O elastyczności Warhammera
- Ślimak
- Conan™ Seria Limitowana
- Posty: 1341
- Rejestracja: 16 maja 2008, 20:29
- Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
- Kontakt:
Re: O elastyczności Warhammera
Wcale nie trzeba dopasowywać mechaniki. Poprostu nie bierzesz dyscypliny, nie masz talentów a same umiejętności. Jedyne dopasowanie to metoda losowania.
Religion is like a penis. It's fine to have one and it's fine to be proud of it, but please don't whip it out in public and start waving it around... and PLEASE don't try to shove it down my child's throat.
Re: O elastyczności Warhammera
Moze masz rację ale to tak samo głupie jak granie nie-wampirami w Wampira Maskaradę.
Kto gra w RPG, żyje podwójnie
- Ślimak
- Conan™ Seria Limitowana
- Posty: 1341
- Rejestracja: 16 maja 2008, 20:29
- Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
- Kontakt:
Re: O elastyczności Warhammera
Wcale nie głupie tylko oryginalne i na jedną sesję dla odskoczni to całkiem fajny pomysł.
Religion is like a penis. It's fine to have one and it's fine to be proud of it, but please don't whip it out in public and start waving it around... and PLEASE don't try to shove it down my child's throat.
Re: O elastyczności Warhammera
Modzie, dzięki za edycję ale przy okazji wykasowałeś moją odpowiedź na jeden z fragmentów tekstu PofD Teraz wychodzi na to, że jest to czysta złośliwość, bo została wyrwana z kontekstu. Ale już tam, nieważne.
Manifest:
Moja opinia jest w dużej mierze determinowana uprzednio przyjętymi kryteriami klasyfikacyjnymi. WFRP jest dla mnie bazą, punktem wyjściowym, skąd mogę wyprowadzać różne dygresje i eksperymenty. Inne systemy jak ED, KC, PC są alternatywami porównywalnymi ze światem Śródziemia. To dla mnie światy skończone, dopracowane, których modernizacja zaprzeczy zasadności ich istnienia. Natomiast Młota traktuję jako szkieletową podstawę, spektrum nieograniczonych mozliwości i jeżeli mam kreować nowe warianty, WFRP wydaje mi się do tego najbardziej odpowiedni. Celowo pisałem o nijakości, zwykłości tego systemu - bo jeżeli ewolucja ma nastąpić w sposób "bezkrwawy" to idealną płaszczyzną do tego jest świat jak najmniej egzotyczny i oryginalny, które to warunki moim zdaniem Młot spełnia. Każdy z systemów posiada pewne mniej lub bardziej rozbudowane i zdefiniowane idee (myśli przewodnie, maksymy czy jak tam to nazwać) - WFRP nie ma właściwie żadnej. Twojej postaci nie ograniczają ani elementy proponowanego świata (jak wpływ działań bogów w KC) ani sugerowana wyjątkowość (heroic fanstasy - Earthdawn). Przewaga Warhammera polega na tym, że możesz sobie po prostu przyjśc na sesję i zagrać w cokolwiek, jakkolwiek, gdziekolwiek, kimkolwiek. W tamte systemy naturalnie też, tylko z uprzednim zastrzeżeniem, że odchodzimy od linearnej interpretacji (co czyni się raz na jakiś czas - bo dłuższe utrzymywanie takiego status quo będzie męczące - teoria zaspokajania potrzeb). Warhammer (przynajmniej dla nas, Tatarów) nigdy nie miał charakterystycznych cech. Był płynną substancją do nieustannego modelowania Wydawało nam się naturalne, że jeżeli mamy zamiar zagrać w określonym profilu i konsekwentnie w nim pozostawać, to nie wybieramy Młota. Pewnie niedługo dojdzie do tego, że zaczniemy na sesji w WFRP gadać o komputerach ale cóż... taka jest maniera Tatara 8) Możecie to nazwać patologią, my się i tak nie boimy
1) korelacja z naszym światem jest oczywista
2) pozwala na przeróżne konfiguracje bez konieczności diametralnych reform jego założeń koncepcyjnych
3) inne systemy są dla nas opcją, której używamy, kiedy potrzebujemy "inności", egzotyki (jest różnica między graniem zabójcą a władcą żywiołów czy pomiędzy graniem elfem a t'skrangiem), co stawia je w opozycji do bądź co bądź akceptowalnego bez oporów świata Warhammera. Mogę tu podeprzeć się jeszcze jedną refleksją: co byście zaproponowali początkującemu adeptowi RPG? Bajecznego ED czy Katanowego KC? A może Wampira albo L5K, które nieco przybliżał już Sadam? Ja nie mam wątpliwości, że daję mu WFRP, bo z tym systemem szybko się zasymiluje. Bardziej zaawansowane światy pozostawię na potem. I ta cecha też implikuje moje przekonanie o elastyczności Warhammera, bo skoro jest on łatwo przyswajalny, to charakteryzuje go "normatywna pojemność", co z kolei dowodzi dużego potencjału adaptacyjnego. Może to ostatnie twierdzenie to sofizmat, nie wiem, sami oceńcie. Mnie się już nie chce atomizować tych wypocin
4) Oferują klarowność, spójność.
