Na Toporiadzie 2011 było CIACH TRACH W PIACH!
- daf
- Conan™ Seria Limitowana
- Posty: 1151
- Rejestracja: 06 wrz 2008, 13:17
- Lokalizacja: Rawa, Rawa Mazowiecka, kocham miasto to od dziecka
Re: Na Toporiadzie 2011 było CIACH TRACH W PIACH!
Jako producent płyty Topo-Songs i jeden z twórców Bonus Tracku znanego bardziej jako "Jest czas na melanż" przypominam że kopiowanie lub rozprowadzanie utworów bez zgody i wiedzy artysty jest surowo zabronione i grozi konsekwencjami prawnymi.
Natomiast jako MakDafi mogę jedynie przytoczyć plotkę, która mówiła o tym że niedługo ukaże się drugi singiel promujący, już mithrilową, płytę Witczak&Antosik.
Natomiast jako MakDafi mogę jedynie przytoczyć plotkę, która mówiła o tym że niedługo ukaże się drugi singiel promujący, już mithrilową, płytę Witczak&Antosik.
Re: Na Toporiadzie 2011 było CIACH TRACH W PIACH!
Podziękowania okiem koordynatora ds. organizacyjnych:
Jankosiowi, koordynatorowi ds. programowych, dwa tygodnie przed Toporiadą mieliśmy siedem punktów (łącznie z sesjami), a odbyły się cztery równoległe ścieżki programowe oraz ok. 35 sesji o najwyższym jak do tej pory poziomie. Brawo Hubert! Jeśli koordynować to tylko z Tobą .
organizatorom, czyli Bączkowi, Pauli, Wisiowi i przede wszystkim Sąsiadowi, Jankesowi i Bananowi, bez których nie dałbym rady.
Wszystkim uczestnikom konwentu, którzy przyczynili się do jego powstania, a osobiście wymienię (i oczywiście o wielu w tej chwili zapomnę, ale ludziom zmęczonym powinno się to wybaczyć ):
Olkę, która pomagała mi we wszystkim co robiłem i która łatała powstające z różnych przyczyn dziury.
k8, Dafiego, Huntera, Krykę, Cichego, Sebastiana Ludwickiego, Filipa Brandta, Andrzeja Morkisza, Maga, Cadogana oraz Armii Goblinów na czele z Sunshinem, Chochlikiem, Czciborem, Zawiszą i Boinem.
[niewielu znalazło się tu Toporów, oj niewielu...]
Jankosiowi, koordynatorowi ds. programowych, dwa tygodnie przed Toporiadą mieliśmy siedem punktów (łącznie z sesjami), a odbyły się cztery równoległe ścieżki programowe oraz ok. 35 sesji o najwyższym jak do tej pory poziomie. Brawo Hubert! Jeśli koordynować to tylko z Tobą .
organizatorom, czyli Bączkowi, Pauli, Wisiowi i przede wszystkim Sąsiadowi, Jankesowi i Bananowi, bez których nie dałbym rady.
Wszystkim uczestnikom konwentu, którzy przyczynili się do jego powstania, a osobiście wymienię (i oczywiście o wielu w tej chwili zapomnę, ale ludziom zmęczonym powinno się to wybaczyć ):
Olkę, która pomagała mi we wszystkim co robiłem i która łatała powstające z różnych przyczyn dziury.
k8, Dafiego, Huntera, Krykę, Cichego, Sebastiana Ludwickiego, Filipa Brandta, Andrzeja Morkisza, Maga, Cadogana oraz Armii Goblinów na czele z Sunshinem, Chochlikiem, Czciborem, Zawiszą i Boinem.
[niewielu znalazło się tu Toporów, oj niewielu...]
Gdy nadejdzie dzień sądu najładniejszy z najładniejszych przyzwie zapomnianych. W lewą dłoń weźmie on magiczne figury, w prawicy będzie dzierżył księgę złą i słowami swymi sprawi że klan bez nazwy z popiołów powstanie.
-
- Pała nie topór
- Posty: 1
- Rejestracja: 10 cze 2010, 14:11
Re: Na Toporiadzie 2011 było CIACH TRACH W PIACH!
Powiem krótko - było w pyte!
Re: Na Toporiadzie 2011 było CIACH TRACH W PIACH!
