Pomysł pojawił się dawno, dawno temu, ale dotąd nie wcieliliśmy go w życie.
Jak miałoby to wyglądać? Uczestniczką konkursu byłaby każda z konwentowiczek, a udział nie wymagałby od niej żadnego nakładu pracy. Komisja konkursowa (w skład której na razie wchodzę tylko ja

) dokonałaby wyboru na podstawie sobie tylko znanych warunków. Fakultatywnie moglibyśmy wprowadzić jeszcze miss konwentowiczów - każdy mógłby oddać swój głos do specjalnie przygotowanej urny. Ogłoszenie wyróżnionych miss nastąpiłoby podczas oficjalnego zamknięcia.
Wszelkie zarzuty szowinizmu, seksizmu i co tam jeszcze bezapelacyjnie oddalam

.