Ale to moim zdaniem jest sofizmat. Niby dlaczego? System zogniskowany w takiej przyszłości w moim mniemaniu zostaje stworzony i nadaje się właśnie tylko do tego, by nie wychodzić poza oktrojowaną konkretyzację czasową. Inaczej jaki jest sens gry?
Skok technologiczny nastąpił przecież w połowie XX wieku (rozszczepienie atomu, układy scalone, miniaturyzacja - cenzusem czasowym jest tu II wojna światowa, która wymusiła te zmiany - na marginesie wspomnę, że wśród akademików przeważa pogląd, że rozwój cywilizacyjny ludzkości następował dzięki wojnom właśnie - gdyby nie konflikty zbrojne, dalej żylibyśmy w jaskiniach. Ale to inna beczka i nie to miejsce). Natomiast styl i sposób życia przeciętnego mieszkańca naszego globu nie uległy fundamentalnym zmianom na przestrzeni całych stuleci licząc od XI do XVIII nawet wieku.
To jest jakiś cesarz? a tak na poważnie, to nie chodzi o sam fakt sprawowania władzy i zakresu prerogatyw, tylko o jedną z najistotniejszych cech KC czyli władzę zwierzchnią orków. I znowu to samo pytanie: jeżeli nie orkowie to czy grać w ten nie najciekawszy świat? Są lepsze ewentualności.
P.S. Znowu mnie wylogowało!!! Ale tym razem byłem czujny 8)
Ślimak pisze:Inne systemy też można zmieniać dowolnie.
Pewnie że można. Kwestią sporną pozostaje jednak czy te reformy nie odrą tych systemów z ich odrębności koncepcyjnej i nie spowodują dezawuacji ich atrakcyjności vulgo: czy struktura omawianych systemów jest na tyle pojemna by udźwignąć fundamentalizm zmian i pozostać na dotychczasowym poziomie oferowanych wrażeń?Ślimak pisze:Nie widzę najmniejszych problemów w prowadzeniu kryminału w ED czy KC. Nie widzę najmniejszych problemów w rozgrywaniu w ED przygody w ośnieżonym odciętym od świata zamczysku.