Ja też chcę podziękować z oczu uczestnika
Na początku Nurglingowi za uświadomienie mnie, że taki konwent się odbywa,
Annie za umożliwienie wcielenia się w Eclipse, ;]
Ekipie Ani za bycie miłym Maćkiem,
Wyznawcom Krzyczącego Kamienia za zrycie mi bani,
Człowiekowi-Namiotowi za podróż do domu,
Thorstenowi za wytrwałość w byciu elfem,
Arturowi za doskonałą sesje w WOD`a i sprawienie, że młotki nabrały zupełnie innego znaczenia.(Wróciłem do domu a tam rosół mamusia ugotowała ... )
Goblinom, których dokarmiałem.
Korkowi za sam wiesz co i zniszczenie mnie totalnie pierwszego dnia, za zupę, która ratowała żołądek pragnący jedzenia.
Dziękuję też całej społeczności dzięki, którym ten konwent istnieje,
Oby tak dalej! zobaczymy się za rok! ( i za 2.. 3..)
Pozdrowienia od krzyczącego kamienia;]
Było mega!
Na początku Nurglingowi za uświadomienie mnie, że taki konwent się odbywa,
Annie za umożliwienie wcielenia się w Eclipse, ;]
Ekipie Ani za bycie miłym Maćkiem,
Wyznawcom Krzyczącego Kamienia za zrycie mi bani,
Człowiekowi-Namiotowi za podróż do domu,
Thorstenowi za wytrwałość w byciu elfem,
Arturowi za doskonałą sesje w WOD`a i sprawienie, że młotki nabrały zupełnie innego znaczenia.(Wróciłem do domu a tam rosół mamusia ugotowała ... )
Goblinom, których dokarmiałem.
Korkowi za sam wiesz co i zniszczenie mnie totalnie pierwszego dnia, za zupę, która ratowała żołądek pragnący jedzenia.
Dziękuję też całej społeczności dzięki, którym ten konwent istnieje,
Oby tak dalej! zobaczymy się za rok! ( i za 2.. 3..)
Pozdrowienia od krzyczącego kamienia;]
Było mega!
Ostatnio zmieniony 03 sie 2011, 14:25 przez Dothrey, łącznie zmieniany 3 razy.
Re: Na Toporiadzie 2011 było CIACH TRACH W PIACH!
Podziękowania za niezapomniane chwile:
Po pierwsze Riffowi i Elwirze za zarażenie mnie chęcią wybrania się na konwent oraz Kanemowi za bycie najlepszym kompanem.
Po drugie wszystkim banitom za to, że udało nam się zrealizować plany obozowe i trzymać fason.
Po trzecie wszystkim organizatorom bez których obycie się konwentu byłoby niemożliwe. Jesteście wielcy!
Dziękuję również:
Obozowi Elfów, a w szczególności Thorstenowi i Ultarowi - za iście Elfią postawę oraz przywrócenie mojej wiary w ludzi. Za super towarzystwo i najlepszy sojusz pod słońcem!
Mistrzom Gry – Riffowi i Inkwizytorowi za pasjonujące sesje oraz graczom biorącym w nich udział za wspólne główkowanie i zabawę.
Jankosiowi - za serdeczne przyjęcie oraz słowa wsparcia i otuchy.
Małej, Ciurciukowi i Magdzie za uśmiech i przemiłe towarzystwo.
Wszystkim uczestnikom imprezy u banitów podczas ostatniej nocy konwentu, a zwłaszcza Grzybkowi, Jankowi, Ultarowi oraz Sunshine’owi. Dzięki za magiczny wieczór pełen wspomnień i śpiew niosący się echem w najgłębsze zakamarki lasu.
Zawiszy za przekonanie mnie, że krasnoludy istnieją naprawdę
Goblinom za świetną zabawę fantową i wzajemne szabrowanie, a także za możliwość wykorzystania pokładów energii i pomysłowości podczas gry terenowej.
Dziękuję również wszystkim uczestnikom, którzy przywitali mnie ciepło i przyjaźnie za to, że dzięki Wam czułam się jak członek wielkiej toporowej rodziny.
A także tym, którzy uprzykrzali banitom życie - bez Waszych akcji byłoby nudno - mimo wszystko życzę abyście w ciągu najbliższego roku nauczyli się myśleć jak dojrzali ludzie.
Do zobaczenia na następnej Toporiadzie!
Po pierwsze Riffowi i Elwirze za zarażenie mnie chęcią wybrania się na konwent oraz Kanemowi za bycie najlepszym kompanem.
Po drugie wszystkim banitom za to, że udało nam się zrealizować plany obozowe i trzymać fason.
Po trzecie wszystkim organizatorom bez których obycie się konwentu byłoby niemożliwe. Jesteście wielcy!
