Prince of Darkness pisze:bez problemów wyobrażam sobie odcięte od świata i smagane wiatrami zamczysko w KC.
W tym przypadku pisałem o Earthdawnie. Co do KC się zgadzam.
Prince of Darkness pisze:A twierdzenia, że młotek nie ma tak spójnej struktury hierarhicznej wołają o pomste do nieba:)
Bez zbytniej egzaltacji proszę
Wg mnie KC jest systemem o wiele bardziej klarownym koncepcyjnie - zaletą (i jednocześnie cechą charakterystyczną stanowiącą o jego odmienności) jest tam wielorasowy świat, w którym
dominują rasy egzotyczne - orkowie, reptilionowie(teraźniejszość). Jasne że można odwrócić tę kierunkową relację i postawić na szczycie władzy ludzi, elfów czy też w ogóle zrezygnować ze zdefiniowania grup "kompetentnych władzą"
Tylko że wtedy system zostaje zubożony o swoją sztandarową ideę; należy zastanowić się wówczas czy jest w stanie wytrzymać konkurencję z ED lub Warhammerem? ED przecież też jest wielorasowy, a dodatkowo posiada prostszą i jednocześnie ciekawą mechanikę. Młotek także pozwala na rasową dywersyfikację, ostatnio uczyniłem trollów strażnikami miejskimi (zresztą to nie żadna herezja podług podstawkowych założeń - a przy okazji viva Terry Pratchett
). Pytanie brzmi: czy zmodyfikowane KC nie traci za dużo ze swego podstawowego waloru - uroku oryginalności?
Prince of Darkness pisze:Zamiast przykładu wypowiedź potencjalnego przeciwnika Warhammera w stylu jaki prezentujesz:
WARHAMMER - cały czas słysze o chaosie, zwierzoludziach i mutantach i tak w koło. Czasem przytrafi mnie się przygoda polegająca na tłuczeniu goblinów albo współpracy z krasnoludami lub elfami. Genarelnie skazany jestem na konfrontacje z tajemnym kultem chaosu lub rozpierduche z demonem.
Posypuję głowę popiołem zaznaczając jednakże, że już wcześniej przyznałem się do zastosowanej w tym przypadku techniki uproszczeń, która rzeczywiście doprowadziła do jednostronnej klasyfikacji zjawisk. Szczerze powiem, że od bardzo dawna żadnego z przedstawionych przez Ciebie pomysłów nie użyłem przygotowując scenariusz (nie, przepraszam! wróć! był demon, Ślimak i Cinek będą kojarzyć
Ale to też dawno było...) Może warto powrócić do którejś z tych standardowych koncepcji? 8)
Nota bene, Tatary jako grupa naprawdę zajęli się Warhammerem. Miałem okazję przeglądać II edycję (fuj) i rzuciła mi się w oczy pozytywna zmiana dotycząca rozwoju postaci. W niektórych przypadkach zamiast +10 jest +5 i to krok w dobrym kierunku. Tatary jednak stosowały już tę metodę wcześniej. Po około 2 latach grania w Młota doszliśmy do wniosku, że proces tworzenia postaci należy przemodelować, bo tak dalej być nie może. Kto widział naszą tabelę nowych statystyk i wartości, ten wie. Nam po prostu niepotrzebny był nowy Warhammer. Z całym szacunkiem ale w Rawie są grupy, które stażem gry przewyższają Tatarów kilkakrotnie - czy któraś z nich dokonała tych, naszym zdaniem, niezbędnych korekt? Czy może grali tak rzadko lub tak bardzo deprecjonowali znaczenie mechaniki w tym systemie, że te kosmiczne wartości (79 I + 20 za rapier
) im nie przeszkadzały? Pytanie retoryczne.
Prince of Darkness pisze:Nie?
Tak.
Prince of Darkness pisze:Trudno, nie pogadamy sobie - choć wielbimy ten sam system, nadajemy na kompletnie innych falach...
trafniej i bardziej polubownie byłoby: patrzymy na tę kwestię z różnych punktów widzenia (jak Japończyk, tyle że nas musi być dwóch
). To rzecz jasna dobrze: dzięki temu możemy czerpać od siebie nawzajem, a o to głównie w wymianie poglądów chodzi. Z mojej strony deklaruję pełną otwartość do kontynuowania konwersacji, jednocześnie oznajmiając, że twoje argumenty zachwiały moim dotychczas silnym przekonaniem o rozmiarach wielkości przewagi WFRP nad innymi systemami. Co prawda nigdy (chyba, nie przeglądałem postów) nie twierdziłem, że jest
wyjątkowy, ale takie wrażenie moje uwagi mogły sprawiać, ta opinia nie była wyeksponowana in expressis verbis, tym niemniej czyhała gdzieś w cieniu
Nadal jednak twierdzę, że dzięki swej nijakości (czyli zgeneralizowanym założeniom, będącym kwintesencją normalności, zwykłości i przeciętności) Warhammer jest pod względem potencjału systemem nr 1 (geniusz tkwi w prostocie) i nr 1 w ogóle (w czym zresztą się zgadzamy).
P.S. Jest zasadniczy plus naszej gadaniny - forum się troszeczkę ruszyło 8)
"Kiedyś obudzicie się ze zdziwieniem, że dymają was z każdej strony na zmiany. Raz dobre, raz lepsze".