Topory

"Toporiada" zbliża się wielkimi krokami, codziennie napływają kolejne zgłoszenia, natomiast większa część członków Stowarzyszenia zdaje się, albo tego nie rozumieć, albo ich to nie obchodzi.
1.Połowa członków Stowarzyszenia przez prawie pół roku nie wpłaciła na Stowarzyszenie nawet złotówki, przypominam, że ok. 90% składek idzie na Toporiadę. W związku z tym zwyczajnie nie będzie za co jej zorganizować.
2. Zadania o jakich wykonanie proszą organizatorzy są olewane np. został zgłoszony tylko jeden projekt okładki i plakatu i to długo po wyznaczonym terminie, potencjalni kierowcy których zbiera Ślimak do sekcji logistycznej wykręcają się jak mogą, zastrzegają sobie terminy, całą sprawę traktują niepoważnie.

W związku z powyższym Zarząd podjął decyzję, że jeśli sytuacja nie ulegnie do 30 czerwca diametralnej zmianie (wpłaty składek, realizowanie zadań związanych z konwentem) podejmiemy uchwałę o nieorganizowaniu w tym roku Toporiady.
Z całą stanowczością ze Stowarzyszenia zostaną też skreślone osoby, które nie zapłacą składek.
Następnie zwołamy nadzwyczajne Walne Zebranie, które zdecyduje o przyszłości Stowarzyszenia.

Podpisano:
Zarząd:
Hubert "Jankoś" Jankowski - przewodniczący
Katarzyna "Bączek" Jastrzębska - sekretarz
Andrzej "Jankes" Jankowski - skarbnik
Maciej "Ślimak" Winnicki - członek
Konrad "K8" Kaczmarek - członek

Komisja Rewizyjna:
Piotr "Sąsiad" Witczak - przewodniczący
Konrad "Rijel" Kacprzak - zastępca przewodniczącego
Piotr "Banan" Banasiński - sekretarz

Bez bicia przyznaję się, że sytuacja konwentu dotarła do mnie dopiero teraz, po rozmowie ze Ślimakiem. Gdyby chodziło tylko o wpłaty, rzecz nie byłaby niczym zaskakującym; "na ostatnią chwilę" zawsze było naszym rodzinnym mottem.
Natomiast słabnąca wola społeczeństwa jest jakimś znakiem, a nie przypadkiem; sygnałem, o którym trzeba by pogadać.
Czy Toporiada wypadła z torów, na które ją przez minione pięć lat kierowaliśmy? Sam fakt pojawienia się takiego pomysłu jak "Siekieriada" - choć nie został, przynajmniej na forum - hucznie przyjęty, zdaje się być naturalną konsekwencją profilu który został nadany Toporiadzie: coraz mniej "naszego" konwentu, coraz cięższa praca, by zadowolić i zaskoczyć naszych gości.
Może to najlepszy (a może ostatni) moment, by odpowiedzieć sobie na "jedno zajebiście ważne pytanie - co chcemy w życiu robić?"
Toporiada która nie jest frajdą dla NAS, nie zachowa swojego świeżego i atrakcyjnego charakteru, dzięki któremu zyskała takie uznanie; to właśnie wola organizatorów (mam tu na myśli Topory, z których każdy dokładał swój mniejszy, lub większy wkład w całokształt) powodowała, że nasz konwent był przeżyciem odmiennym od weekendu w śmierdzących szkolnych salkach, wśród setek nieciekawych prelekcji i sztampowych konkursów.
Od dawna uważam, że ciągłe "poszerzanie granic" jest wbrew temu, co w Toporiadzie najlepsze i najciekawsze; ekspansja w tym wypadku była, jest i będzie strzałem w kolano - chyba, że zmienimy swoje założenia. Rodzi się kolejne pytanie - czy jeśli zmienimy założenie (ideę która zrodziła TPR), nadal będzie to nasz konwent, dla którego byliśmy w stanie zdobyć się na trud, wysiłek i poświęcenie?
Organizm złożony z ponad 50 osób nigdy nie będzie jednomyślny; mało tego, każdy z nas inaczej nazwie to, co dla niego w Toporiadzie najważniejsze. Ale to właśnie te osoby stworzyły charakter imprezy, a dzisiaj ów charakter zdaje się tracić wyraźny kształt.
Myślę, że mamy do czynienia z banalnym procesem "komercjalizacji". Gdy coś ( COŚ swoistej, wyjątkowej natury) zostaje docenione przez "zewnętrze" i zaczyna pracować na te ludzkie oceny, żywić się nimi - samoczynnie zmienia się w coś zupełnie innego.
Tak jak zespoły rockowe, kurorty turystyczne i modne knajpy. Sława nie służy; mało komu udaje się być wiernym sobie, gdy go docenią. Może te zmiany są powodem obecnego stanu rzeczy.