Dziękuję również:
Obozowi Elfów, a w szczególności Thorstenowi i Ultarowi - za iście Elfią postawę oraz przywrócenie mojej wiary w ludzi. Za super towarzystwo i najlepszy sojusz pod słońcem!
Mistrzom Gry – Riffowi i Inkwizytorowi za pasjonujące sesje oraz graczom biorącym w nich udział za wspólne główkowanie i zabawę.
Jankosiowi - za serdeczne przyjęcie oraz słowa wsparcia i otuchy.
Małej, Ciurciukowi i Magdzie za uśmiech i przemiłe towarzystwo.
Wszystkim uczestnikom imprezy u banitów podczas ostatniej nocy konwentu, a zwłaszcza Grzybkowi, Jankowi, Ultarowi oraz Sunshine’owi. Dzięki za magiczny wieczór pełen wspomnień i śpiew niosący się echem w najgłębsze zakamarki lasu.
Zawiszy za przekonanie mnie, że krasnoludy istnieją naprawdę
Goblinom za świetną zabawę fantową i wzajemne szabrowanie, a także za możliwość wykorzystania pokładów energii i pomysłowości podczas gry terenowej.
Dziękuję również wszystkim uczestnikom, którzy przywitali mnie ciepło i przyjaźnie za to, że dzięki Wam czułam się jak członek wielkiej toporowej rodziny.
A także tym, którzy uprzykrzali banitom życie - bez Waszych akcji byłoby nudno - mimo wszystko życzę abyście w ciągu najbliższego roku nauczyli się myśleć jak dojrzali ludzie.
Do zobaczenia na następnej Toporiadzie!
Re: Na Toporiadzie 2011 było CIACH TRACH W PIACH!
Nie da się tego pokrótce powiedzieć.
Dziękuję (Ciurciuk też tu wtrynia nosa i mówi, że on też):
Magowi, za to, jak nas męczył i marudził - nie tylko tu. Już Ty wiesz, za co dzięki!
Riffowi za jeża z czapeczką!
Wszystkim, wszystkim Banitom kochanym, za to, że byliście. Za poratowanie nas 'cywilizacją', kiedy przybyliśmy wcześniej, za długie rozmowy, sesje - te odbyte i te nie, na które wciąż mam nadzieję się załapać, za spiralę i seryjkę po pokoju, grzybową, ciągły uśmiech, wsparcie i to, że z takim ciepłem nas przyjęliście.
Jankosiowi - Ty tam też wiesz
Wiedźmie, Słoneczku i reszcie Goblinów - byliście świetni, serio spotkania z Wami działają lepiej niźli kawa!
Nurglingowi za niezapomniane ustalenia i próby handlu po ciemnej nocy (i nie tylko).
Billemu Oczko i całej reszcie ekipy Smokowego Larpa (no, niech będzie, z Tosterem...) za niezwykłe pierwsze (Smoku, nie morduj!) lepsze spotkanie z Dzikim Zachodem.
Hajduczkowi za uśmiech, świetną zabawę (nie tylko podczas robienia jej na saloon girl) i poratowanie, kiedy trzeba było.
Smokowi za pokazanie świetnego świata, systemu, tego, że mogłam tego posłuchać i posiedzieć tam z Wami. Choć czasem bywałam przelotem, każda wizyta u Was świetnie poprawiała humor i wywoływała uśmiech, dzięki!
Elfom, cóż, za niezwykłe rozmowy i wspomnienia. Już Wy wiecie, co...
Grzybkowi za bycie świetną Bazą Widmo i serdeczny uścisk, który pomógł jak już padałam z nóg o poranku , oraz całej reszcie ludzi z Gry Terenowej Goblinów, a w szczególności Marinsowi (muehehe, dzielnie znoszącego moje darcie się i tulenie!).
Damaris... cóż, wciąż mi wisisz!
Demonom i Aniołom za ciekawe chwile, niezapomniane rozmowy (choćby i o boksie lub później, w Maku, ale nie tylko, nie tylko...), ajlajnera, wsparcie jak miałam kapkę gorszy humor i wiele innych!
I każdemu, każdemu, kogo miałam przyjemność spotkać i choć dwa słowa zamienić - za otwartość, ciepło i to, że pośród tylu obowiązków czy też spraw na głowie umieliście znaleźć choć chwilkę dla Małej.
I, last but not least, moim graczom. Może i nie wygrałam, ale świetnie się bawiłam prowadząc Wam do tej czwartej z kawałkiem, z ledwie energetykiem, soczkiem, zapiekanką i czajnikiem pojawionym w trakcie. Byliście świetni i strasznie się cieszę, że miałam okazję Was poznać i Wam pomistrzować.
