PYRKON 2009 - Musimy Tam Być
Re: PYRKON 2009 - Musimy Tam Być
No i jak tam po konwencie?Jakie wrażenia?...jakaś relacja by się zdała krótka.
A żeby Was pokręciło, a żeby Wam orzeszki spuchli !!!
- Jankoś
- Boski Arcyrozjebca +k1200
- Posty: 5242
- Rejestracja: 16 maja 2008, 12:31
- Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
- Kontakt:
Re: PYRKON 2009 - Musimy Tam Być
Spoko będzie ,ale nie krótka więc nie tak szybko
"Rava urbs mea,societas "Secures" vita mea"
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
- ^sadam
- Katowski No. 666
- Posty: 795
- Rejestracja: 05 wrz 2008, 15:20
- Lokalizacja: Ułan Bator!
- Kontakt:
Re: PYRKON 2009 - Musimy Tam Być
Zajebiśśśśśście .k8 pisze:No i jak tam po konwencie?
Owszem.. Coś bym napisał.. ale dużo tego . Najgorsze to się wziąć... Chociaż poczekam na Huberta i najwyżej dodam swoje spostrzeżenia . Praktycznie to mało czasu się widzieliśmy, byliśmy na różnych punktach programu inaczej spędziliśmy wieczory, więc relacje zapewne będą się znacząco różnić .
- Wiedźma
- Pała nie topór
- Posty: 6
- Rejestracja: 01 mar 2009, 19:16
- Lokalizacja: Inferno / Kraków
- Kontakt:
Re: PYRKON 2009 - Musimy Tam Być
No, to co, widzimy się za rok, towarzysze?
Co tu dużo mówić - fajnie było. Chociaz jakoś tak trochę inaczej ^^.
Jankoś - nawet udało mi się nie zgubić tej płytki od Ciebie .
Co tu dużo mówić - fajnie było. Chociaz jakoś tak trochę inaczej ^^.
Jankoś - nawet udało mi się nie zgubić tej płytki od Ciebie .
- Jankoś
- Boski Arcyrozjebca +k1200
- Posty: 5242
- Rejestracja: 16 maja 2008, 12:31
- Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
- Kontakt:
Re: PYRKON 2009 - Musimy Tam Być
Wreszcie się zebrałem do napisania małej relacji z Pyrkonu.
Konwent powszechnie uważany za największy i najlepszy w Polsce.
Czy słusznie?
Największy jest na pewno, tegoroczny Pyrkon zgromadził około 2800 uczestników. Na polskie warunki to liczba gigantyczna ,którą dało się odczuć już na wstępie stojąc w gigantycznych kolejkach do akredytacji.
Czy najlepszy to już bardzo subiektywna kwestia ,na pewno ma najbogatszy program, prawie 20 punktów programu, sale: RPG, LARP, Literatura, Gry Planszowe, Manga & Anime, Gry Bitewne, Gry Karciane, DDR/Karaoke, Multimedia.
Program
Mogę oczywiście wypowiedzieć się tylko o tych punktach programu w których uczestniczyłem ,a te poza jednym mnie nie rozczarowały:
a)konkurs Tolkienowski - był po prostu kosmicznie trudny, ale bawiłem się nieźle. Wiem już ,że jeśli zrobię taki na jakimkolwiek konwencie będzie dużo trudniejszy niż Toporiadowy.
b)konkurs Earthdawnowski, na nim bawiłem się jeszcze lepiej ,bynajmniej nie dlatego ,że mogę pochwalić się wygraną. Konkurs był świetnie przemyślany i urozmaicony. Mimo tego ,że trwał ponad 2h nikt się nie nudził. Szczegółów nie zdradzę bo na 100% zrobiętaki konkurs na Toporiadzie.
c)Prelekcja - chwyty w RPG, to chyba jedyny punkt programu ,który mnie rozczarował, po pierwsze prelekcja prowadzona przez znane w fandomie małżeństwo Reputakowskich zgromadziła zbyt wiele osób ,a prowadzący nie do końca panowali nad tłumem. Po drugie reprezentują oni poglądy na RPG delikatnie mówiąc bardzo mi i większości Toporów obce.
d)Prelekcja o prowadzeniu - prowadzona przez Inkwizytora była naprawdę ciekawa i co się rzadko zdarza myślę ,że parę praktycznych sztuczek się na Niej nauczyłem. Wadą prelekcji był brak czasu ponieważ w ciągu godziny prelegent zdążył przede wszystkim opowiedzieć o rozmaitych sposobach wykorzystania muzyki w RPG.
e)Prelekcja - jak to się robi za oceanem. Przedstawiciele firmy Q-workshop opowiadali jak wygląda rynek gier, konwenty ,gracze czy też jakie systemy preferuje się poza Polską zwłaszcza w USA. To była bardzo ciekawa ,ale chwilami przerażająca prelekcja, pół milionowe konwenty ,200kilowe fanki
RPG... Jak kogoś zainteresuje temat to mogę go rozwinąć w oddzielnym poście.
f)Klanarchia - przedstawienie systemu. To na pewno rozwinę w oddzielnym poście.
