
Ja zacznę może od filmu który przed chwilą obejrzałem..
Paranormal Activity
W życiu takiego dobrego horroru nie widziałem.. Wszystkie egzorcyzmy Emili Rose czy Doroth Mills czy którakolwiek z części Egzorcysty może się schować. Przy żadnym.. zaznaczam, przy ŻADNYM filmie, przy żadnym horrorze nie trząsłem się ze strachu (!), nie byłem taki spięty w kluczowych momentach.. Dreszcze przez cały film, całe ciało napięte, oczy szeroko otwarte (z trudem czasami mrugałem nimi, po prostu nie mogłem, aż mi łzy zaczęły lecieć). Mówiąc kolokwialnie "srałem po gaciach". Od samego początku nieprzerwanie wzrastające napięcie wiedzie nas do szokującego końca. Fenomenalne wykonanie i montaż (amatorska kamera - a'la Blair Witch Project). Wszystko to stylizowane na "autentyczne wydarzenia"... Większość scen solidnie psuje głowę i ryje psychikę widzowi, mimo tego, że tak na prawdę niewiele widać podczas scen kręconych kamerą noktowizyjną. Kawał solidnego filmu. Jak dla mnie numer jeden w kategorii horrory. Nie sądziłem, że jakikolwiek film jest mnie w stanie tak przerazić. POLECAM!
PS: "recka" dość osobista, ale tylko dlatego, żeby pokazać jak ten film na mnie zadziałał.
PS2: Macie jakieś na-prawdę-horrory, które potrafią na prawdę przerazić? Nie tam, żadne "klasyki", które co najwyżej można obejrzeć z ciekawości, ale coś co przyprawia o dreszcze... Przy tym straszy klimatem, a nie (nie tylko w każdym razie) czystym gore i stworami wyskakującymi z szafy
