Read it
Read it
Znalazłem, co by nie mówić, mocno dający do myślenia i na pewno warty przeczytania artykuł. Szukałem tematu, gdzie mógłbym zamieścić link, nie znalazłem, więc sobie taki stworzyłem. Jeśli ktoś znajdzie coś równie wartego zauważenia, niech "wykopie" tutaj ku, przynajmniej mojej uciesze .
Tekst nie jest długi, czyta się łatwo i przyjemnie, naprawdę zachęcam do zajrzenia. Warto!
Afera Sokala, czyli krytyka "postmodernizmu"
Tekst nie jest długi, czyta się łatwo i przyjemnie, naprawdę zachęcam do zajrzenia. Warto!
Afera Sokala, czyli krytyka "postmodernizmu"
Gdy nadejdzie dzień sądu najładniejszy z najładniejszych przyzwie zapomnianych. W lewą dłoń weźmie on magiczne figury, w prawicy będzie dzierżył księgę złą i słowami swymi sprawi że klan bez nazwy z popiołów powstanie.
Re: Read it
Cudowne Wnioski odnieść można do wielu dziedzin, nie tylko nauk humanistycznych. Mam wrażenie że w świecie szeroko pojętej sztuki ma miejsce podobna sytuacja, chociaż jej fałszywe i głupie twory - jako że są odbierane emocjonalnie - łatwiej zdemaskować. Dzięki Ci Ryjku za tekścik.
Wasze płyty? Sru, kurwa, klozet.
Re: Read it
Dokładnie-wielu ludzi lubi sobie Wojtku nad interpretować różne dzieła,i dopisywać do tego filozofie-a im lepszą interpretacje stworzy jakiś autorytet(który jak pokazuje artykuł może być nieuzasadnienie takim tytułem obdarzony) tym większą wartość ma dzieło i poważanie autora wzrasta.
"Słowacki wielkim poetą był"
"Słowacki wielkim poetą był"
O o!
Re: Read it
"Kiedyś obudzicie się ze zdziwieniem, że dymają was z każdej strony na zmiany. Raz dobre, raz lepsze".
Re: Read it
Tym razem trochę łagodniej. Tekst powinien spodobać się zwłaszcza forumowym kobietom . Zachęcam do przeczytania i wypowiadania się!
"A ja sądzę iż 50% kobiet nie chce szczęścia!
A ja twierdzę że co najmniej 50% polskich kobiet tak naprawdę to nie chce być szczęśliwa. Standardowo wygląda to tak: Młoda naiwna dziewczynka zakochuje się w jakimś przystojnym `łośku' który poza dyskotekami i flaszką wódki świata nie widzi. Ten oczywiście ją zalicza i zostawia. A ona beczy jaki to on zły i niedobry. Tak. Ale widziały gały co brały. A raczej nie widziały. Tutaj jest paradoks. Młode dziewczęta (a także dorosłe kobiety o zgrozo!) widząc przystojnego mężczyznę (czyli takiego który zwraca uwagę zdecydowanej większości kobiet) myśli sobie że skoro taki przystojny to i pewnie mądry, wykształcony, szlachetny itd. To się nazywa `efekt halo'. Widzimy w jednej osobie coś co nam się podoba i podświadomie dopisujemy mu inne cechy pozytywne (efekt Galatei) albo też widzimy jedną negatywną i dopisujemy inne negatywne (efekt Golema). Problem polega na tym że wiele pań żyje swoim `wyobrażeniem o partnerze' a nie tym jaki on jest naprawdę. Potem najczęściej w jakimś traumatycznym momencie różowe okulary spadają a kobieta ma pretensje, że mężczyzna nie jest taki jak ona myślała że jest. Trudno. Nic na to nie poradzimy. Panie uwielbiają żyć swoimi wyobrażeniami. Problemem jest efekt jaki te traumatyczne przeżycia niosą. Ano najczęściej jest to `facet to świnia!' `wszyscy faceci są tacy sami!' itd. Itp. I czy chcesz, czy nie chcesz zostajesz zwyzywany od trzody chlewnej. Nie ma znaczenia że nie znasz tej kobietki. Ją skrzywdził ktoś, więc ona skrzywdzi Ciebie. O taak, kobiety są pod tym względem bardzo słabe. Brakuje jeszcze tego aby przeniosła tą `mądrość życiową' na inne aspekty życia. Np. Ktoś ją okradnie, to ona okradnie kogoś itd. Widzicie jakie to zachowanie jest głupie? Moim zdaniem jest. Ale skrzywdzona kobieta uważa, iż ma prawo ukarać mnie za grzechy wspomnianego wyżej `łośka'. Stwarza sobie obraz świata, w którym za całe zło odpowiedzialni są `samce'. Podobnie ma ojciec rydzyk `masoni', narodowcy `murzyni', młodzież wszechpolska `geje', naziści `żydzi' itd. Jest to nie tyle krzywdzące co głupie. Ale trudno. Zranionej kobiety nikt nie przekona że jest inaczej. Ja też kiedyś zostałem skrzywdzony ale na bank nie będę się mścił na innych kobietach tylko dlatego że ta jedna była zła. To kwestia wewnętrznej siły i zasad. Nic więcej.