Atmosfera
To na pewno duża zaleta Pyrkonu. Atmosfera zwłaszcza wieczorem i w nocy jest imprezowa i bardzo luźna. Z jednym zastrzeżeniem - znacznie lepiej na takim konwencie jak Pyrkon czują się osoby ,które były już na co najmniej kilku konwentach. W tym miejscu mała dygresja, niechętny stosunek do konwentów poza Topo wielu Toporów wynika moim zdaniem z pewnego nieporozumienia. Konwenty są przede wszystkim spotkaniami towarzyskimi miłośników RPG i fantastyki ,którzy kilka razy do roku mają okazję spotkać się i poimprezować w gronie ludzi o podobnych zainteresowaniach. Toporiada jest tu pięknym ,ale jednak całkowity wyjątkiem od ogólnej idei konwentu.
Wracając do klimatu jedynym zgrzytem dla mnie była wyjątkowo niesympatyczna w tym roku ochrona. Dobrym pomysłem było podzielenie sal sypialnych na te z ciszą nocną i te w których w nocy przede wszystkim się bawiono. W ten sposób każdy mógł zadecydować czy chce w nocy spać czy się bawić.
Organizacja
Generalnie była niezła. Zwłaszcza biorąc pod uwagę liczbę uczestników. Kolejek w akredytacji chyba nie dało se uniknąć. Natomiast braku papieru toaletowego w ubikacjach już można było uniknąć. Nie miałem tej przyjemności ,ale ponoć dostanie się do prysznica (z zimną wodą) graniczyło z cudem. Mnie irytowało też dość brutalne przerywanie prelekcji ,kiedy przekroczyły czas choćby o minutę. Wolę jednak system Toporiadowy.Drażnił też system nagradzania w konkursach ,gdzie zamiast nagród otrzymywało się punkty za ,które kupowało się w odpowiednim miejscu nagrody, bywało tak ,że na przykład wydało się 2/3 punktów ,a reszta do niczego się nie przydawała bo ceny nagród były za duże.. Mimo tych drobnych zgrzytów orgowie radzili sobie.
Na tegorocznym Pyrkonie staraliśmy se załatwić trochę spraw związanych z Toporiadą ,ale o tym w dziale Toporiadowym. Powiem tylko ,że rozdałem sporo płytek z relacją z Toporiad i zdjęciami ,a jeszcze więcej "rozdałem" cytrynówki.
P.S.Droga Wiedźmo, ciesze się z odnowienia znajomości i że nie zgubiłaś płytki mam nadzieję ,że rozpowszechnisz jej zawartość w bestiariuszowej ekipie i zjawicie się na Toporiadzie. Może zresztą zobaczymy się wcześniej bo ja póki co wybieram się jeszcze na trzy konwenty przed Topo:Zahcon, Avangarda i Confuzja.
Konwent powszechnie uważany za największy i najlepszy w Polsce.
Czy słusznie?
Największy jest na pewno, tegoroczny Pyrkon zgromadził około 2800 uczestników. Na polskie warunki to liczba gigantyczna ,którą dało się odczuć już na wstępie stojąc w gigantycznych kolejkach do akredytacji.
Czy najlepszy to już bardzo subiektywna kwestia ,na pewno ma najbogatszy program, prawie 20 punktów programu, sale: RPG, LARP, Literatura, Gry Planszowe, Manga & Anime, Gry Bitewne, Gry Karciane, DDR/Karaoke, Multimedia.