Manifest:
Moja opinia jest w dużej mierze determinowana uprzednio przyjętymi kryteriami klasyfikacyjnymi. WFRP jest dla mnie bazą, punktem wyjściowym, skąd mogę wyprowadzać różne dygresje i eksperymenty. Inne systemy jak ED, KC, PC są alternatywami porównywalnymi ze światem Śródziemia. To dla mnie światy skończone, dopracowane, których modernizacja zaprzeczy zasadności ich istnienia. Natomiast Młota traktuję jako szkieletową podstawę, spektrum nieograniczonych mozliwości i jeżeli mam kreować nowe warianty, WFRP wydaje mi się do tego najbardziej odpowiedni. Celowo pisałem o nijakości, zwykłości tego systemu - bo jeżeli ewolucja ma nastąpić w sposób "bezkrwawy" to idealną płaszczyzną do tego jest świat jak najmniej egzotyczny i oryginalny, które to warunki moim zdaniem Młot spełnia. Każdy z systemów posiada pewne mniej lub bardziej rozbudowane i zdefiniowane idee (myśli przewodnie, maksymy czy jak tam to nazwać) - WFRP nie ma właściwie żadnej. Twojej postaci nie ograniczają ani elementy proponowanego świata (jak wpływ działań bogów w KC) ani sugerowana wyjątkowość (heroic fanstasy - Earthdawn). Przewaga Warhammera polega na tym, że możesz sobie po prostu przyjśc na sesję i zagrać w cokolwiek, jakkolwiek, gdziekolwiek, kimkolwiek. W tamte systemy naturalnie też, tylko z uprzednim zastrzeżeniem, że odchodzimy od linearnej interpretacji (co czyni się raz na jakiś czas - bo dłuższe utrzymywanie takiego status quo będzie męczące - teoria zaspokajania potrzeb). Warhammer (przynajmniej dla nas, Tatarów) nigdy nie miał charakterystycznych cech. Był płynną substancją do nieustannego modelowania Wydawało nam się naturalne, że jeżeli mamy zamiar zagrać w określonym profilu i konsekwentnie w nim pozostawać, to nie wybieramy Młota. Pewnie niedługo dojdzie do tego, że zaczniemy na sesji w WFRP gadać o komputerach ale cóż... taka jest maniera Tatara 8) Możecie to nazwać patologią, my się i tak nie boimy
ślimakŚlimak pisze:Pisałeś drogi sąsiedzie
formalnie, czyt. podstawkowo: tak. Ale ja miałem tu na myśli nie brak cezury czasowej ale symiliarność Młota z naszym światem, co pozwala (i bezsprzecznie prowokuje do tego) na czerpanie z naszych, ziemskich doświadczeń i to w zakresie większym niż XIII-XV wiek. Reasumując mogę stwierdzić tak: Młot był dla nas najelastyczniejszy bo:Ślimak pisze:Pisałeś drogi sąsiedzie, że WFRP nie odnosi się do żadnej znanej nam epoki historycznej co jest ewidentną nieprawdą bo pod względem zaawansowania technicznego, mody i wielu podobnych czynników życia odnosi się on do XIV w.
1) korelacja z naszym światem jest oczywista
2) pozwala na przeróżne konfiguracje bez konieczności diametralnych reform jego założeń koncepcyjnych
3) inne systemy są dla nas opcją, której używamy, kiedy potrzebujemy "inności", egzotyki (jest różnica między graniem zabójcą a władcą żywiołów czy pomiędzy graniem elfem a t'skrangiem), co stawia je w opozycji do bądź co bądź akceptowalnego bez oporów świata Warhammera. Mogę tu podeprzeć się jeszcze jedną refleksją: co byście zaproponowali początkującemu adeptowi RPG? Bajecznego ED czy Katanowego KC? A może Wampira albo L5K, które nieco przybliżał już Sadam? Ja nie mam wątpliwości, że daję mu WFRP, bo z tym systemem szybko się zasymiluje. Bardziej zaawansowane światy pozostawię na potem. I ta cecha też implikuje moje przekonanie o elastyczności Warhammera, bo skoro jest on łatwo przyswajalny, to charakteryzuje go "normatywna pojemność", co z kolei dowodzi dużego potencjału adaptacyjnego. Może to ostatnie twierdzenie to sofizmat, nie wiem, sami oceńcie. Mnie się już nie chce atomizować tych wypocin
4) Oferują klarowność, spójność.
Ślimak pisze:Możliwe, że jest nieco pojemniejszy TEORETYCZNIE w konwencje niż KC czy ED ale tylko pod względem wyższego zaawansowania technicznego. Jednak wtedy dużo pojemniejszymi w konwencje systemami są systemy futurystyczne albo odnoszące się do bliższych nam historycznie czasów, bo świat bardzo łatwo jest sprymityzować dużo trudniej zaś unowocześnić.
Ale to moim zdaniem jest sofizmat. Niby dlaczego? System zogniskowany w takiej przyszłości w moim mniemaniu zostaje stworzony i nadaje się właśnie tylko do tego, by nie wychodzić poza oktrojowaną konkretyzację czasową. Inaczej jaki jest sens gry?