Dlaczego napisałem że 50% kobiet nie chce być szczęśliwe? Ano dlatego iż kobieta to stworzenie raczej emocjonalne. Mężczyzna jest stworzeniem emocjonalno-refleksyjnym. Jak przypali sobie łapska żelazkiem, to drugi raz tego nie zrobi. Ale kobieta myśli że może jednak się uda dotknąć i nie sparzyć. Nadzieja matką głupich Dlatego po raz wtóry wchodzi w związek z kolejnym łośkiem, ażeby mieć dobitniejszy dowód na to, że facet to świnia. Paranoja. No ale czasami zdarza się tak że kobieta trafi na dobrego, uczciwego, kochającego mężczyznę, który zapewni jej uczucie. I co się wtedy dzieje? Ano najczęściej kobieta odchodzi mówiąc `jesteś dla mnie za dobry'. Zawsze mnie zastanawiało jak tłumaczą się kobiety. Że `nie ma już tego ognia' itd. No jasna giwera, wychodzi na to że każdy kochający facet staje się łóżkowym nudziarzem tylko, jakoś mi się w to wierzyć nie chce. Wychodzi na to że uczciwy = nudny. Jak rozumiem lepiej być z facetem nieprzewidywalnym. Nigdy nie wiadomo czy po powrocie do domu strzeli w morde czy przytuli. Taaak. To jest ciekawe, zaiste. Kobieta niby szuka oparcia, przyjaźni, czułości. A kiedy to wszystko już ma stwierdza nagle, iż `dusi się w związku' i szybko konsumuje związek z kolejnym `łośkiem'. Efekt jaki jest, każdy widzi. Nie mam pojęcia z czego to wynika ale jest to diabelnie zastanawiające! Z mojej autopsji wynika, że istnieją kobiety, które MUSZĄ mieć w życiu pod górkę bo inaczej się zanudzą. Przykład mojej ex. `O Jezu! Ile ja mam pracy! Ja nie mam kiedy odpocząć! O Jezu!' a zaraz potem `Mam cały tydzień wolnego. Co ja będę robić? O Jezu. Jak nudno. Przecież ja się zanudzę. Nawet nie mam z kim wyjść'. Najczęściej są to niewiasty z kompleksami, nie umiejące się niczym zająć. Dochodzi do tego brak jakiegokolwiek hobby i pretensje do innych że Ci nie umilają jej czasu. Cóż, jak taka kobieta jest nudna i nie umie się niczym zająć to w sumie zaczynam rozumieć po co jej `łośki'. Bo w sumie taka duszyczka potępiona błąka się od jednego samca do drugiego szukając `tego czegoś'. A co to jest? Nie wiem. Ona sama nie wie. Ale szuka. Dlatego stały związek z takim egzemplarzem jest bezsensem. Bo nawet jeśli taka niewiasta trafi na Ciebie i będzie jej się wydawało iż jesteś tym jedynym, to bądź pewien że nie będzie tak zawsze. Powie że jesteś za dobry a ona dusi się w związku. Wejdzie w krótką relacje z `łośkiem' ażeby się dowiedzieć (o zgrozo!) czy aby na pewno dobrze zrobiła wybierając Ciebie. A potem sprawdzi drugi raz. Kiedy się wreszcie upewni to będzie jak do rany przyłóż. Ale po miesiącu znowu nadejdą wątpliwości. A wtedy nasza dziewoja sprawdzi trzeci raz czy te dwa pierwsze upewniania się były aby na pewno gruntowne. I tak dalej i tak dalej Nie ma znaczenia czy nasza panna jest po zawodówce, liceum czy po studiach wyższych. Schemat powyższy może objawić się w każdej z wymienionych grup. Na kobiety dominujące też czasu nie traćcie. Najczęściej pod płaszczem `dominacji' kryje się szczenięca niedojrzałość. `Albo będzie tak jak ja chce, albo nie będzie w ogóle!'. Nie ma znaczenia czy będziesz darł z taką koty, czy też posłusznie jej słuchał. Psyche zrypiesz sobie jak 2 x 2 = 4. Kobieta wyzwolona różni się tylko tym od tej niezdecydowanej że teoretycznie wie czego szuka. Ale i tak nigdzie tego nie znajduje. Taka kobieta jest jak róża. Może i piękna, ale przebywanie z nią grozi pokłuciem. Czy warto dawać się ranić aby być z piękną z wyglądu? Nie sądzę. Ona oczywiście twierdzi że jest tego warta. Ale rozbuchane ego to już inna historia.