Program
Mogę oczywiście wypowiedzieć się tylko o tych punktach programu w których uczestniczyłem ,a te poza jednym mnie nie rozczarowały:
a)konkurs Tolkienowski - był po prostu kosmicznie trudny, ale bawiłem się nieźle. Wiem już ,że jeśli zrobię taki na jakimkolwiek konwencie będzie dużo trudniejszy niż Toporiadowy.
b)konkurs Earthdawnowski, na nim bawiłem się jeszcze lepiej ,bynajmniej nie dlatego ,że mogę pochwalić się wygraną. Konkurs był świetnie przemyślany i urozmaicony. Mimo tego ,że trwał ponad 2h nikt się nie nudził. Szczegółów nie zdradzę bo na 100% zrobiętaki konkurs na Toporiadzie.
c)Prelekcja - chwyty w RPG, to chyba jedyny punkt programu ,który mnie rozczarował, po pierwsze prelekcja prowadzona przez znane w fandomie małżeństwo Reputakowskich zgromadziła zbyt wiele osób ,a prowadzący nie do końca panowali nad tłumem. Po drugie reprezentują oni poglądy na RPG delikatnie mówiąc bardzo mi i większości Toporów obce.
d)Prelekcja o prowadzeniu - prowadzona przez Inkwizytora była naprawdę ciekawa i co się rzadko zdarza myślę ,że parę praktycznych sztuczek się na Niej nauczyłem. Wadą prelekcji był brak czasu ponieważ w ciągu godziny prelegent zdążył przede wszystkim opowiedzieć o rozmaitych sposobach wykorzystania muzyki w RPG.
e)Prelekcja - jak to się robi za oceanem. Przedstawiciele firmy Q-workshop opowiadali jak wygląda rynek gier, konwenty ,gracze czy też jakie systemy preferuje się poza Polską zwłaszcza w USA. To była bardzo ciekawa ,ale chwilami przerażająca prelekcja, pół milionowe konwenty ,200kilowe fanki
RPG... Jak kogoś zainteresuje temat to mogę go rozwinąć w oddzielnym poście.
f)Klanarchia - przedstawienie systemu. To na pewno rozwinę w oddzielnym poście.
Atmosfera
To na pewno duża zaleta Pyrkonu. Atmosfera zwłaszcza wieczorem i w nocy jest imprezowa i bardzo luźna. Z jednym zastrzeżeniem - znacznie lepiej na takim konwencie jak Pyrkon czują się osoby ,które były już na co najmniej kilku konwentach. W tym miejscu mała dygresja, niechętny stosunek do konwentów poza Topo wielu Toporów wynika moim zdaniem z pewnego nieporozumienia. Konwenty są przede wszystkim spotkaniami towarzyskimi miłośników RPG i fantastyki ,którzy kilka razy do roku mają okazję spotkać się i poimprezować w gronie ludzi o podobnych zainteresowaniach. Toporiada jest tu pięknym ,ale jednak całkowity wyjątkiem od ogólnej idei konwentu.
Wracając do klimatu jedynym zgrzytem dla mnie była wyjątkowo niesympatyczna w tym roku ochrona. Dobrym pomysłem było podzielenie sal sypialnych na te z ciszą nocną i te w których w nocy przede wszystkim się bawiono. W ten sposób każdy mógł zadecydować czy chce w nocy spać czy się bawić.
Organizacja
Generalnie była niezła. Zwłaszcza biorąc pod uwagę liczbę uczestników. Kolejek w akredytacji chyba nie dało se uniknąć. Natomiast braku papieru toaletowego w ubikacjach już można było uniknąć. Nie miałem tej przyjemności ,ale ponoć dostanie się do prysznica (z zimną wodą) graniczyło z cudem. Mnie irytowało też dość brutalne przerywanie prelekcji ,kiedy przekroczyły czas choćby o minutę. Wolę jednak system Toporiadowy.Drażnił też system nagradzania w konkursach ,gdzie zamiast nagród otrzymywało się punkty za ,które kupowało się w odpowiednim miejscu nagrody, bywało tak ,że na przykład wydało się 2/3 punktów ,a reszta do niczego się nie przydawała bo ceny nagród były za duże.. Mimo tych drobnych zgrzytów orgowie radzili sobie.
Na tegorocznym Pyrkonie staraliśmy se załatwić trochę spraw związanych z Toporiadą ,ale o tym w dziale Toporiadowym. Powiem tylko ,że rozdałem sporo płytek z relacją z Toporiad i zdjęciami ,a jeszcze więcej "rozdałem" cytrynówki.
P.S.Droga Wiedźmo, ciesze się z odnowienia znajomości i że nie zgubiłaś płytki mam nadzieję ,że rozpowszechnisz jej zawartość w bestiariuszowej ekipie i zjawicie się na Toporiadzie. Może zresztą zobaczymy się wcześniej bo ja póki co wybieram się jeszcze na trzy konwenty przed Topo:Zahcon, Avangarda i Confuzja.