Skok technologiczny nastąpił przecież w połowie XX wieku (rozszczepienie atomu, układy scalone, miniaturyzacja - cenzusem czasowym jest tu II wojna światowa, która wymusiła te zmiany - na marginesie wspomnę, że wśród akademików przeważa pogląd, że rozwój cywilizacyjny ludzkości następował dzięki wojnom właśnie - gdyby nie konflikty zbrojne, dalej żylibyśmy w jaskiniach. Ale to inna beczka i nie to miejsce). Natomiast styl i sposób życia przeciętnego mieszkańca naszego globu nie uległy fundamentalnym zmianom na przestrzeni całych stuleci licząc od XI do XVIII nawet wieku.
Zgadzam się, cofam moją ciuchcięŚlimak pisze:Chcesz zbudować maszynę parową w ED? Zero problemu, skoro są parostatki T'skrangów to czemu nie lokomotywa?
NieŚlimak pisze:A rządy Cesarza cię nie ograniczają?
To jest jakiś cesarz? a tak na poważnie, to nie chodzi o sam fakt sprawowania władzy i zakresu prerogatyw, tylko o jedną z najistotniejszych cech KC czyli władzę zwierzchnią orków. I znowu to samo pytanie: jeżeli nie orkowie to czy grać w ten nie najciekawszy świat? Są lepsze ewentualności.
mówisz jakimiś zagadkami, co to za tajemnicze księgi?Ślimak pisze:WFRP nie narzuca historii, konwencji i nie trzeba się przegryzać przez tony papieru, żeby w niego grać? To po pierwsze po co jest rozdział "świat" w podręczniku, po co "Miasto Białego Wilka", po co storylinia systemu zawarta w "Wewnętrznym Wrogu"?
po co? Dowiem się w trakcie od BN. To akurat słaby argument. Równie dobrze mogę twierdzić, że by zagrać w Warhammera wystarczy przeczytać parę akapitów z "Ucieczki od wolności" Fromma, które traktują o mentalności średniowiecznego człowieka.Ślimak pisze:Tak samo jak w WFRP musisz wiedzieć, co to mperium, Cesarz, Bretonia czy Chaos.
tu w sumie potwierdzasz moje słowa... (oprócz fragmentu o świecie KC, ale o jego oryginalności pisałem wcześniej i nie będę się powtarzał - nie chodzi w każdym razie o drobiazgowość opisu)Ślimak pisze:To co masz do zarzucenia ED czy innym "mniej elastycznym" systemom to lepsze dopracowanie świata (czyli najbardziej elastycznym system jest KC bo świata nie ma prawie wogóle dopracowanego). Kolejna rzecz to fakt, że Świat ED jest nieco bardziej oddalony na skali od naszego. Dlatego niektóre konwencje trzebaby nieco zmodyfikować, żeby doń dopasować i dlatego też wymagany jest bogatszy opis tegoż.
a tu już zaprzeczasz. Może doprecyzujesz?Ślimak pisze:Ale bogaty opis świata czy większa jego fantastyczność w żaden sposób nikomu nie wiąże rąk.
i tu Cię mam 8) Słowo się rzekło! To kiedy gramy?Ślimak pisze:Jestem bez problemu w stanie wykazać, że w świecie ED jak i w każdym innym można poprowadzić dowolną konwencję - od horroru, poprzez kryminał, po romans i komedię. Metodą doświadczalną - czytaj sesyjną.
Wysokiej jakości papier, barwne ilustracje, brawurowe pomysły (katastrofalna manifestacja Chaosu, kawałek garnka jako płytka na czoło, nagi kapłan wymalowany w niebieskie pasy), a treści tyle samo co w jedynce. I po cholerę było to wydawać? Jak dla mnie, dozwolone dla dzieci do lat 7.Ślimak pisze:Jednak co najbardziej mnie zmierziło to ocena całego systemu na fuj tylko dlatego, że karczmarz miał hak zamiast ręki a magia ma śmieszne rytuały (czy coś w tym stylu). To tak jakby ocenić że samochód jest do dupy bo ma niewygodne klamki, a te pluszowe kosteczki pod lusterkiem mi się niepodobają.
P.S. Znowu mnie wylogowało!!! Ale tym razem byłem czujny 8)
"Kiedyś obudzicie się ze zdziwieniem, że dymają was z każdej strony na zmiany. Raz dobre, raz lepsze".