Tak czy inaczej ponad 50% pań po prostu nie wie czego chce albo żąda niemożliwego. Ostatnio przeczytałem coś takiego: Pani się pyta na forum czy są tacy faceci (tutaj wymienia same superlatywy). Ktoś jej odpisuje `są ale brzydcy'. Na co pani coś w stylu `aha, czyli nie ma '. I już wiadomo dlaczego kobiety nie widzą dobrych facetów. Bo taka kobieta pytając o dobrego ma podświadomie na myśli dobrego i przystojnego. Czyli królewicz bajki jak malowany. Na koniec jeszcze taka mała ciekawostka. Niestety przerabiałem to osobiście. Pod koniec mojego związku dawałem z siebie 150% normy aby ten związek utrzymać. Moja dziewczyna dawała okrągłe 0%. W końcu zrezygnowałem bo godziło to w moją godność. Jaka była pointa tej bajki? Ano taka że ex stwierdziła że `facet to świnia i się nie stara tak jak starać się powinien!'. Wniosek prosty panowie. Dawajcie z siebie 200% normy i nie liczcie na nic w zamian (sarkazm oczywiście). Dlaczego panie tylko wymagają a nic nie dają w zamian? Ano najczęściej jest to spowodowane tym że dały `łośkowi' i nie chcą drugi raz powtórzyć błędu. Problem polega na tym że nasze dziewoje chcą być w związku i nie być w nim jednocześnie (mam nadzieję że nadążacie). A jak wiadomo nie można `mieć jabłka i zjeść jabłko'. Panie oczywiście mają na to swoją teoryjkę. `Facet był za słaby aby sprostać moim oczekiwaniom'. Szanowne niewiasty. Ja mogę dać i 150% normy, ale warunek jest jeden, WZAJEMNOŚĆ. Jak mężczyzna zauważy że jego wysiłki idą w próżnię to po prostu zrezygnuje. Żadna `róża' nie jest warta permanentnego pokłucia. Wiem że wy uważacie się za ewenementy (jestem mądra, piękna, wykształcona, mam mieszkanie, dobrze zarabiam itd.) ale to naprawdę nie o to chodzi. Jeśli nie macie ludzkiego charakteru to sprawa się rypnie i tyle. No ale i tak nam zarzucacie że nie chcemy `reanimować trupa'. Oj nie chcemy. Faceci rzadko popadają w chore ambicje.
Jeśli czytelniku mój drogi dotrwałeś do tego momentu to szczerze Ci gratuluję! Wytrwałość cenna rzecz. Powyższy tekst nie ma na celu nikogo obrażać a jedynie wzbudzić jakieś refleksje. Szczególnie jeśli czujesz się jakoś związana z tym co napisałem. Jestem przekonany że do co najmniej 50% pań ten opis pasuje jak ulał. I żeby była jasność to jeszcze małe wytłumaczenie. Drogie niewiasty. Ja wiem że wy jedno myślicie, drugie chcecie, trzecie robicie, a czwarte mówicie ale ja jestem mężczyzną. Więc skoro piszę że `co najmniej 50% pań' jest takich, to znaczy tylko i wyłącznie to, że mam na myśli ok. 50% i nic więcej. Znam wasze zamiłowanie do nadinterpretacji i wiem że jeśli nie podkreślę tego fragmentu to zostanę zbluzgany za wyzywanie 100% kobiet.
FelixKalita" tekst "wykopany" z forum Onetu
"A ja sądzę iż 50% kobiet nie chce szczęścia!