"Rava urbs mea,societas "Secures" vita mea"
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
Re: PYRKON 2009 - Musimy Tam Być
Chyba chodzi o 20 ścieżek programowych?Czy najlepszy to już bardzo subiektywna kwestia ,na pewno ma najbogatszy program, prawie 20 punktów programu, sale: RPG, LARP, Literatura, Gry Planszowe, Manga & Anime, Gry Bitewne, Gry Karciane, DDR/Karaoke, Multimedia.
Rozwiń Hubercie ten wątek "jak się to robi za oceanem", ta wzmianka o 200 kilowych fankach wzbudziła moje zainteresowanie
I, jeśli mogę spytać, to co masz na myśli pisząc, że Reputakowscy reprezentują całkowicie inny pogląd na RPG niż Topory? Traktują RPGi zbyt poważnie czy wręcz przeciwnie?
Kto gra w RPG, żyje podwójnie
- Jankoś
- Boski Arcyrozjebca +k1200
- Posty: 5242
- Rejestracja: 16 maja 2008, 12:31
- Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
- Kontakt:
Re: PYRKON 2009 - Musimy Tam Być
Tak oczywiście miałem na myśli 20 ścieżek programowych, dzięki ,że to zauważyłeś. Już poprawiam.
Ok postaram się opisać jak to się robi za oceanem ,ale uprzedzam to jest tylko od 18 lat
Wątku Reputakowskich nie chciałbym aż tak bardzo rozwijać bo trochę niekończąca się opowieść. Po pierwsze to jest ten słynny spór postać czy opowieść(według nich stanowczo opowieść), po drugie jeśli tak stawiasz sprawę to mniej poważnie chociaż to straszne uproszczenie.
Był na przykład spór pomiędzy nami(i większością sali) ,a nimi o to czy na przykład wzbudzanie strachu czy innych silnych uczuć w graczu na sesji jest dopuszczalne czy wręcz celowe czy też jest to patologia jak twierdzili prelegenci.
Według nich gracz nie powinien przeżywać prawdziwych uczuć na sesji. Dla mnie między innymi na tym polega magia RPG*czy też literatury ,filmu ,teatru).
Kolejny spór na temat scenariuszy. Oni propagują sesję na ,której na przykład gracze z góry wiedzą jaki będzie koniec czy też treść opowieści. Dla mnie jest to fajny eksperyment ,dla nich wyższa forma RPG.
To jest jak widzisz również sprawa na oddzielny temat w Ogólnej Dyskusji RPG-owej.
Mam takie ogólne wrażenie ,że na większości konwentów dość nachalnie prelegenci o uznanych nazwiskach dość nachalnie promują pewien styl grania czy też podejścia do RPG czym wzbudzają na przemian śmiech i irytację na przemian u przeciętnych konwentowiczów.
Ok postaram się opisać jak to się robi za oceanem ,ale uprzedzam to jest tylko od 18 lat
Wątku Reputakowskich nie chciałbym aż tak bardzo rozwijać bo trochę niekończąca się opowieść. Po pierwsze to jest ten słynny spór postać czy opowieść(według nich stanowczo opowieść), po drugie jeśli tak stawiasz sprawę to mniej poważnie chociaż to straszne uproszczenie.
Był na przykład spór pomiędzy nami(i większością sali) ,a nimi o to czy na przykład wzbudzanie strachu czy innych silnych uczuć w graczu na sesji jest dopuszczalne czy wręcz celowe czy też jest to patologia jak twierdzili prelegenci.
Według nich gracz nie powinien przeżywać prawdziwych uczuć na sesji. Dla mnie między innymi na tym polega magia RPG*czy też literatury ,filmu ,teatru).
Kolejny spór na temat scenariuszy. Oni propagują sesję na ,której na przykład gracze z góry wiedzą jaki będzie koniec czy też treść opowieści. Dla mnie jest to fajny eksperyment ,dla nich wyższa forma RPG.
To jest jak widzisz również sprawa na oddzielny temat w Ogólnej Dyskusji RPG-owej.
Mam takie ogólne wrażenie ,że na większości konwentów dość nachalnie prelegenci o uznanych nazwiskach dość nachalnie promują pewien styl grania czy też podejścia do RPG czym wzbudzają na przemian śmiech i irytację na przemian u przeciętnych konwentowiczów.
"Rava urbs mea,societas "Secures" vita mea"
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
Re: PYRKON 2009 - Musimy Tam Być
To jak już Jankoś napisał o Pyrkoniadzie to i ja sobie pozwolę.
Pyrkon - największy polski konwent, tak tu muszę się zgodzić, stanie 2 godziny w kolejce po kawałek kartki i opaski zbliża ludzi ( i powoduje wypicie 3 litrów piwa z tubylcami ).