Z całego Małowego serducha - dziękuję!
(Ciurciuk też mi tu mówi, że on również).
Dziękuję (Ciurciuk też tu wtrynia nosa i mówi, że on też):
Magowi, za to, jak nas męczył i marudził - nie tylko tu. Już Ty wiesz, za co dzięki!
Riffowi za jeża z czapeczką!
Wszystkim, wszystkim Banitom kochanym, za to, że byliście. Za poratowanie nas 'cywilizacją', kiedy przybyliśmy wcześniej, za długie rozmowy, sesje - te odbyte i te nie, na które wciąż mam nadzieję się załapać, za spiralę i seryjkę po pokoju, grzybową, ciągły uśmiech, wsparcie i to, że z takim ciepłem nas przyjęliście.
Jankosiowi - Ty tam też wiesz
Wiedźmie, Słoneczku i reszcie Goblinów - byliście świetni, serio spotkania z Wami działają lepiej niźli kawa!
Nurglingowi za niezapomniane ustalenia i próby handlu po ciemnej nocy (i nie tylko).
Billemu Oczko i całej reszcie ekipy Smokowego Larpa (no, niech będzie, z Tosterem...) za niezwykłe pierwsze (Smoku, nie morduj!) lepsze spotkanie z Dzikim Zachodem.
Hajduczkowi za uśmiech, świetną zabawę (nie tylko podczas robienia jej na saloon girl) i poratowanie, kiedy trzeba było.
Smokowi za pokazanie świetnego świata, systemu, tego, że mogłam tego posłuchać i posiedzieć tam z Wami. Choć czasem bywałam przelotem, każda wizyta u Was świetnie poprawiała humor i wywoływała uśmiech, dzięki!
Elfom, cóż, za niezwykłe rozmowy i wspomnienia. Już Wy wiecie, co...
Grzybkowi za bycie świetną Bazą Widmo i serdeczny uścisk, który pomógł jak już padałam z nóg o poranku , oraz całej reszcie ludzi z Gry Terenowej Goblinów, a w szczególności Marinsowi (muehehe, dzielnie znoszącego moje darcie się i tulenie!).
Damaris... cóż, wciąż mi wisisz!
Demonom i Aniołom za ciekawe chwile, niezapomniane rozmowy (choćby i o boksie lub później, w Maku, ale nie tylko, nie tylko...), ajlajnera, wsparcie jak miałam kapkę gorszy humor i wiele innych!
I każdemu, każdemu, kogo miałam przyjemność spotkać i choć dwa słowa zamienić - za otwartość, ciepło i to, że pośród tylu obowiązków czy też spraw na głowie umieliście znaleźć choć chwilkę dla Małej.
I, last but not least, moim graczom. Może i nie wygrałam, ale świetnie się bawiłam prowadząc Wam do tej czwartej z kawałkiem, z ledwie energetykiem, soczkiem, zapiekanką i czajnikiem pojawionym w trakcie. Byliście świetni i strasznie się cieszę, że miałam okazję Was poznać i Wam pomistrzować.
Z całego Małowego serducha - dziękuję!
(Ciurciuk też mi tu mówi, że on również).
Mmmm...
Re: Na Toporiadzie 2011 było CIACH TRACH W PIACH!
Ja na razie krótko chcę podziękować wszystkim koordynatorom, starym i nowym znajomym i w ogóle tym, dzięki którym tak dobrze się bawiłem. Jak ogarnę bierzące sprawy to napiszę jakąś relację, jak to drzewiej bywało .
Re: Na Toporiadzie 2011 było CIACH TRACH W PIACH!
Jak tak dalej pójdzie, Toporiadę 2012 będę pamiętał całą - było toporiadowo! Dzięki:
* uczestnikom mojej sesji, na której nie zasnąłem: Natalii, za to że była najwtardszą babką w Zasranych Stanach, oraz Lewemu i Sidowi - bo po pustkowiach rozpijamy się już razem od 4 lat i last but not least, temu wielkiem czarnuchowi, Tarkisowi!
*uczestnikom mojej sesji, na której zasnąłem: Państwu doktórstwu Mochockim, Człekowi-Namiotowi oraz Kanemowi. Bardzo mi przykro, że Wiedźma zepsuła nam sesję, która przecież zapowiadała się nieźle!
*mojej przykrej bandzie, innym LARP-owiczom oraz Smokiewi za sobotnią zabawę. A przede wszystkim: Krwawej Jannie i jej trzódce - "Koński Ogon" to zdecydowanie najlepsze miejsce na Toporiadzie 2011! PS. Pani Doktor, starałem się!