A ja twierdzę że co najmniej 50% polskich kobiet tak naprawdę to nie chce być szczęśliwa. Standardowo wygląda to tak: Młoda naiwna dziewczynka zakochuje się w jakimś przystojnym `łośku' który poza dyskotekami i flaszką wódki świata nie widzi. Ten oczywiście ją zalicza i zostawia. A ona beczy jaki to on zły i niedobry. Tak. Ale widziały gały co brały. A raczej nie widziały. Tutaj jest paradoks. Młode dziewczęta (a także dorosłe kobiety o zgrozo!) widząc przystojnego mężczyznę (czyli takiego który zwraca uwagę zdecydowanej większości kobiet) myśli sobie że skoro taki przystojny to i pewnie mądry, wykształcony, szlachetny itd. To się nazywa `efekt halo'. Widzimy w jednej osobie coś co nam się podoba i podświadomie dopisujemy mu inne cechy pozytywne (efekt Galatei) albo też widzimy jedną negatywną i dopisujemy inne negatywne (efekt Golema). Problem polega na tym że wiele pań żyje swoim `wyobrażeniem o partnerze' a nie tym jaki on jest naprawdę. Potem najczęściej w jakimś traumatycznym momencie różowe okulary spadają a kobieta ma pretensje, że mężczyzna nie jest taki jak ona myślała że jest. Trudno. Nic na to nie poradzimy. Panie uwielbiają żyć swoimi wyobrażeniami. Problemem jest efekt jaki te traumatyczne przeżycia niosą. Ano najczęściej jest to `facet to świnia!' `wszyscy faceci są tacy sami!' itd. Itp. I czy chcesz, czy nie chcesz zostajesz zwyzywany od trzody chlewnej. Nie ma znaczenia że nie znasz tej kobietki. Ją skrzywdził ktoś, więc ona skrzywdzi Ciebie. O taak, kobiety są pod tym względem bardzo słabe. Brakuje jeszcze tego aby przeniosła tą `mądrość życiową' na inne aspekty życia. Np. Ktoś ją okradnie, to ona okradnie kogoś itd. Widzicie jakie to zachowanie jest głupie? Moim zdaniem jest. Ale skrzywdzona kobieta uważa, iż ma prawo ukarać mnie za grzechy wspomnianego wyżej `łośka'. Stwarza sobie obraz świata, w którym za całe zło odpowiedzialni są `samce'. Podobnie ma ojciec rydzyk `masoni', narodowcy `murzyni', młodzież wszechpolska `geje', naziści `żydzi' itd. Jest to nie tyle krzywdzące co głupie. Ale trudno. Zranionej kobiety nikt nie przekona że jest inaczej. Ja też kiedyś zostałem skrzywdzony ale na bank nie będę się mścił na innych kobietach tylko dlatego że ta jedna była zła. To kwestia wewnętrznej siły i zasad. Nic więcej.
Dlaczego napisałem że 50% kobiet nie chce być szczęśliwe? Ano dlatego iż kobieta to stworzenie raczej emocjonalne. Mężczyzna jest stworzeniem emocjonalno-refleksyjnym. Jak przypali sobie łapska żelazkiem, to drugi raz tego nie zrobi. Ale kobieta myśli że może jednak się uda dotknąć i nie sparzyć. Nadzieja matką głupich Dlatego po raz wtóry wchodzi w związek z kolejnym łośkiem, ażeby mieć dobitniejszy dowód na to, że facet to świnia. Paranoja. No ale czasami zdarza się tak że kobieta trafi na dobrego, uczciwego, kochającego mężczyznę, który zapewni jej uczucie. I co się wtedy dzieje? Ano najczęściej kobieta odchodzi mówiąc `jesteś dla mnie za dobry'. Zawsze mnie zastanawiało jak tłumaczą się kobiety. Że `nie ma już tego ognia' itd. No jasna giwera, wychodzi na to że każdy kochający facet staje się łóżkowym nudziarzem tylko, jakoś mi się w to wierzyć nie chce. Wychodzi na to że uczciwy = nudny. Jak rozumiem lepiej być z facetem nieprzewidywalnym. Nigdy nie wiadomo czy po powrocie do domu strzeli w morde czy przytuli. Taaak. To jest ciekawe, zaiste. Kobieta niby szuka oparcia, przyjaźni, czułości. A kiedy to wszystko już ma stwierdza nagle, iż `dusi się w związku' i szybko konsumuje związek z kolejnym `łośkiem'. Efekt jaki jest, każdy widzi. Nie mam pojęcia z czego to wynika ale jest to diabelnie zastanawiające! Z mojej autopsji wynika, że istnieją kobiety, które MUSZĄ mieć w życiu pod górkę bo inaczej się zanudzą. Przykład mojej ex. `O Jezu! Ile ja mam pracy! Ja nie mam kiedy odpocząć! O Jezu!' a zaraz potem `Mam cały tydzień wolnego. Co