiadzie 201
Z racji ostatnich rewelacji (tzn. pierwotnego planu Toporiady), wybaczcie, ale fizycznie nie jestem w stanie uczestniczyć w LARPie. Proszę o wyrozumiałość, ale siły wyższe zadecydowały. Mam punkty programowe wraz z moimi towarzyszami, więc nie mam jak się zamienić. Rozumiem organizatorów i nie mam wyrzutów.
Powodzenia.
P.S. Wybacz mi Mado moja Błotnista.
Powodzenia.
P.S. Wybacz mi Mado moja Błotnista.
"Życie człowieka ma kolor jego wyobraźni" Więc moje życie wygląda jak sen starego hipisa na dragach...
- Trollica błotna
- Pała nie topór
- Posty: 9
- Rejestracja: 05 gru 2009, 13:10
Re: DZIKI LAS czyli Goblińskie ZŁO - LARP na Toporiadzie 201
Podszepty Pramacierzy w mej głowie przepowiadały taki stan rzeczy. A fe! A fe! A fuj! Tak to jest, trolle samotnie strzegą mostu.
- Tomasz Smok Wolski
- Polucja drwala
- Posty: 215
- Rejestracja: 31 lip 2009, 18:30
- Lokalizacja: Piastów
Re: DZIKI LAS czyli Goblińskie ZŁO - LARP na Toporiadzie 201
o zesz w mordę zła, moja RusałkoJaszczurko a ja cie zaplątałem w niezły kawałek scenariusza Julko
Czołem biję będąc w tak zacnym gronie RPG-owym.
Jeno trza mi uważać na ostrza coby się nie pozacinać.
Oj pohulamy My pohulamy, na Dzikich Polach i w krwi pohańca zamoczym Topory
Jeno trza mi uważać na ostrza coby się nie pozacinać.
Oj pohulamy My pohulamy, na Dzikich Polach i w krwi pohańca zamoczym Topory
Re: DZIKI LAS czyli Goblińskie ZŁO - LARP na Toporiadzie 201
No niestety wybór był taki, że albo Julka albo ja, chciałam to przedyskutować, ale mnie uprzedziła. O ile program zostanie jaki jest, a pewnie tak, to nie ma rady, bo kraksokolizja wypadła w planie i lipa większa od ojca Bogdana :/
Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy.
- Tomasz Smok Wolski
- Polucja drwala
- Posty: 215
- Rejestracja: 31 lip 2009, 18:30
- Lokalizacja: Piastów
Re: DZIKI LAS czyli Goblińskie ZŁO - LARP na Toporiadzie 201
Zostawię jej role dla kogosienapatoczy albo coś pozamieniam, mam nadzieję ze się jeszcze ktoś dokoptuje na miejscu.
A tu opis kolejny opis:
7.TUTAM CHATA - jednostka podajnoprzewozowa zmiejsawmiejsce z wożnicą ByBus'em. Są pomocni, są szybcy, są niezstampiali ODDAJCIE NASZE MEBLOPOTREZBOWECOSTAMWYSTROJODOMUCZĘŚCI!!! Taxi tansportoprzerzutowe proszę bardzo. Inne usługi też. Jak to coś zagubogineło - to nie możliwe. I przeniesiemy wszystko nawet Chatę Wodza razem z nim.
- ByBus – GŁOWNY WOŹNICOSZEF – nikt nie obejdzie się bez jego pomocnej dłoni i transpodocelu. Jak to bywa z woźnicami jest rozgadany i wszechwiedzący. Acz, sumienny i robotny, można mu zaufać w kwestii transportu nie tylko towaromeblopotrzebowych przedmiotów. Mówi się, że jest najlepiej poinformowanym goblinem we wiosce, ot jest potrzebny każdemu wszystko widzi, wie, kto, z kim i dla czego. Wiadomo ze coś przewozi, bo słychać z daleka jego gwizdek, który pomaga mu w torowaniu drogi między chatami.
- Michał "Mohegan" Margis – PODAJPRZENOŚNIK - Wydawało by się, że to najzwyklejszy ze zwykłych gobliniasów, nic bardziej mylnego. To najsilniejsza jednostka osobowogobliowa, jaką nosi goblinoswiat, jest tak samo silny jak i otępiały na goblinoumyśle, trzeba mu wielokrotnie powtarzać co ma zrobić, przypominać w trakcie co robi, palcem pokazywać jak ma skończyć. Ale jego siła jest legendarna potrafi podnieść wielką skałę ze słoniem, no ze smokiem ma problemy, ale to przecież smok, wystarczy na niego popatrzeć by zrezygnować z podnoszenia. Ten goblin nie nadaje się do Wój Chaty, bo zapomina, do czego służy broń.