*mojej drużynie z Pucharu Nacji - Bananowi (który nas uratował), Owenowi, Illeadenowi oraz dwójce dezerterów, Wisiowi, oraz Syl.., ekhm, Natal... eee... Joa... SANDRZE!
*wszystkim tym, którzy rok w rok przybywają na Toporiadę i wydają się być tak naturalnym elementem Fryszerki, jak rosnące tam drzewa. A nawet bardziej. Dlatego wszystkiem Toporom, Goblinom, Panteonowcom, Krakusom, Banitom i wszystkim uczestnikom - dzięki!
*Wielkie dzięki dla Orgów, a nawet Koordynatorów, bo to dzięki ich zaangażowaniu mamy co psuć, obsuwać i czym się cieszyć!
WIWAT TOPORIADA!
Jest czas na melanż...
* uczestnikom mojej sesji, na której nie zasnąłem: Natalii, za to że była najwtardszą babką w Zasranych Stanach, oraz Lewemu i Sidowi - bo po pustkowiach rozpijamy się już razem od 4 lat i last but not least, temu wielkiem czarnuchowi, Tarkisowi!
*uczestnikom mojej sesji, na której zasnąłem: Państwu doktórstwu Mochockim, Człekowi-Namiotowi oraz Kanemowi. Bardzo mi przykro, że Wiedźma zepsuła nam sesję, która przecież zapowiadała się nieźle!
*mojej przykrej bandzie, innym LARP-owiczom oraz Smokiewi za sobotnią zabawę. A przede wszystkim: Krwawej Jannie i jej trzódce - "Koński Ogon" to zdecydowanie najlepsze miejsce na Toporiadzie 2011! PS. Pani Doktor, starałem się!
*mojej drużynie z Pucharu Nacji - Bananowi (który nas uratował), Owenowi, Illeadenowi oraz dwójce dezerterów, Wisiowi, oraz Syl.., ekhm, Natal... eee... Joa... SANDRZE!
*wszystkim tym, którzy rok w rok przybywają na Toporiadę i wydają się być tak naturalnym elementem Fryszerki, jak rosnące tam drzewa. A nawet bardziej. Dlatego wszystkiem Toporom, Goblinom, Panteonowcom, Krakusom, Banitom i wszystkim uczestnikom - dzięki!
*Wielkie dzięki dla Orgów, a nawet Koordynatorów, bo to dzięki ich zaangażowaniu mamy co psuć, obsuwać i czym się cieszyć!
WIWAT TOPORIADA!
Jest czas na melanż...
Wasze płyty? Sru, kurwa, klozet.
- Człowiek-Namiot
- Ciupozka ch... zbója
- Posty: 188
- Rejestracja: 06 wrz 2008, 12:59
- Lokalizacja: _!_S_T_O_L_Y_C_A_!_
- Kontakt:
Re: Na Toporiadzie 2011 było CIACH TRACH W PIACH!
Mnie się tam osobiście bardzo podobało, za co przesyłam pokłony i wyrazy wdzięczności tym, którzy to zorganizowali, skoordynowali i dotrzymali towarzystwa - czyli że większości.
Było przaśnie!
CIACH!
Było przaśnie!
CIACH!
Człowiek Namiot pie***li zasady!
I nie jest frajerem!
I nie jest frajerem!
Re: Na Toporiadzie 2011 było CIACH TRACH W PIACH!
"Było grubo i się porobiliśmy"...
Dziękuję Sigarowi za puszkę fasolki, Sekretowi za kilka puszek piwa, Toporiadzie za sklepik, Dżudżowi za świetny weselny przerywnik i moim współlokatorom za zwycięstwo w nieoficjalnym konkursie "Złote Pokoje"
Przede wszystkim dziękuję Sąsiemu, który znowu mnie zaskoczył i na jedną noc zmienił się w prawdziwego Mistrza Melanżu! Poza tym wygrał te całe Złote Topory i chodzę teraz dumna jak paw
Dziękuję Sigarowi za puszkę fasolki, Sekretowi za kilka puszek piwa, Toporiadzie za sklepik, Dżudżowi za świetny weselny przerywnik i moim współlokatorom za zwycięstwo w nieoficjalnym konkursie "Złote Pokoje"
Przede wszystkim dziękuję Sąsiemu, który znowu mnie zaskoczył i na jedną noc zmienił się w prawdziwego Mistrza Melanżu! Poza tym wygrał te całe Złote Topory i chodzę teraz dumna jak paw