ja będę robić? O Jezu. Jak nudno. Przecież ja się zanudzę. Nawet nie mam z kim wyjść'. Najczęściej są to niewiasty z kompleksami, nie umiejące się niczym zająć. Dochodzi do tego brak jakiegokolwiek hobby i pretensje do innych że Ci nie umilają jej czasu. Cóż, jak taka kobieta jest nudna i nie umie się niczym zająć to w sumie zaczynam rozumieć po co jej `łośki'. Bo w sumie taka duszyczka potępiona błąka się od jednego samca do drugiego szukając `tego czegoś'. A co to jest? Nie wiem. Ona sama nie wie. Ale szuka. Dlatego stały związek z takim egzemplarzem jest bezsensem. Bo nawet jeśli taka niewiasta trafi na Ciebie i będzie jej się wydawało iż jesteś tym jedynym, to bądź pewien że nie będzie tak zawsze. Powie że jesteś za dobry a ona dusi się w związku. Wejdzie w krótką relacje z `łośkiem' ażeby się dowiedzieć (o zgrozo!) czy aby na pewno dobrze zrobiła wybierając Ciebie. A potem sprawdzi drugi raz. Kiedy się wreszcie upewni to będzie jak do rany przyłóż. Ale po miesiącu znowu nadejdą wątpliwości. A wtedy nasza dziewoja sprawdzi trzeci raz czy te dwa pierwsze upewniania się były aby na pewno gruntowne. I tak dalej i tak dalej Nie ma znaczenia czy nasza panna jest po zawodówce, liceum czy po studiach wyższych. Schemat powyższy może objawić się w każdej z wymienionych grup. Na kobiety dominujące też czasu nie traćcie. Najczęściej pod płaszczem `dominacji' kryje się szczenięca niedojrzałość. `Albo będzie tak jak ja chce, albo nie będzie w ogóle!'. Nie ma znaczenia czy będziesz darł z taką koty, czy też posłusznie jej słuchał. Psyche zrypiesz sobie jak 2 x 2 = 4. Kobieta wyzwolona różni się tylko tym od tej niezdecydowanej że teoretycznie wie czego szuka. Ale i tak nigdzie tego nie znajduje. Taka kobieta jest jak róża. Może i piękna, ale przebywanie z nią grozi pokłuciem. Czy warto dawać się ranić aby być z piękną z wyglądu? Nie sądzę. Ona oczywiście twierdzi że jest tego warta. Ale rozbuchane ego to już inna historia.
Tak czy inaczej ponad 50% pań po prostu nie wie czego chce albo żąda niemożliwego. Ostatnio przeczytałem coś takiego: Pani się pyta na forum czy są tacy faceci (tutaj wymienia same superlatywy). Ktoś jej odpisuje `są ale brzydcy'. Na co pani coś w stylu `aha, czyli nie ma '. I już wiadomo dlaczego kobiety nie widzą dobrych facetów. Bo taka kobieta pytając o dobrego ma podświadomie na myśli dobrego i przystojnego. Czyli królewicz bajki jak malowany. Na koniec jeszcze taka mała ciekawostka. Niestety przerabiałem to osobiście. Pod koniec mojego związku dawałem z siebie 150% normy aby ten związek utrzymać. Moja dziewczyna dawała okrągłe 0%. W końcu zrezygnowałem bo godziło to w moją godność. Jaka była pointa tej bajki? Ano taka że ex stwierdziła że `facet to świnia i się nie stara tak jak starać się powinien!'. Wniosek prosty panowie. Dawajcie z siebie 200% normy i nie liczcie na nic w zamian (sarkazm oczywiście). Dlaczego panie tylko wymagają a nic nie dają w zamian? Ano najczęściej jest to spowodowane tym że dały `łośkowi' i nie chcą drugi raz powtórzyć błędu. Problem polega na tym że nasze dziewoje chcą być w związku i nie być w nim jednocześnie (mam nadzieję że nadążacie). A jak wiadomo nie można `mieć jabłka i zjeść jabłko'. Panie oczywiście mają na to swoją teoryjkę. `Facet był za słaby aby sprostać moim oczekiwaniom'. Szanowne niewiasty. Ja mogę dać i 150% normy, ale warunek jest jeden, WZAJEMNOŚĆ. Jak mężczyzna zauważy że jego wysiłki idą w próżnię to po prostu zrezygnuje. Żadna `róża' nie jest warta permanentnego pokłucia. Wiem że wy uważacie się za ewenementy (jestem mądra, piękna, wykształcona, mam mieszkanie, dobrze zarabiam itd.) ale to naprawdę nie o to chodzi. Jeśli nie macie ludzkiego charakteru to sprawa się rypnie i tyle. No ale i tak nam zarzucacie że nie chcemy `reanimować trupa'. Oj nie chcemy. Faceci rzadko popadają w chore ambicje.