- Olga "Berenika" Bałabuch – ZANIEMAZGUB – jak nie wiesz gdzie ci coś wsiąkło, dla czego tego tu nie ma, a jest tam gdzie nie wiesz. To Jej wina, Ona już tak ma, może to od urodzenia, może nie, lepkie ręce, szybkie nogi i zapotrzebomanie, czegobądź. Spuść, a tylko na moment oczy z ulubionego przedmiotu, a zmieni on swoje miejsce pobytu. Zapomnij, że coś masz w ręku, bo tego nie ma, a jest w jej kieszeni. Ta kleptogoblinkomanka potrafi zaniemieć i przemieścić każdemu wszystko. Często na zamówienie konkretnych osobników, ale, o tym ciiiiiii i szaaaaa.
A tu opis kolejny opis:
7.TUTAM CHATA - jednostka podajnoprzewozowa zmiejsawmiejsce z wożnicą ByBus'em. Są pomocni, są szybcy, są niezstampiali ODDAJCIE NASZE MEBLOPOTREZBOWECOSTAMWYSTROJODOMUCZĘŚCI!!! Taxi tansportoprzerzutowe proszę bardzo. Inne usługi też. Jak to coś zagubogineło - to nie możliwe. I przeniesiemy wszystko nawet Chatę Wodza razem z nim.
- ByBus – GŁOWNY WOŹNICOSZEF – nikt nie obejdzie się bez jego pomocnej dłoni i transpodocelu. Jak to bywa z woźnicami jest rozgadany i wszechwiedzący. Acz, sumienny i robotny, można mu zaufać w kwestii transportu nie tylko towaromeblopotrzebowych przedmiotów. Mówi się, że jest najlepiej poinformowanym goblinem we wiosce, ot jest potrzebny każdemu wszystko widzi, wie, kto, z kim i dla czego. Wiadomo ze coś przewozi, bo słychać z daleka jego gwizdek, który pomaga mu w torowaniu drogi między chatami.
- Michał "Mohegan" Margis – PODAJPRZENOŚNIK - Wydawało by się, że to najzwyklejszy ze zwykłych gobliniasów, nic bardziej mylnego. To najsilniejsza jednostka osobowogobliowa, jaką nosi goblinoswiat, jest tak samo silny jak i otępiały na goblinoumyśle, trzeba mu wielokrotnie powtarzać co ma zrobić, przypominać w trakcie co robi, palcem pokazywać jak ma skończyć. Ale jego siła jest legendarna potrafi podnieść wielką skałę ze słoniem, no ze smokiem ma problemy, ale to przecież smok, wystarczy na niego popatrzeć by zrezygnować z podnoszenia. Ten goblin nie nadaje się do Wój Chaty, bo zapomina, do czego służy broń.
- Olga "Berenika" Bałabuch – ZANIEMAZGUB – jak nie wiesz gdzie ci coś wsiąkło, dla czego tego tu nie ma, a jest tam gdzie nie wiesz. To Jej wina, Ona już tak ma, może to od urodzenia, może nie, lepkie ręce, szybkie nogi i zapotrzebomanie, czegobądź. Spuść, a tylko na moment oczy z ulubionego przedmiotu, a zmieni on swoje miejsce pobytu. Zapomnij, że coś masz w ręku, bo tego nie ma, a jest w jej kieszeni. Ta kleptogoblinkomanka potrafi zaniemieć i przemieścić każdemu wszystko. Często na zamówienie konkretnych osobników, ale, o tym ciiiiiii i szaaaaa.
Czołem biję będąc w tak zacnym gronie RPG-owym.
Jeno trza mi uważać na ostrza coby się nie pozacinać.
Oj pohulamy My pohulamy, na Dzikich Polach i w krwi pohańca zamoczym Topory
Jeno trza mi uważać na ostrza coby się nie pozacinać.
Oj pohulamy My pohulamy, na Dzikich Polach i w krwi pohańca zamoczym Topory
Re: DZIKI LAS czyli Goblińskie ZŁO - LARP na Toporiadzie 201
Jest mi baaardzo, baaardzo przykro, bo napaliłam się już na mojego pierwszego LARPa ever. Ale mam swój obóz i swoje punkty programu przygotowane.
Jeszcze raz bardzo smutniasto przepraszam.
Jeszcze raz bardzo smutniasto przepraszam.
"Życie człowieka ma kolor jego wyobraźni" Więc moje życie wygląda jak sen starego hipisa na dragach...
-
- Hamierykański tomahawek
- Posty: 145
- Rejestracja: 15 cze 2009, 17:15
Re: DZIKI LAS czyli Goblińskie ZŁO - LARP na Toporiadzie 201
Julka na 1 godzinę możesz dołączyć (12-13) ))
- Tomasz Smok Wolski
- Polucja drwala
- Posty: 215
- Rejestracja: 31 lip 2009, 18:30
- Lokalizacja: Piastów
Re: DZIKI LAS czyli Goblińskie ZŁO - LARP na Toporiadzie 201
Moze sie przeciagnie do 14,00
Czołem biję będąc w tak zacnym gronie RPG-owym.
Jeno trza mi uważać na ostrza coby się nie pozacinać.
Oj pohulamy My pohulamy, na Dzikich Polach i w krwi pohańca zamoczym Topory
Jeno trza mi uważać na ostrza coby się nie pozacinać.
Oj pohulamy My pohulamy, na Dzikich Polach i w krwi pohańca zamoczym Topory