Pyrkon - najlepszy, tu bym pogawędził, wszystko zależy od podejścia po co się jedzie na konwent - i o dziwo nie myślcie że jedziecie grać - nie ma mowy o graniu w RPG na Pyrkonie. tłumy ludzi rządni spotkań z przyjaciółmi przy lemoniadzie chcą się nagadać, naśpiewać i brutalnie uchlać w jakże doborowym towarzystwie jakim jest przecież brać RPg'owa. Fakt takiej ilości alkocholu w tak krótkim czasie i w tak bogatej gamie to ja dawno nie spożyłem. Pyrkon to gigantyczna impreza 3 dniowa gdzie czasem coś ktoś powie o RPG. Fakt zaraz padna zarzuty że przecież było 20 ścieżek programowych. No było. Z prelekcji Państwa Reputowskich wyszedłem po 20 min ( jakoś nie mogłem odnaleść się w ich świecie ) , i tak z kolejnych na które właziłem. Załuję że nie dotarłem na prelekcję Inkwizytora ale za to streścił ją w nocy podczas sporzywania doskonałego winka. Bardzo dobrze przygotowane sale do bitewniaków, tu muszę przyznać rewelacja, również genialnie rozwiązany temat planszówek, tyle ich na raz w jednym miejscu to jeszcze nie widziałem, larpy - no były, wiekszość z nich nie dostępna dla szarego zjadacza co nie czyta forum pyrkonowego przed konwentem, na częśc nie można było wogÓle wleść, no a na te na które sie dało poprostu człek nie dotarł bo pić trzeba było z kimś tam .
Podsumowując, jeśli ktoś chce pojechać i sie pobawić, poznać nowych ludzi o podobnych zainteresowaniach ( choć diabła to staram sie zapomnieć ze wszystkich sił pijaka jednego ), wreszcie spotkać się ze starymi znajomymi to z całą stanowczością mówię jedzcie na Pyrkon 2010. Jeśli ktoś chce jechać i grać to mówię z całą powagą tego słowa - NIE JEDZCIE NA PYRKON TYLKO JEDZCIE NA TOPORIADE.
Pyrkon - największy polski konwent, tak tu muszę się zgodzić, stanie 2 godziny w kolejce po kawałek kartki i opaski zbliża ludzi ( i powoduje wypicie 3 litrów piwa z tubylcami ).
Pyrkon - najlepszy, tu bym pogawędził, wszystko zależy od podejścia po co się jedzie na konwent - i o dziwo nie myślcie że jedziecie grać - nie ma mowy o graniu w RPG na Pyrkonie. tłumy ludzi rządni spotkań z przyjaciółmi przy lemoniadzie chcą się nagadać, naśpiewać i brutalnie uchlać w jakże doborowym towarzystwie jakim jest przecież brać RPg'owa. Fakt takiej ilości alkocholu w tak krótkim czasie i w tak bogatej gamie to ja dawno nie spożyłem. Pyrkon to gigantyczna impreza 3 dniowa gdzie czasem coś ktoś powie o RPG. Fakt zaraz padna zarzuty że przecież było 20 ścieżek programowych. No było. Z prelekcji Państwa Reputowskich wyszedłem po 20 min ( jakoś nie mogłem odnaleść się w ich świecie ) , i tak z kolejnych na które właziłem. Załuję że nie dotarłem na prelekcję Inkwizytora ale za to streścił ją w nocy podczas sporzywania doskonałego winka. Bardzo dobrze przygotowane sale do bitewniaków, tu muszę przyznać rewelacja, również genialnie rozwiązany temat planszówek, tyle ich na raz w jednym miejscu to jeszcze nie widziałem, larpy - no były, wiekszość z nich nie dostępna dla szarego zjadacza co nie czyta forum pyrkonowego przed konwentem, na częśc nie można było wogÓle wleść, no a na te na które sie dało poprostu człek nie dotarł bo pić trzeba było z kimś tam .
Podsumowując, jeśli ktoś chce pojechać i sie pobawić, poznać nowych ludzi o podobnych zainteresowaniach ( choć diabła to staram sie zapomnieć ze wszystkich sił pijaka jednego ), wreszcie spotkać się ze starymi znajomymi to z całą stanowczością mówię jedzcie na Pyrkon 2010. Jeśli ktoś chce jechać i grać to mówię z całą powagą tego słowa - NIE JEDZCIE NA PYRKON TYLKO JEDZCIE NA TOPORIADE.