Jeśli czytelniku mój drogi dotrwałeś do tego momentu to szczerze Ci gratuluję! Wytrwałość cenna rzecz. Powyższy tekst nie ma na celu nikogo obrażać a jedynie wzbudzić jakieś refleksje. Szczególnie jeśli czujesz się jakoś związana z tym co napisałem. Jestem przekonany że do co najmniej 50% pań ten opis pasuje jak ulał. I żeby była jasność to jeszcze małe wytłumaczenie. Drogie niewiasty. Ja wiem że wy jedno myślicie, drugie chcecie, trzecie robicie, a czwarte mówicie ale ja jestem mężczyzną. Więc skoro piszę że `co najmniej 50% pań' jest takich, to znaczy tylko i wyłącznie to, że mam na myśli ok. 50% i nic więcej. Znam wasze zamiłowanie do nadinterpretacji i wiem że jeśli nie podkreślę tego fragmentu to zostanę zbluzgany za wyzywanie 100% kobiet.
FelixKalita" tekst "wykopany" z forum Onetu
Gdy nadejdzie dzień sądu najładniejszy z najładniejszych przyzwie zapomnianych. W lewą dłoń weźmie on magiczne figury, w prawicy będzie dzierżył księgę złą i słowami swymi sprawi że klan bez nazwy z popiołów powstanie.
- Olynka Badi
- Katowski No. 666
- Posty: 754
- Rejestracja: 13 wrz 2008, 09:48
- Lokalizacja: Rawa Mazowiecka/HollyŁódź
Re: Read it
Sens ma.
Zgrozo, ale muszę przyznać dużą rację..
Zgrozo, ale muszę przyznać dużą rację..
"Ten prezydent o nazwisku Komorowski pewnie rozzłościłby się, gdyby się dowiedział, że jest taki obywatel najniższej kategorii, który pisze, szanując zasady ortografii."
-
- Hamierykański tomahawek
- Posty: 145
- Rejestracja: 15 cze 2009, 17:15
Re: Read it
taa sens jest taki , że skoro 50% kobiet trafia na "łosi" i to niejednokrotnie, to znaczy , że ponad 50% facetów to głupie łosie.. no i za kim my biedne kobiety mamy się oglądać? za tą mniejszością? nie wystarczy dla nas wszystkich tych "fajnych" facetów heheh
- Ślimak
- Conan™ Seria Limitowana
- Posty: 1341
- Rejestracja: 16 maja 2008, 20:29
- Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
- Kontakt:
Re: Read it
"Łośki" jak to nazwał piszący te słowa z reguły nie są głupie tylko wyrachowane i cyniczne. Jestem za tym aby ta zdecydowana mniejszość, którą są fajne, myślące kobitki poszukiwała zdecydowanej mniejszości - fajnych myślących facetów.
A co do głównej tezy postawionej przez autora to muszę się zgodzić. Większość kobiet nudzi się przy wiernym i stałym w uczuciach mężczyźnie, a potem narzeka na niewiernych.
A co do głównej tezy postawionej przez autora to muszę się zgodzić. Większość kobiet nudzi się przy wiernym i stałym w uczuciach mężczyźnie, a potem narzeka na niewiernych.
Religion is like a penis. It's fine to have one and it's fine to be proud of it, but please don't whip it out in public and start waving it around... and PLEASE don't try to shove it down my child's throat.
- Hotshot
- Postrach tajgi
- Posty: 421
- Rejestracja: 16 maja 2008, 11:18
- Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
- Kontakt:
Re: Read it
Ja nie wiem w czym widzicie problem, jeśli fajnych kobiet jest więcej niż fajnych mężczyzn, to nie widzę problemów, żeby od dzisiaj wykorzystywać model rodzinny 2+1 lub nawet 3+1 (mowa o ilości żon oczywiście ;)
Hotshot Biały