Strona 1 z 2

Dni Rawy

: 30 maja 2010, 16:26
autor: Jankes
Chciałem się podzielić swoimi wrażeniami z koncertów jakie odbyły się podczas Dni Rawy. Piątek - dobre koncerty Leszka Cichońskiego i Ireneusza Dudka, dalsza część w deszczu, ale Paker i K8 bawili się do końca.
Sobota - Lady Pank - koncert pijany, przynajmniej wokalista. TSA - koncert niesamowity, zespół w swym najlepszym składzie z Andrzejem Nowakiem, ale nie to zrobiło na mnie największe wrażenie, lecz pogujący Gary, Mardock i Gerber, a wokół nich kupa znacznie młodszych od nich ludzi ( przynajmniej od Garego). I jeszcze to niesamowite odczucie, gdy w tłum dzieci wpada Gary i oni uginają się przed nim jak przed walcem. To trzeba widzieć!!!

Re: Dni Rawy

: 30 maja 2010, 22:51
autor: Paula
Jaka szkoda, że musiałam zostać na czas Dni Rawy w Łodzi! Bardzo chciałabym zobaczyć pogującego Garego :-D

Re: Dni Rawy

: 31 maja 2010, 00:05
autor: Tęcza
Ja też musiałem zostać, też żałuję i też chciałbym zobaczyć pogującego Garego...oczywiście z bezpiecznej odległości.

P.S. Rafale ile ofiar śmiertelnych? :)

Re: Dni Rawy

: 31 maja 2010, 13:04
autor: ^sadam
Ja byłem w Łodzi na Juwenaliach i też się dobrze bawiłem :P. Poza tym to coś strasznie wcześnie te Dni Rawy w tym roku :shock: . Albo mi się tylko wydaje... Zawsze były jakoś w połowie czerwca. Szkoda.. chętnie bym zasilił ekipę pogującą :).

Re: Dni Rawy

: 31 maja 2010, 14:07
autor: Olynka Badi
Sadam pij mniej... Terminy się nie zmieniły i od przynajmniej kilku lat na pewno pokrywają się z Juwenaliami Politechniki...

Re: Dni Rawy

: 31 maja 2010, 14:10
autor: Hunter
pare lat temu raz byl wyjatek i byly w pierwszy weekend czerwca. poza tym zawsze jest to ostatni weekend maja ;]

Re: Dni Rawy

: 31 maja 2010, 19:46
autor: Jankes
Szkoda, że wypowiedzi na temat tegorocznych Dni Rawy chociaż bardzo ciekawe pochodzą od osób, które na nich nie były. Szczególnie interesują mnie na temat tegorocznych koncertów.

Re: Dni Rawy

: 31 maja 2010, 20:17
autor: Mardock
Było bardzo fajnie,w pt bardzo fajne koncerty wszyscy dali radę.W sobotę na Afromental byłem na 1 piosence ale zaskoczyli mnie pozytywnie,na rockowo i powerem,Lady Pank pijani i słabi,TSA zmiażdżyło,rozcięło mi wargę,zniszczyło tenisówki i pokazało braki kondycyjne ale przede wszystkim wybawiło mnie doszczętnie :)
Ci co nie byli powinni żałować,szkoda ,że coraz mniej osób wraca na Dni Rawy,bo zabawa jest przednia!

Re: Dni Rawy

: 01 cze 2010, 07:30
autor: Sąsiad
Cichoński - stały, wysoki poziom
Shakin' - klasa, styl a'la Blues Brothers na scenie wypada znakomicie
Lady Pank - odcinanie kuponów (Panasewicz nie powinien występować w takim stanie, no ale przynajmniej Borysewicz w nikogo butelką nie rzucił)
TSA - genialne, takiej mocy dawno nie widziałem. Świeżo, z siłą i autentyczną radością z grania. Planowałem posłuchać tylko kilkanaście minut, ale jak poszły pierwsze dwa kawałki stwierdziłem, że "jest dobrze" i zostaliśmy razem z ojcem do końca.

P.S. Dobra kiełbasa 8-)

Re: Dni Rawy

: 01 cze 2010, 08:07
autor: Sekret
Na bluesie się w ogóle nie znam, ale zawsze podobało mi się brzmienie tej muzyki i jakiś taki jej urok i tak też było w tym roku. Naprawdę fajny klimat w piątek, mimo że się rozpadało.

Sobota..ech...

Afromental - jak najbardziej na TAK, zwłaszcza, że do tej pory znałem tylko jeden ich utwór - tytuł bodajże Radio song (tak, tak, ten ze wspaniałego filmu o tańcu :P ). Muzyka prosta, ale pozytywna, nadająca się do zabawy, a po to tam byłem właśnie, żeby się pobawić. Szkoda, że nie zagrali później, na pewno by się ludzie lepiej bawili przy nich niż przy pijanych, starych, wypalonych i zmęczonych życiem Lady Pank.

Wspomniani Lady Pank - ja rozumiem, że to jest/była wielka gwiazda, ale oni już chyba po prostu się "wygrali" w życiu i jak dla mnie powinni sobie odpuścić koncertowanie, a przynajmniej taką fuszerkę i łatwiznę jaką zrobili w Rawie (od razu mi się jebnięta Doda skojarzyła, która też pokazała parę lat temu w naszych stronach, co myśli o takich regionalnych darmowych imprezach dla prowincjuszy). Uważam, że nasi włodarze powinni zapraszać może i mniej sławnych wykonawców, ale takich którzy jeszcze podchodzą z sercem do koncertowania "na żywo", których to jeszcze bawi i sprawia frajdę, a nie przysłowiowo jebie, jak to pokazało LP.

TSA - tak, tak, tak. Energicznie, rockowo, z werwą.

"Zespół grający covery Abby" - no jak na zakończenie imprezy, to chyba dobry wybór, słyszałem tylko pierwszych kilka utworów, ale wiadomo co grała ABBA. :)

No i nie zapominajmy o super wypaśnej muzie na wesołym miasteczku. :D Miała ona wielu amatorów.