Po to było Walne Zebranie na którym naprawdę długo dyskutowaliśmy nad profilem i przyszłością konwentu i zdecydowana większość była za jego poszerzeniem ,było w tej sprawie nawet oddzielne głosowanie.
Niby wpłaty zawsze były na ostatnią chwilę ,ale nie w takim stopniu jak teraz i to jest główny problem. Co do podejścia pewnych ludzi to ono się w moim odczuciu tak bardzo nie zmieniło, na wielu osobach zawsze trzeba było pewne rzeczy wymęczyć. Chyba z kolejnymi latami my organizatorzy mamy po prostu mniej cierpliwości, Ślimak zresztąma prawo być zaskoczony bo po raz pierwszy styka się z tym zjawiskiem bezpośrenio.
Niestety zawsze też część ekipy przyjeżdzała na Toporiadę bardziej się bawić ,a część bardziej ją organizować.
Uważam, że przyczyny obecnegostanu rzeczy najlepiej zdiagnozowała Badi.
Z przyczyn raczej obiektywnych więzi między towarzystwem uległy rozluźnieniu ,starzejemy się wszyscy niestety, obowiązki rodzinne ,zawodowe,rozjazdy po miastach zabierają czas i osłabiają zgranie ekipy.
Temu zresztą ma służyć Siekieriada, taka była idea Badi żeby się zintegrować przed Topo. Nota bene Ryjek zgodził się ją zorganizować, jak tylko zamknie sesje ma się za to wziąść razem ze mną.
Zwracam uwagę ,że gdyby nie niewielki ,ale stałe posdzerzanie Toporiady nie poznalibyśmy nigdy: Armii Goblinów, Mochockich, Wolskich i wielu innych itp.
Mam nadzieję ,że uda się zorganizować Toporiadę w tym roku i potrem zdecydować czy cofamy się do Kalenia, czy stajemy w miejscu czy też rośniwmy dalej, a może w ogóle odpuszczamy temat Topo.

P.S.Siedzimy teraz z Jankesem u familii Mochockich i całonocne rozmowy o Toporiadzie dały nam dużą dawkę optymizmu jeśli chodzi o tegoroczną edycję.

Ja do tej pory z osób ,które do czasu ogłoszenia nie wpłaciły żadnych składek zareagował tylko Prozac płacąc za cały rok. Reszta bez reakcji.

Trzeba być dobrej myśli - może przelewy porobili Okaże się na początku lipca.
Moja wpłata za drugą część roku poszła jakiś tydzień temu.

Wpłacił Sylwek Kryczka

Wpłacili:Tęcza, Aćka, GerBer, Mardock i Sknerus

Ja z kolei muszę przypomnieć ,że zgodnie z przyjętym przez Nas na Walnym regulaminem osoby ,które zostaną skreślone z listy członków Stowarzyszenia za nie płacenie składek nie mają prawa wstępu [na Toporiadę - dop. Banan] aż do czasu uregulowania długu.

Zgodnie z obietnicą, puściłam dziś przelew.

Amelka i Badi wpłaciły.